piątek, 27 grudnia 2013

Aparat słuchowy

W ciąży z Grzesiem pogorszył mi się słuch.
Coraz częściej prosiłam o powtórzenie, albo w ogóle nie orientowałam się, że ktoś do mnie coś mówi.
Ponieważ mój tato nie słyszy już na jedno ucho wcale , a na drugie mocno, wybrałam się od laryngologa, a potem do audiologa.
Wyniki badań nie wyglądały optymistycznie.
Prawda taka, że już  w życiu nie usłyszę świerszcza, a nagłych wybuchów powinnam unikać (fajerwerków i tak nie lubię - żadna strata)itd
Po porodzie miałam przyjść do kontroli, ale...nie było czasu.
Ale w końcu zaczęło mi to przeszkadzać i w domu i w pracy.
Niemyślenie o problemie nie zmieniało sytuacji.
Poszłam  do laryngologa.Pan obejrzał moje poprzednie wyniki, powiedział o konieczności noszenia aparatu, o możliwościach dofinansowania, o napisaniu wniosku o stwierdzenie niepełnosprawności, że to nie genetyczne, po czym wysłał do gabinetu obok na powtórzenie badań.
Badania wyszły ...dobrze!

I co na to pan doktor?
Że nie ma możliwości poprawy i że...widocznie aparat był zepsuty!Tamten pierwszy!
Prawdę mówiąc zatkało mnie.
Wracając do domu myślałam o tym, co powiedział.
Skąd wiedział, który aparat zły?
A jeśli nie ma możliwości poprawy, to dlaczego niedosłyszę???
I jeszcze przypomniało mi się, że jak uczyłam w szkole były u nas badania, wyszło coś nie tak, ale wtedy pani mi powiedziała, że  hałas na korytarzu (była przerwa) mógł zniekształcić badanie i mam się zgłosić do gabinetu ( nie byłam)

Jedyne wyjście zrobić badania i do laryngologa w innym miejscu (prywatnie!)
I co? Ano badania wyszły jak te pierwsze.
A laryngolog (za 100zł) napisała na kartce do jakiej poradni mam mieć skierowanie od rodzinnego -gdyby ona mnie skierowała płaciłabym dużo, bo nie miała podpisanej umowy z NFZ.

Byłam - będę mieć aparat słuchowy.
Poszukam takiego, żeby mi do okularów pasował!!

Na 13 grudnia dostałam wezwanie do Starostwa Powiatowego na komisję.
Dzień przed Wigilią dostałam Orzeczenie o stopniu niepełnosprawności ...na 13 dni!!

Dodzwoniłam się  do nich i pani stwierdziła, że nastąpiła pomyłka i na pewno na dłużej i że zadzwoni następnego dnia, żeby powiedzieć na jak długo, ale ...nie zadzwoniła.
Pozostaje mi tylko czekać..

47 komentarzy:

  1. Misiu, nie czekaj, dzwoń Ty. Teraz takie czasy, że jak sam człowiek o siebie nie zadba, to raczej nikt inny tego nie zrobi. Niedawno aparat załatwiał mąż mojej znajomej, ważne jest, aby nie decydować się w pierwszym miejscu, bo tam gdzie kierują jest najdrożej. On w trzecim gabinecie dopiero znalazł aparat w cenie, która dla niego była do zaakceptowania (oprócz dofinansowania). Może u Was jest jakoś inaczej, ale tu ulotki, które leżą w przychodni kierują do najdroższego sklepu z aparatami w mieście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Misia - tak jak pisze Olga - nie czekaj!
      u nas niestety tak się przyjęło, że sami musimy dzwonić, przypominać, prosić. nikt się o nas nie zatroszczy. chociaż ma w obowiązku czy obiecał. dzwoń!

