To, że zimno to w końcu grudzień, ale że pada deszcz to ...nic dziwnego - w końcu wczoraj umyłam okna:)
Mamy taka rodzinną tradycję, że część zabawek chowamy na kilka miesięcy, a potem następuje wymiana - otwieramy pudło i wyciągamy te zapomniane, a chowamy takie, którymi dzieciaki się bawią.
Teraz to dotyczy tylko Grześka i po raz pierwszy widziałam jak szalał z radości , a powitaniom i uściskom nie było końca
Wróciłam do czytania i to intensywnie.
Chłonę ...
Teraz mam cztery na tapecie (czytam jednocześnie;))
- Sarah Jio "Marcowe fiołki " (dostałam od Gwiazdora:))
- Nicholas Sparks "Najdłuższa podróż"
- Monika Jaruzelska "Rodzina"
- Gunilla Fagerholm "Niebieskie oczy czarny ląd"
Nie wiem, czy to można jakoś powiązać, ale przez ostatni miesiąc przypaliłam cztery garnki (wczoraj kaszkę mannę) - dwóch nie odratowałam...
Nigdy nie potrafiłam czytać jednocześnie kilku książek. Z co dopiero cztery!! Może dla tego garnki w komplecie? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Jaruzelską tylko w domu, przy ławie - pożyczona od koleżanki
UsuńMarcowe fiołki w wolnej chwili, bo nie trzeba w skupieniu śledzić akcji, niebieskie oczy ostrożnie, bo to historia prawdziwa i jakoś ciężko się czyta, ale nie przerywam, bo ciekawość silniejsza, a najdłuższą podróż w łóżku:)))
Pozdrawiam:))
ja ostatnio tylko kryminały, ale juz inne pozycje stoją w kolejce
OdpowiedzUsuńkryminały bardzo lubię
Usuńzeszłego lata wpadła mi w ręce Camilla Läckberg, ale nie bardzo mogłam czytać, więc komuś pożyczyłam
Nie pamiętam komu i nikt się nie przyznaje;)
to nie ja:)
Usuńwiem - nie zabierałam do Ciebie;)))
Usuńani od mnie:P
Usuńwszystko pochowałaś:)
Usuńzamkuam pod klucz!
Usuńmusiałaś mieć złe doświadczenia:)
Usuńale o ile się nie mylę to Ty się wzbogaciłaś, hehe
Podziwiam, że czytasz jednocześnie kilka książek. Nigdy tak ani nie lubiłam, ani nie umiałam. Ja muszę skończyć jedną zanim zacznę następną :)
OdpowiedzUsuńa ja od jakiegoś czasu tak mam - wcześniej było tak, że jak zaczęłam to musiałam skończyć, czasem to była 3 w nocy, a na 6 do pracy:)
UsuńTeraz chciałabym tyle rzeczy jednocześnie, aż sama się dziwię:)
Pomysł z zabawkami jest rewelacyjny! :)
OdpowiedzUsuńA ja książki bardzo zaniedbałam :( marzę o wolnym dniu, kiedy będe mogła czytać od rana do wieczora ;)))
Ja zawsze czytałam dużo i szybko - potem miałam kryzys, a teraz minęło i znów wariuję;)
Usuń:-))
OdpowiedzUsuńTeż przypalam garnki jak czymś intensywnie się zajmę :-)))
a mi się nie zdarzało raczej, wiec az dziwne.
UsuńMoże to po prostu znak, że pora na nowe -niektóre powinnam dawno wyrzucić;)
Pomysl z zabawkami super! Ile radosci. :)
OdpowiedzUsuńKsiazek 4 na raz tez nie umiem, ale 1 zawsze, chociaz 10 minut przed snem. Bez bajki nie zasne. ;)
był czas, że nie zdążyłam przeczytać strony bo już spałam;))
UsuńNigdy nie czytam kilku książek jednocześnie.
