piątek, 3 stycznia 2014

Znawca, psiakość

Chodziłam po pokoju i śpiewałam (w końcu mam problemy ze słuchem, a nie z głosem!)
 - byłaś dla mnie wszystkim, co się w życiu liczy...


Na to Grześ, głośno i wyraźnie,ze zmarszczonymi brwiami, w dodatku kładąc paluszek na ustach
 - ciiiiiiiiiiiiiiiiiii

Jak on może?? Paskuda!;))

55 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Też się dziwię;)))
      A tak lubił jak mu śpiewałam aaa kotki dwa!

      Usuń
  2. Szczerość takich słodziaków nie zna granic ni kordonów! Najlepszego na 2014!

    OdpowiedzUsuń
  3. ale masz pewność, że Grzesio nie jest głuchy;PPP
    :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grabisz sobie!:))
      A tak poważnie to miał już specjalne badania - o jego słuch mogę być spokojna;)

      Usuń
  4. kiedy mój mąż zaczyna śpiewać, Młoda błyskawicznie pojawia się przy nim prosząc: tato, tylko nie śpiewaj.

    OdpowiedzUsuń
  5. a może to po prostu nie jest jego ulubiony repertuar?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm -może -spróbuję zaśpiewać jego -zobaczymy:)
      Grześ lubi :
      Będzie! Będzie zabawa!
      Będzie się działo!
      I znowu nocy będzie mało.
      Będzie głośno, będzie radośnie
      Znów przetańczymy razem całą noc.

      Usuń
  6. A może nie lubi tej piosenki?
    :***

    OdpowiedzUsuń
  7. a bo taką trudną sobie piosenkę wybrałaś :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. racja -jak śpiewam aaa kotki dwa to śpiewa ze mną!:)

      Usuń
  8. może akurat usiłował się skupić nad czymś ważnym, nie wiem, na nocniku może akurat siedział, usiłując wydalić z siebie zbędny balast i najwyraźniej akurat ta piosenka mu nie pomagała :))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. od kiedy dostał nakładkę to do ubikacji lata o wiele częściej i nawet czasem bierze książeczkę:))
      Wtedy nie śmiem przeszkadzać;)

      Usuń
    2. ha ha ha, z książeczką, no proszę ... prawdziwy facet :)

      Usuń
  9. nie docenia maminego talentu - ale to sie jeszcze zmieni :D

    OdpowiedzUsuń
  10. To Grześ chyba słuch absolutny :-)))

    OdpowiedzUsuń
  11. a to akutat fajny utwór jest, dzisiaj też słyszałem, chociaż u mnie od rana w łowie disco polo :)
    lipto_ER

    OdpowiedzUsuń
  12. My do dziś pamiętamy jak mój syn mając 3 lata podsumował dośc dobitnie mój "talent muzyczny" (ponoć fałszuję strasznie). Ja mu od urodzenia śpiewałam jakieś tam piosenki bo wiem, że to słowo śpiewane fajnie wpływa na rozwój dziecka. Jak była mały słuchał i nie było problemu. Śpiewałam mu kołysanki przed snem i pewnego wieczoru oznajmił: "mama nie śpiewaj, ja już pójdę spać" heheh wolał iść sam spać byleby matka rodzicielka tylko przestała zawodzić:) :) Widać Grześ ma świetny słuch albo... mu w czymś przeszkadzałaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to tak szybko mija?
      Bo prawdę mówiąc najwięcej śpiewałam mu ...kolęd;) i nie narzekał
      ( choć Sołtys marudził, bo on z kolęd to lubi tylko Kasię Kolędę -Zalewską:))

      Usuń
  13. Mnie tez spiewac zabroniono pod kara smierci, ale czasem mam to gdzies i spiewam a potem sama siebie sie boje:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wierzę, że aż tak:))
      pośpiewasz na skypie?:)

      Usuń
  14. no... ja nie wiem... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. raczej wręcz przeciwnie, skoro nie docenił Twojego głosu.... ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racje -jeszcze mu się gust nie wyrobił i tyle:))
      Popracuję nad tym:)
      Chociaż jak nucę coś innego to się nie rzuca:)

      Usuń
  16. A to ciekawe, moje dziecko tez zabrania mi spiewu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się spotkamy pośpiewamy razem -ciekawe, co chłopaki wtedy powiedzą:))

      Usuń
  17. Miska a moze nie spiew Twoj chodzilo a o decybele??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kcesz mię zabić??
      Sołtys też insynuuje, że ostatnio nie mówię, tylko...drę japę (coś tym stylu);))

      Usuń
  18. )))))) na bank chodziło o decybele, bo on nie jest głuchy Miśka)))) soryy

    OdpowiedzUsuń
  19. dzieciaki zawsze mnie uciszały;)
    nie śpiewam,chyba że jadę sama autem i drę się razem z radiem:))))

    P.S.migowego nie znam,nie było takiej potrzeby:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też w aucie uwielbiam muzę na głośno.
      Kiedyś jechałam tak z Lusią i śpiewałyśmy (!) stare przeboje, a w pewnej chwili ciężarówka przed nami zaczęła dawać znaki, że można wyprzedzać:) - Luśka się śmiała, że facet słyszał i nie zdzierżył:))

      Usuń
    2. o,właśnie stare przeboje:) mam radio nostawione na stację,która daje głównie muzykę mojej młodości....marzy mi się dyskoteka dla 40+:))))

      Usuń
  20. Kiedyś w Poznaniu były "stare melodie" W kawiarni Adria ;)
    Moja mama tam chodziła chyba raz na kwartał.Szkoda, że tego już nie ma;(

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja posłuchałam i zrobiło się karnawałowo:) No i sobie ryknę, bo słuch i głos mam b.dobre:):) nie ma cerbera, który powie Ciiiiii....

    OdpowiedzUsuń
  22. mi też nie pozwalają się rozwijać..dlatego uwielbiam jeżdzic autem...sama!

    OdpowiedzUsuń
  23. skąd ja to znam, hehe :P jak tylko zaczne coś śpiewać to Szymon macha rączką i woła :nie, nie ,nie! i zatyka mi usta... no kurcze nawet pośpiewać sobie nie można?? no nie znają się te nasze chłopaki.
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, przecież oni urodzeni dzień po dniu, więc tym bardziej mnie to nie dziwi;)

      Usuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)