      Usuń
    2. zaczęłam czytać o refundacji i ...jestem przerażona.Nie wiedziałam, że aparat kosztuje aż tyle;/
      Lekarka mi mówiła o takim za minimum 2000 tys, ale wiem, że dobre są i za 4 ;(

      Usuń
    3. Miśka,nie kupuj za 2 tys.Pisałam ci w @

      Usuń
    4. można znaleźć też dużo tańszy, a równie dobry
      nie daj się wmanewrować w te najdroższe
      znajomy kupił za mniej niż tysiąc zł + refundacja, jest bardzo zadowolony

      Usuń
    5. a zła wiadomośc jest taka,że kupic możesz tylko po odlicznieniu refundacji z nfz,czyli od stycznia 1tys,a tą drugą refundację ok,1,5tys zwrócą ci dopiero po złożeniu wniosku+faktura.Niektórzy oferują 10 rat bez oprocentowania,wtedy tą drugą refundację dostaniesz dopiero po spłaceniu,niestety.

      Usuń
    6. hesed, a ta druga refundacja to skąd? pefron?
      czy trzeba mieć orzeczenie o niepełnosprawności ze względu na niedosłuch, czy jeśli ktoś już ma takie orzeczenie z innych przyczyn to też "się liczy"???

      Usuń
    7. tak,pefron, zapomniałam jak toto się nazywa:)Miśka o tym orzeczeniu właśnie napisała.Musi byc na niedosłuch,żeby dostac dofinansowanie.Dziwię się,że dali Misi tylko na te kilka dni,nie rozmumię tego.Ja dostałam dożywotnio,ale to było z 15lat temu.Kwota nie pamiętam od czego zależy,ale to powinno byc 1,5tys.

      Usuń
    8. dzięki :)
      mam jeszcze jednego znajomego z podobnym problemem, dzięki Tobie będę mogła mu podpowiedzieć co ma robić

      Usuń
    9. :)
      Chętnie dopowiem,jak coś wiem.Choc łatwo nie było otworzyc się,o nie:)

      Usuń
    10. Hesed :*
      znalazłam taką stronę
      http://www.aparatysluchowe.info/index.php/refundacja-aparatow/79-przykad-wyliczenia-kwoty-dofinansowania-na-aparat-suchowy

      Usuń
    11. Olga,to już nieaktualne.Od nowego roku nfz daje 1tys na jeden aparat a pfron to jakoś od regionu czy województwa zależy ile kasy mają tak ustalają.Ja dostałam 1,5.I od nowego roku będą refundowac rencistom i emerytom dwa aparaty,do tej pory tej grupie należał sie tylko jeden aparat,bez względu na potrzeby.

      Usuń
    12. ale biorą też pod uwagę dochód na osobę?

      Usuń
    13. pfron tak,ale wiecej niż dostałam nie dawali.
      przypomniało mi sie jeszcze że na decyzję nfz czekało się tygodniami,ja coś ze 3 m-ce,teraz może krócej?
      MOPS miał jakiś fundusz,nie pamiętam,bo nie należało mi się

      Usuń
    14. od nowego roku będę miała najnowsze wieści!

      Usuń
  2. ha! na razie nie mam nawet 200 zł;)
    czytałam maila- chętnie pożyczę - dokupię kabelki - matko -czy to się wygląda jak cyborg?
    sorry za czarny humor, ale jakoś czuję , że muszę się troszkę poużalać.
    Nie zgadzam się na żaden aparat!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gupia baba i tyle ! :***

      Usuń
    2. dofinansowanie jest około 600 zł
      te tańsze są nieco większe, ale w beżowym, cielistym kolorze i nie wygląda się źle, poradzisz się w sklepie, ale tak jak mówimy, sprawdź w kilku miejscach

      Usuń
    3. aparatu nie widzac,są juz maleńkie,chyba że ktos dokładnie z tyłu stanie i ma się zwiazane włosy,przewodu tez nie,przylega do ucha jest cieniutki i przezroczysty,nie wygladam jak cyborg,refundacja to bedzie minimum 2,5tys.

      Usuń
    4. wkładka do ucha jest wykonywana indywidualnie i dopasowywana do kształtu ucha konkretnego pacjenta

      Usuń
    5. Olga niekoniecznie.Aparaty są doskonalsze z roku na rok.Są maciupeńkie wkładki ukryte głęboko w uchu,żadne indywidualnie robione.Takie robione przeważnie dla starszych,którzy mają problem z wkładaniem tych maleńkich do ucha.

