Wczoraj wspólny wieczór.
Musiałam z Grzesiem oglądać mecz, a on ze mną słuchał muzyki
(Adele, Bednarek, Ed Sheeran, Pink,Buble i inne)
Sobota "poszedł"wężyk pod zlewem.
Cała kuchnia we wodzie.
Mam nadzieję, że nie zalało sąsiadów;(((
zadanie na "po wypłacie" koniecznie ubezpieczyć mieszkanie.
Wymieniłam sama trzy żarówki, nie było łatwo, tak "siedzą" w obudowie, że potrzebny specjalny ssak ( i taboret!)
Ale dałam radę!;D
Brawo ja.
A jutro jadę odwieść siostrę z rodziną do Sarbinowa.
Mam nadzieję, że chociaż umoczę nogi!
P.S
lampa
ssak do wymiany żarówek;D
Rzeczywiscie sie nie nudzisz,dzialasz jak zlota raczka.
OdpowiedzUsuńaż cierpnie mi skóra jak pomyślę, co byłoby, gdyby się to stało jak będę w szpitalu???
Usuńjestem dzieckiem szczęścia;D
Grześ stwierdził, ze to najgorszy dzień w jego życiu , bo była awaria i się przewrócił na górce w piach i kamienie.
Pokazałam mu dobre strony, że nie ma większych strat (nowy kran) a jemu też nic, poza otarciami;D
Brawo Ty! :))
OdpowiedzUsuńJaki to ssak? Bardzo mnie zaintrygowałaś! Miewam od czasu do czasu kłopoty z żarówką w jednej z lamp.
dałam zdjęcia;D
Usuńbez ssaka nie dałabym rady uchwycić:D
Dziękuję :))
UsuńUuuu ostatnio ciągle coś się u Ciebie psuje. Oby już przestało. Miłej wycieczki oraz moczenia nóg.
OdpowiedzUsuńps. Nie widziałam jeszcze takiego ssaczka do lamp.
czas robi swoje;D nic nie jest niezniszczalne. Dobrze, ze w sumie w dobrym momencie.
UsuńAż strach pomyśleć, co byłoby, gdyśmy akurat wyjechali;D
no pacz ja nie wiedziałam, że są takie urządzenia do żarówek he he he
OdpowiedzUsuńbyło w zestawie do lampy;D
UsuńZ wezykiem pod umywalka mialam to samo 2 dni po powrocie z Poski w ubieglym roku.Do tego to sie stalo o polnocy --cala lazienka zalana,ziec jechal na ratunek,mial taki wezyk u siebie w garazu i zaraz mi wymienil.I tez sie cieszylam,ze to sie nie stalo kilka dni,wczesniej.Ktos nad nami czuwa.
OdpowiedzUsuńfakt;D
Usuńbrawo, brawo!
OdpowiedzUsuńPacz, nie myślałam, że coś takiego jak ssak istnieje- sprytne.
I co, udało się umoczyć? ;)
Miłego!:)
nie;/ pieć godzin w jedną stronę, potem obiad, szukanie sklepu i powrót.W domu byłam przed 22 zmęczona jak nie wiem co.A za tydzień powtórka, bo trzeba ich odebrać.
UsuńPrzed wyjazdem zawsze zamykaj główny dopływ wody.
OdpowiedzUsuńGrzesiu to już młodzieniec :)