Za oknem dudni deszcz,
Dobrze, że ziemia trochę odetchnie.
W moje głowie dudnią ..myśli, strachy, obawy..
Nie do ujarzmienia.
Pozwalają na krótki sen, a potem dopadają znowu.......
Próbuję je zagłuszyć...wypełzają ze wszystkich zakamarków.
Robię rachunek sumienia - co zrobiłam źle, jakie błędy.
Sama siebie uspokajam - nie wszystko mogę, nie wszystko ode mnie zależy..
Wierzę, że będzie lepiej ...musi być..........
a jednak sen nie przychodzi............
Oj, takie myśli zwykle atakują nocą! Osobiście nie znam sposobu, aby nie powracały. Buziaki!
OdpowiedzUsuńczy dobre ludzie mogą jakoś pomóc?????
OdpowiedzUsuńJaki rachunek sumienia?kochana...
OdpowiedzUsuńprzytulam mocno
Myśli przychodzą po to, aby zakłócić sen, nie daj ściskaj poduchę i zapominaj o życiu, bo nocą życia wykrzywia swoje twarze...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://kadrowane.bloog.pl/
Co jest Miśka? Co się porobiło?
OdpowiedzUsuńNie smutaj, tylko daj znać :*
OdpowiedzUsuńCoś paniusia narozrabiała.
OdpowiedzUsuńI Sołtys się wkurwił.
Przełożył przez kolano, wlał w dupę i przestała rozrabiać. Najlepszy sposób. Pozdrawiamy serdecznie Gallów Anonimów!
UsuńMiśka, pomożemy jak coś.
OdpowiedzUsuń;*
Banał bo banał,ale po deszczu jest słońce.
OdpowiedzUsuńMasz tu tylu dobrych ludziów....
Przytulam.Basia
ach, te nocne męczące myśli...
OdpowiedzUsuńniech idą sobie jak najdalej :)
dobrego dnia :)
Kurcze Miśka... coś nie zagrało? Jak Ci pomóc?
OdpowiedzUsuńMisia, nie na wszystko masz wpływ a to co robisz, robisz jak najlepiej, obie o tym wiemy.... a takie myśli dopadają każdego (wiem coś o tym), i zawsze w nocy, bo po ciemku trudno się bronić... daj znać jeśli mogę jakoś pomóc... przytulam mocno, pamiętaj, że jestem ...
OdpowiedzUsuńBywają takie nocki, że nasze lęki i smutki nie dają spać. Zazwyczaj nie mają one wiele wspólnego z rzeczywistością, ale ciężko czasem je pogonić.
OdpowiedzUsuńAle może spłyną z padającym deszczem?
Wcale ci się nie dziwię. Ta walka o codzienne przeżycie w tym naszym pięknym kraju niejednemu sen w nocy zakłóca. Ja ostatnio także nie śpię choć powody mam trochę inne. Ale takie już to nasze życie niestety. Przytulam serdecznie-;)
OdpowiedzUsuńMisiu,
OdpowiedzUsuńprzytulam Ciem mocno bardzo :)
:***
podobno na takie stany najlepsza jest gra w ping - ponga :-)
OdpowiedzUsuńwiem, że takie myśli są natrętne. ale. czy będą istotne za 5 lat ?
pozdrawiam i życzę słonka zza chmur :-)
Strasznie ktoś to źle urządził, że nie wszystko od nas zależy...
OdpowiedzUsuńA nadziei nie można tracić...choćby nie wiem co. Bo często się okazuje, że to jedyne co nam zostaje...
U nas też pada w Szczecinie. Polecam dobrą kawę i coś słodkiego. :) pozdrwiam,
OdpowiedzUsuńDobrze, że wierzysz, że będzie lepiej.:) Bo będzie! Zobaczysz;)
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki--musi byc dobrze.Sciskam mocno.
OdpowiedzUsuńMisiu, niepokoisz mnie...
OdpowiedzUsuńmożemy se rączki podać :/
OdpowiedzUsuńściskam Cię mocno:*
ech
Usuńsciskam obie
Zasadniczo te wszystkie złe rzeczy wydają się jeszcze gorsze nocą I najlepiej o nich porozmawiać
OdpowiedzUsuńAle - też się martwię jak ci, co piszą wyżej, i ślę wyrazy otuchy - chyba, że mogę coś więcej, to śmiało pisz.
Skąd ja to znam...
OdpowiedzUsuńTo czasami na chwilę mija ... niestety u mnie wraca :((
Pozdrawiam i oby u Ciebie minęło i nie wracało.
Asia
A cóż sie dzieje...?
OdpowiedzUsuńGłowa do góry, nigdy nie jest tak źle żeby nie mogło być lepiej... Buziaki.
OdpowiedzUsuń(po 50)
Po tych strasznych upałach przyda się nieco chłodu i letniego deszczyku
OdpowiedzUsuńWięc walczę o pokój w Twojej głowie :*
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze, zobaczysz :***
OdpowiedzUsuńJejku, co się dzieje? tak, czy siak... minie. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDeszczowa chandra Cię dopadła co?? nie mamy wpływu na wiele rzeczy, choćbyśmy na głowie stawali to lipa i tak będzie jak ma być. Ale wiesz po chudych latach są tłuste, po smutkach radość itd..no w każdym razie tak ma być i już. Będzie lepiej, musi a jak coś to pisz, dobre duszyczki są obok i jakby co podadzą pomocną dłoń:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to tylko takie myśli chandrowo-deszczowe... I nic się nie stało...
OdpowiedzUsuńMisia... Ty się nie poddawaj. Wiem, że Ci ciężko, ale masz tylu życzliwych ludzi wokół siebie... Trzymaj się! Bo ja cały czas trzymam kciuki za to, żeby Ci się poukładało...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, kochana! Nie znam drugiej równie silnej osoby jak Ty. Wiesz, ostatnio mam taki zwyczaj, że codziennie rozważam jedną tajemnicę różańca z myślą o jednej osobie, którą znam. Dziś będę myślała o Tobie! Alba.
OdpowiedzUsuńZ deszczem odejdzie to, co przynosi smutek...
OdpowiedzUsuńPo deszczu zazwyczaj swieci slonce...
Serdecznosci
Judith
Miśko kochana, nawet po największym deszczu w końcu wychodzi słońce:)
OdpowiedzUsuńto chyba jakiś wirus...
OdpowiedzUsuńMiśka jakby co daj znać