Wydawało się, że muszę przenieść się od inny adres, bo zaczynam nową historię. Okazało się, że przeniosłam się tam prawie sama, nie licząc małej garstki wiernych ;D:D
Kończy się rok - pora na podsumowanie - historia toczy się dalej, wszystko się w miarę poukładało, a to co nie to muszę brać na klatę - nie wszystko da się zmienić. I ze znajomościami się przerzedziło, ale na to nie mam wpływu, o niektóre znajomości zabiegałam, ale jak milczałam nie było odzewu z drugiej strony, więc odpuściłam. Ale tak bywa, pewnie i ja gdzieś z czegoś zrezygnowałam. Zwłaszcza, że Tomek pracuje w taki sposób, że troszkę życie musiałam przeorganizować.
Dziś po pracy pojechałam do Posnanii poszukać stroju kąpielowego. Zrobiłam 10 tys kroków i nic nie znalazłam. Zostały mi zakupy internetowe. Zamówiłam trzy - mam nadzieję, że choć jeden będzie pasował. W sumie najbardziej chodziło o to, żebym jakoś wyglądała, no i nie chciałam brać starego (biało czarny -mamy pływać, bałam się, że mnie wezmą za orkę i nie pozwolą wrócić na łódź :D)
Wnuki rosną jak na drożdżach. Właśnie przypadł mi sylwestrowy dyżur, bo skoro Tomka nie ma (wraca z pracy 3 stycznia) to mogę pomóc i młodzi spędzą trochę czasu ze sobą.
Przyjechali koło 17, a chwilę później Sołtys przywiózł Grzesia i ..został na kawie. Gdyby mi ktoś przedstawił taki scenariusz kilka lat temu, to bym nie uwierzyła. Fajnie , że jest tak, że Grzesiu szczęśliwy.
Za chwilę północ. Dzieciaki wiedzą, że fajerwerków nie będzie. Widzą jak Milka się boi (na szczęście w domu nie, ale na dwór nie chce wychodzić) więc nie robimy nic, żeby zwierzętom sprawić ból.
Ale życzenia i owszem ;D Będą :D
A i Wam chcę życzyć, żeby ten kolejny rok był lepszy. Żebyśmy byli zdrowi, szczęśliwi. Żebyśmy w końcu zmądrzeli i przegonili pisiory.
na pohybel pisdzielcom, dużo zdrowia i już zazdroszcze planów wyjazdowych )) baw sie dobrze. oby to był lepszy rok.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo 😁
UsuńZastanawiałam się, czy ktoś tu jeszcze trafi. Pozdrawiam. I jeszcze napisz proszę swoje imię😄
Zdrowia i wszystkiego co najlepsze
OdpowiedzUsuńdziękuję;*
UsuńFajerwerków chyba było jednak mniej niż dawniej. Choć to pewnie zależy od miejsca, moja Mama mówiła, że u niej było wręcz spokojnie.
OdpowiedzUsuńOdpoczynek Ci się należy.
Grześ musiał sie cieszyć.
Pozdrowienia :)
a u nas jak szaleni;/ Mila bardzo się bała, jeszcze przed 1 nie mogła się załatwić, bo strzelali ;/
UsuńPozdrowienia :D
U nas strzelali jak opętani, dobrze, że nasze służbowe psy zostały w Belgii. Kawa z Sołtysem, mówisz? Cóż za postęp! Oraz na pohybel tym, co wiesz😉
OdpowiedzUsuńcieszę się, że relacje z Sołtysem są takie. Dzieci zadowolone, a to najważniejsze
UsuńNiech nam się spełni !;*
Wszystkiego najlepszego dla całej Rodzinki.Czytam I TU i tam z ciekawością,a synus Ci rośnie aż milo.Życzę udanego wyjazdu i miłych chwil.Marta uk
OdpowiedzUsuń