      Usuń
    6. a widzisz, hesed, ten znajomy miał dobierany aparat w sierpniu, tak go poinstruowano, powtórzyłam tylko to, co opowiadał, ja żadnych doświadczeń w tej materii nie mam
      dzięki, że wyjaśniłaś :)

      Usuń
    7. Olga,każdy audiolog będzie mówił,radził co innego.Ja się Miśce nie dziwię że szlag ją zaczyna brac.

      Usuń
    8. no, ja też się nie dziwię

      Usuń
    9. jestem w fazie buntu - wiem, że inni mają gorzej
      wiem, że z aparatem można (trzeba ) żyć!
      I wiem, że mnie to wq....;(
      i właśnie zeżarłam paczkę chrupek serowych

      Usuń
  3. poproszem wieści o Grzegorku :***

    OdpowiedzUsuń
  4. jak to nie słyszy jak słyszy? Oj Miśka, powiem Ci, że służba zdrowia to wszędzie jednaka :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko, z ta opieka lekarska to krecka mozna dostac! Nie slysze, slysze, znowu nie slysze, jak oni sprawdzaja ten swoj sprzet do cholery???

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam tematu, ale widzę ,że wiele osób już Ci właściwych rad udzieliło.
    Słuchaj ich...
    Ale powiem Ci ,że nie za bardzo rozumiem,
    co to za dziwne diagnozy ??

    OdpowiedzUsuń
  7. A zadzwoniłaś już?
    Uściski...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, ale ona zapisała i jak pojadę po legitymację ma na mnie czekać.Miała zadzwonić, żeby podać na jak dlugo.
      Ale w poniedziałek ide na popołudniu to na wszelki wypadek zadzwonię, żeby na darmo nie jechać.

      Usuń
  8. jak człowiek czyta, to nie wie- śmiać się, czy płakac? cudowne uzdrowienia...niedługo św NFZ ...ale czy ciąża miała wpływ na pogorszenie słuchu? czy to taka tylko zbieżnośc w czasie? zdrowia, Miska, zdrowia zyczę ...a ja ucze w szkole i nigdy mi nie zbadano słuchu, a już chyba głuchnę powoli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogła, ale nie musiała.
      To jednak genetyczne, a nie jak lekarz u nas twierdził.
      Martwię się , bo u Taty się pogarszało z roku na rok;/

      Usuń
  9. A jak cię zgrupowali na te 13 dni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dwa razy Ci odpisałam i dwa razy wywaliło mnie na koniec;((
      lekko mam i pani stwierdziła, że to pomyłka, mam od 2011 roku, pewnie stąd ta pomyłka;)
      (myślę, że na dwa lata mam)

      Usuń
    2. co za pierdoły napisałam;)))
      jutro wyjaśnię, ide spać:)

      Usuń
  10. Miśka, jak dostałaś na 13 dni, znaczy że się należy... to jest nadzieja na dalej. Znaczy... tak mi się wydaje, bo do służby zdrowia to jednak nie zawsze rozumowo należy podchodzić, niestety.
    A z aparatem sobie poradzisz, jestem pewna.

    OdpowiedzUsuń
  11. to po tych 13 dniach już będziesz 'sprawna'? - no proszę, jacy cudotwórcy tam siedzą ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Misiu- te Twoje migreny? Może to własnie niedosłuch jest ich powodem? Nie wiem czy to możliwe, ale może jest jakieś powiązanie? Może jak założysz aparat, to one przestana Cie męczyć?
    Bo głównym powodem jest chyba brak żelaza o którym wspominałaś
    Mój ojciec nosił aparat i nie było go widać. Teraz naprawdę są takie malutkie. Jeszcze usłyszysz świerszcza:)

    OdpowiedzUsuń
  13. lekko,
    ale skoro dwa lata temu słyszałam gorzej, a Tato na jedno już nie słyszy wcale,. a na drugie niewiele to przeraża mnie perspektywa;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mój Tato ma w dupie, że suyszy wybiórczo :p

      Usuń
    2. mojemu pewnie też, ale nie siostrze, która z nim mieszka;/

      Usuń
    3. Zgadza się... tylko właśnie osobom z otoczenia jest ciężej wtedy

      Usuń
  14. Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)