OdpowiedzUsuńZdjęcia prześliczne :) Grześ z taką czułością wita te zabawki!
i pół dnia dziecka nie było;)
Usuńzawsze tak robiliśmy i widzę, że Pysia Dawidkowi też chowa;))
My też znamy ten patent na zabawki :))
OdpowiedzUsuńKsiążki zazwyczaj czytam dwie, jedną "cieżką", drugą lżejszą, choć czasem i trzecią gdzieś w tle, ale to zazwyczaj taką, której nie da się przeczytać od razu, trzeba do niej wracać. Z tego co wiem to Święty niesie wór nowych książek, a jeszcze całe mnóstwo do przeczytania czeka ... ciekawe kiedy to nadrobię :)
O! To mam nadzieję, że ten Święty i do mnie dojdzie;)))
UsuńChciałabym....
eee
nie napiszę, bo raz napisałam,że chciałabym iść na koncert Bajora i ktoś spełnił moje marzenie:D
no coś Ty, po prostu masz kuchenkę złośliwą jak bestia, jak się tylko odwrócisz to ona mocniej parska ogniem i garnek spalony
OdpowiedzUsuńTy masz rację! Zazdrośnica po prostu, jak nie skupiam się na niej (może to raczej on??) to się psoci:D
UsuńŚwietny pomysł, robimy podobnie (głównie w z braku miejsca). Stare-nowe zabawki są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńnie pamiętam jak długo się udawało;))
Usuńa ja malemu czasem dawałam w prezencie zabawki po starszych dzieciach
OdpowiedzUsuńbo te zabawki były bardzo fajne,
u nas za duża różnica - nie dało się przechować, wydawaliśmy.
UsuńJedyną rzecz, którą zostawiliśmy to klocki lego ;)
I jeszcze dostał od starszego kolegi i teraz siedzę i buduję!!!
:)
Świetny pomysł z zabawkami!
OdpowiedzUsuńPlanuję w świąteczny czas poczytać więcej:)
a Kevin?;)
UsuńKsiążki uwielbiam!
OdpowiedzUsuńNiestety od dłuższego czasu jakoś nie mam czego czytać. Muszę to koniecznie nadrobić:)
zapisałam się do biblioteki:)
Usuńmam zaprzyjaźnioną bibliotekę,w końcu przez chwilę też tam pracowałam;) panie wręcz kupują książki na życzenie:)
UsuńFantastyczny zwyczaj z tymi zabawkami!
OdpowiedzUsuńnie wiem jeszcze jak długo się będzie udawać:)
UsuńCo tam garnki jak taka lektura na tapecie!
OdpowiedzUsuńTez mam taka radosc jak przekladam ubrania, szczegolnie te rozmiar mniejsze pasuja:))
Grzes rosnie w oczach!
z tym ubraniami też tak mam:))
UsuńU mnie też dzisiaj deszcz. Tak jakoś dziwnie w grudniu. Robiłam z zabawkami to samo, jak dzieci były małe. Zawsze działało. Zawsze po zmianie zabawek dużo więcej się nimi bawili.
OdpowiedzUsuńmoj monsz tez to probowal wprowadzic chowanie, ale starsza pamientala czego nie ma i szukala i szukala i raz podsluchuje, a ona opowiada koleznakce sasiadce, ze miala takom maupkem, ale jej tata schowal, i ze schowal takie fajne klocki i cos tam jeszcze. I tak siedza rozzalone i ta koleznaka powiedziala "what's wrong with him?". Smialismy sie z tego pozniej z menzem, ale potem monsz jakos mniej chetnie chowal jej te zabawki. Chyba nie chcial sobie popsuc opinii w sasiedztwie. :P
Usuńto chyba można tylko u maluszków;))
UsuńUważaj na świąteczne potrawy....
OdpowiedzUsuńbędę ostrożna;)
UsuńNie wiem czy potrafilabym sledzic akcje jednoczesnie kilku ksiazek. ;)
OdpowiedzUsuńI tak, intensywne zaczytanie i przypalone garnki moga miec cos wspolnego ze soba... ;)
muszą być w innej tematyce, bo np 4 sf to już wyszedłby misz - masz;))
UsuńPatent z zabawkami też przerabiałam:p
OdpowiedzUsuńA co do książek do czytam dokladnie tak jak Ty kilka w jednym czasie :)))
Zawsze tak czytałam....nakręcona jestem i to pewnie przez to :p
Grześ słodziak jak nic ♥
jak garnki?:D
UsuńGarnki jak na razie ok.
