W sobotę po pracy zahaczyłam jeszcze o warzywniak.Kupiłam czereśnie, ogórki, ziemniaki, pomidora i borówki.Wszystkiego trzy siateczki.Wrzuciłam wszystko na tylne siedzenie petardy i skoczyłam jeszcze po chleb i serki dla Grześka.
W "siatkówce" jestem dobra;D
Do domu weszłam obładowana jak wielbłąd.
Potem było zamieszanie z kranem i dopiero po godzinie stwierdziłam, że brakuje mi siateczki z pomidorem i borówkami.
A że borówki to coś co Grześ może jeść na kilogramy, a już się ucieszył, że dostanie, to chcąc nie chcąc wróciłam na ryneczek.Nie było tej pani u której kupowałam, bo już zbierała warzywa na zewnątrz, ale druga dała mi i pomidora i borówki.
Jaki szok przeżyłam, gdy wieczorem( (czyszcząc auto przed wyjazdem) znalazłam pod wielkim parasolem na tylnym siedzeniu borówki i pomidora!
Dzisiaj pojechałam zapłacić.
A wczoraj odwoziłam Siostrę z rodziną do Sarbinowa.
Powiedziałam, ze zgodziłam się nie wiedząc na co się piszę.
I że to pierwszy i ostatni raz (jednak nie ostatni, bo za tydzień muszę ich odebrać)
Mieliśmy jechać o 8, żeby jeszcze w miarę w chłodzie i bez tłoku na drodze.
Ha, ha.
Wyrychlali się o 9, a i tak szwagier nie zabrał jednej paczki z jedzeniem.
Ostatnie wytyczne dla taty
Jak się gada i pisze to czasem wychodzą śmieszne rzeczy;D
W pakowaniu pomagał każdy
A potem sruuu....
po 5 godzinach byliśmy na miejscu (z przerwą na kawę , a potem mycie Małego, bo wymiotował)
Zjedliśmy obiad, potem zakupy w pobliskim Mielnie (nigdy w życiu tam na urlop - chyba pół Polski tam jest!) i o 17.30 powrót.
Nawet nie zobaczyłam morza;(
Za to Basieńka przysłała mi zdjęcia
Jeśli Sołtys zajmie się Grzesiem to pojadę po nich już w sobotę, żeby spokojnie odpocząć i wracać rano.Bo w jeden dzień taka trasa to mordęga.
Kiedyś w aptece 'ukradłam' maść rozgrzewającą. Jedną wzięłam dla mamy, drugą dla sąsiadki. Kiedy sąsiadce pokazywałam, że kosztowała 10,50 zauważyłam, że pani nabiła tylko jedną. Jakież było jej zdziwienie, kiedy dzień później wróciłam zapłacić za drugą 😁
OdpowiedzUsuńPani mi podziękowała za uczciwość.W jakich czasach żyjemy, że za to się dziękuje??
UsuńJakiś czas temu zbiłam słoiczek przecieru w biedronce.Tak było napchane, że sięgając jeden drugi zleciał.Poszukałam obsługę, żeby przeprosić za bałagan i żeby mogły od razu posprzątać, zanim się rozniesie po sklepie. Zapłacić nie musiałam, ale tez pani dziękowała.
Cóż..Tak mnie mama wychowała;D
Paranoja, że człowiek z ludzkimi odruchami wywołuje szok 🙁
UsuńNo! Bohater,bo zachował się jak należy😐
UsuńDlaczego tylko jeden pomidor?
OdpowiedzUsuńNie wiem, kim jesteś, bo się nie przedstawiłeś/łaś
UsuńDlaczego to takie dziwne?Jeden pomidor na kolację, w niedzielę mnie nie było,a od dziś już mogę kupić następnego, jeśli najdzie mnie ochota.Nie lubię marnować jedzenia,więc kupuję tyle, ile zjemy;D
Miśka nie wiem dlaczego ale mam wrażenie, że anonimowi chodziło oto dlaczego "nie ukradłaś więcej"...
Usuńjak kraść to miliony , jak mówi powiedzenie;D
UsuńŚwietny tekst <3.
OdpowiedzUsuńno bez przesady:D
Usuńale dziękuję
Zdarza się czasem coś podkraść. Nawet nieświadomie. Szkoda mi tylko było raz jednej kasjerki bo wzięłam z mamą 6pak podpasek a jej wskoczył pojedyńczy kod i tak za 6 zapłaciłam jak za 1. Zabrałam z mamą rachunek i pojechałyśmy następnego dnia do Auchanu. Nie było tej kasjerki, ale podeszłyśmy na informacje i tam kobieta zamiast się cieszyć - zrugała nas, że to wina kasjerki i co nas to obchodzi... No cóż. Nie spotkałyśmy już więcej tej pani - może nie wbijamy się w jej zmianę.
OdpowiedzUsuńSama pracuję w handlu i też mi jest miło jak klient przyjdzie i odda albo zwróci na coś uwagę, że było na moją niekorzyść. Jednak mało jest takich uczciwych ludzi.
Serdeczności
ps. a psa to można podlać hahahahahahahaaha
czasem ludzie różnie reagują.
UsuńA siostra wolałaby jednak, żeby podlane były kwiatki;D
To rzeczywiscie przykre, ze w dzisiejszych czasach trzeba ludziom dziekowac za uczciwosc... :(
OdpowiedzUsuńbo teraz uczciwy, to często w oczach ludzi po prostu naiwny;/
Usuńech nienawidzę tych ton turystów nad morzem w ustce też armagedon..niestety. niestety.a mielno całkiem niedaleko
OdpowiedzUsuńw sobotę jadę tam znowu.
UsuńW Sopocie też szaleństwo:D
Takie czasy nastaly...
OdpowiedzUsuńNastepnym razem zamocz nogi w morzu, koniecznie.
I zdrowia zycze (nadrobilam zaleglosci).
pojadę po nich w sobotę to i na spacer będzie czas.
UsuńDobrze, ze jesteś;*
Jak już wiesz, z komentarza zamieszczonego na moim blogu, mnie też zdarzyła się "wpadka". Najważniejsze, że potrafimy w takich momentach zachować się właściwie. Od małego powtarzam synowi, że możemy stracić wszystko w wyniku różnych okoliczności. Jednak uczciwość i honor, to są rzeczy, których nikt nam nie odbierze jeżeli je w sobie mamy i się ich trzymamy. Życzę aby kolejny pobyt nad morzem był dłuższy, spokojniejszy i bardzo udany. Uściski.
OdpowiedzUsuńpatrzeć w lustro spokojnie to ważna sprawa;D
UsuńDziękuję;D
to mordęga!!
OdpowiedzUsuńZapisz się na kurs asertywności!!
Zapowiedziałam, że to ostatni raz.Ale wiem też, że inaczej by nie pojechali,więc w sumie dobry uczynek i wszyscy zadowoleni.Ale po nich pojadę w sobotę, żeby nie wariować.
UsuńW sobotę podziwiałam młode małżeństwo z 2 małych dzieci ! Na lotnisku : dwa wózki, trzy walizki, trzy torby , 2 małych dzieci - szok.
Usuń