W tym miesiącu wypadły mi cztery niedziele pracujące - dziecko stęsknione.
Wczoraj wieczorem mówię Grześkowi, że mam wolne i spędzimy dzień razem, na to mały
- pojedziemy busem,ciuchciom i pajem!:))
Cóż - tramwajem i autobusem to chyba się uda, ale ciuchcią?
Ale skoro to dla dziecka ważne!
Pomyślimy - byle nie padało:)
piersza !!!
OdpowiedzUsuńbuziole :***
Jak Cię nie ma , to nie ma, ale jak wejdziesz to jak wejście smoka:**
UsuńNiesamowita jest ta milosc dzieci do transportu publicznego
OdpowiedzUsuńBawcie sie dobrze!
Sreberko się ma:))
UsuńGrześ uwielbia czołgi, samoloty - szykuję niespodziankę,ale to może w wolny weekend i wyciągnę jeszcze Sołtys:)
UsuńTrza jechać koniecznie. Dla dziecka to ważne, bo to frajda niesamowita. Przypomnij sobie, nasze lata szczenięce, fura z sianem, to była frajda! Serdeczności.
OdpowiedzUsuńJa najbardziej pamiętam jak pewnej zimy tato zabrał mnie nad Maltę , na wielką górę i zjeżdżał ze mną na sankach:)
UsuńBałam się, ale tata mnie trzymał i to była taka frajda, że nigdy nie zapomnę:))Odpoczywasz jeszcze?
fajne to były czasy, kiedy nasze dzieci miały tylko takie marzenia....
OdpowiedzUsuń:))) pajem! :D
OdpowiedzUsuńWspaniałych przejażdżek Wam życzę :)
:-)))
OdpowiedzUsuńSporo tego :-)
Miśka wsiąść do pociągu byle jakiego......
OdpowiedzUsuńteraz jakoś mało się podróżuje pociągiem, dzieci omija duzo
rzeczy, które my mogliśmy wypróbować :)))
Dzisiaj moja Zu pierwszy raz w ogóle a na dodatek sama! wraca do domu od babci - ponad 300 km:)
OdpowiedzUsuńCiuchcią do Nowego ZOO :)
OdpowiedzUsuńpogodnych podróży :)
OdpowiedzUsuńOj to będzie dopiero wyprawa:)))
OdpowiedzUsuńCiekawe gdzie wylądujecie:P
:***
ciuchciom to wiem, ale pajem? co to ten paj? :)
OdpowiedzUsuńtramwaj , tak myślę ;)
Usuńtramwaj:))
Usuńza to jak jechał drugi to krzyczał - drugi PAPAJ:)))
Witaj :)
OdpowiedzUsuńDzieci mają marzenia, jak i my- dorośli :) zatem, ich spełnienia- z serca życzę :)
Pozdrawiam Was mile :)
Ja tam lubiem ciuchciom ;)
OdpowiedzUsuńA macie ciuchcię w okolicy? Sama bym się przejechała!
OdpowiedzUsuńI gdzie zajechaliście?
OdpowiedzUsuń