UsuńPowiem Ci,że zawsze robię kilka rzeczy w jednym czasie, więc jak czytam to i obiad ogarniam :p
Takie rozdwojenie mam :))))
zdecydowanie można połączyć.... :))))))))
OdpowiedzUsuńmoże czytaj tylko dwie na raz?... szkoda garnków.... :)))))))
buziaki dla rodzinki ....
ja nie wiem jak można oglądac tv i robić na drutach takie DZIEŁA SZTUKI jak robisz Ty!;**
Usuńbuziaki;)
Aaa, czyli to Twoja sprawka ten deszcz! Oj, a nie mogłabyś działać bardziej lokalnie? :))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi zabawkami!
ja wcale nie chcę, żeby tak było:)
Usuńdeszczu nie lubię -no, chyba, że siedzę w domu
Ja nawet jak siedzę w domu to nie lubię, bo ciemno jest a ja działam na baterie słoneczne :(
Usuńteż chowaliśmy zabawki,chyba wszyscy u nas to praktykują
OdpowiedzUsuńzdarzało mi się czytać jedną książkę w kuchni drugą w łóżku,przestałam,tak lepiej
opanuj się kobieto z garami,bo na święta ci zbraknie;P
i żeby przewrotny Mikołaj zamiast książek nie przyniósł garów;P
no może chociaż jedną książkę?
Usuńbo jakby garnki to bym się cieszyła;))
ej, no szacun Miśka
OdpowiedzUsuńja na raz to jedną potrafię!!
teraz czytam kryminały, lubię czasami jak się mózg rozbryzguje o ścianę ;)))
albo raczej na ścianie ;))
Usuńja tez lubię;))
Usuńale tylko w książkach:)
u nas też pada i glątwa... czytaj )) jeśli możesz, to takie przyjemne i odprężające ))
OdpowiedzUsuńI wciągające w inny świat:))
UsuńJa potrafię kilka na raz, ale obecnie nie czytam ani jednej. Ty chłoniesz, a ja zero. Nic. Nul. Ostatnio, jak coś czytałam to w kuchni gotowały się jajka. Tak się gotowały, że wygotowała się woda i 2 wystrzeliły z gara na podłogę... Dopiero wtedy mi się przypomniały... Garnek wydawał się do wywalenia, ale jakoś się odratował. Niemniej - czytanie i przypalone garnki w moim pojęciu mają coś ze sobą wspólnego....
OdpowiedzUsuńPomysł z chowaniem zabawek - przedni!
zdecydowanie najwięcej garów spaliłam przy książce - a że czytasz cztery naraz, to i garów więcej poszło na straty :)) z zabawkami robimy tak samo :)
OdpowiedzUsuń:*
wyjmij te garki ze ąmietnika i spęóbuj je colą potraktować :)
OdpowiedzUsuńżyczę wspaniałych świąt BOŻEGO NARODZENIA - Gryzmolinda
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńPrzybywam dziś do Ciebie z serdecznościami świątecznymi :)
Wigilia to nie jest czas,
gdy jest prezentów moc
Wigilia to nie jest czas,
gdy potraw sto na stole
Wigilia to przepiękny czas,
Bożonarodzeniowy czas,
Gdy siedzimy wszyscy w kole,
i MAMY bliskich przy stole.
Spokojnych i zdrowych Świąt dla Ciebie i bliskich !
Bardzo mi się podoba Wasz zwyczaj pakowania zabawek a potem ich wyciągania na nowo.
OdpowiedzUsuńKiedy się zaczytam, też palę garnki :)
Uściski świąteczne! :)))
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, Przyjmij proszę najserdeczniejsze i z głębi serca płynące życzenia:
OdpowiedzUsuńZdrowia i radości, spokoju ducha oraz pomyślności w realizacji nawet najskrytszych marzeń w Nowym 2015 Roku.
Pięknych i dobrych świąt w spokoju i nadziei na lepsze, które nadejdzie )) a tego żyrafa skąds znam hmm )))))
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt! Spokoju dla rodziców i wiele prezentów dla Grzesia i reszty :) Ściskam mocno
OdpowiedzUsuńWMPani jako i Waćpaninym familijantom złożyć bym pragnął życzeń chwil świątecznych, by jak najszczęśliwszych, przy tem zdrowia nieskąpo, jako i pomyślności:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)