Tym razem wziewy nie pomagają.Mały czasem kaszle tak, jakby miał płuca wypluć.
Ponieważ stosowałam już zalecenia lekarskie zapisane w razie zaostrzenia to nie było innej rady, tylko wizyta u specjalisty.
Na szczęście w takich przypadkach nie czekamy tygodniami na wizytę.
Po drodze czas na rozmowy.Lubię ten czas, bo wtedy Grzesiu nie biegnie do zabawy, nie zajmuje się kilkoma sprawami i czasem coś takiego powie, że mnie zadziwia, wzrusza, czy po prostu rozśmiesza.
Dziś powiedział, ze ma dosyć bycia mamą!
No, sprostowałam, że to raczej moja rola, ale nie.Jemu chodziło o to, ze jak bawią się w przedszkolu w dom, to on jest mamą, a wolałby tatą jak Adaś.Zapytałam z kim jeszcze się bawi w dom.
Z Adasiem, Matim i Kubą.
- w sumie Mati ma najgorzej.
- dlaczego?
-bo jest pieskiem! ;D
Potem zapytał
- mamo, a kim będę jak dorosnę?
- kim tylko zechcesz.
- ale ty mi powiedz
- nie mogę kochanie, każdy musi zdecydować sam, ale masz jeszcze czas.
Kim będzie?Nie wiem, ale chciałabym , żeby robił w życiu to, co lubi.
Pani doktor dała nam rozpiskę - trzeba Grzesia porządnie przeleczyć, bo inaczej na święta będziemy z zapaleniem oskrzeli.
Nie wiem, jak moja kieszeń to wytrzyma, ale cieszę się, że obędzie się bez antybiotyku.
Zwiększamy wziewy do trzech razy dziennie,no i zmiana przeciwhistaminowych, oprócz tego tydzień przeciwbakteryjne, potem 10 dni przeciwzapalne, potem rybomunyl, cały czas singular.
Szkoda, że nie ma mrozu, byłoby lżej.
Szaleństwo. Zdrowia!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tytuł i uznałam, że to normalne. powinien chcieć być tatą :). I proszę :)
uściski!
poprawiłam tytuł, bo zjadłam już;D
Usuńuściski i dzięki
Kurujcie się, bo 2 chore mamy to już za wiele!
OdpowiedzUsuńtaka pogoda zgniła.....
OdpowiedzUsuńZdrowka dla Grzesia!!!
OdpowiedzUsuńCiekawe kim beda Ci nasi chlopcy...
zdróka dla Grzesia i cierpliwości dla mamy
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie rozmowy z dziećmi:)))
Zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńMoja córa odkąd poszła do przedszkola non stop kaszle i kicha:/
Z Grzesia to już duży rezolutny chłopak :))
OdpowiedzUsuńNiech w życiu robi to co lubi i niech będzie zdrowy :*
Mrozik nieduży by się przydał... Nie tylko Gzubkowi.
OdpowiedzUsuńoj z lekka przymroziło, ale chyba nie o to chodziło;/
Usuńtylko szyby trzeba było skrobać;D
Grzesiu zdrowiej! Mam to samo w domu, wciąż choroby i choroby....dlatego tak nie lubię jesieni i zimy :(
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Gregorka i wielu takich rozmów dla was obojga. Chłopcy moi urośli niewiadomokiedy i bardzo brakuje mi ich małych ;)
OdpowiedzUsuńi chwała panu, ze nie chce być mamą ;-)
OdpowiedzUsuńbyle nie zapalenie oskrzeli !!
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę i tez tęsknię za mrozem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Grzegorz, na bycie mamą w realu nie masz szans, a w zabawie zostań kotem, będziesz się grzał w słońcu, robił co zechcesz i spijał śmietankę :D
OdpowiedzUsuńSwietna anegdotka. :))
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Grzesia. :*
Dużo zdrówka dla Grzesia!
OdpowiedzUsuńNo i, żeby nie musiał już mamować!:)
No wlasnie, ja tez tesknie za mrozem. Moze nie takim, zeby az trzeszczalo, ale lekkim mrozikiem, zeby wybil te cholerne wirusy i bakterie...
OdpowiedzUsuńNo tak, Mati ma najgorzej :P
OdpowiedzUsuńZdrówka, bo ta pogoda teraz nie jest łatwa