Podróż poślubna dzień pierwszy

Tomek najpierw znalazł wycieczkę na Kretę, a dopiero później poprosił mnie o rękę (taka fajna wycieczka nie mogła być bez okazji ;D)

Ostatnie pół roku każde z na miało w głowie co innego ;D 

Dla mnie ważny był ślub.

Chciałam skromnie, nie mówiąc o tym za dużo i prawie się udało.

Za to Tomek do ślubu nie przykładał prawie żadnej wagi, dla niego to tylko formalność (a jednak pierwszy raz słyszałam jak drżał mu głos, gdy powtarzał, że bierze sobie mnie za żonę)

Skupiał się na czytaniu o Krecie, oglądaniu Vloga, uczeniu się greckich słówek, planowaniu...

Wczoraj spełniło się moje wielkie marzenie - lot samolotem.

Jako jedni z pierwszych załatwialiśmy formalności na lotnisku.

Tomek od razu powiedział, że to nasza podróż poślubna i że nigdy nie leciałam i czy możemy prosić o miejsce razem i przy oknie.

Dostaliśmy. D

Zanim wiedliśmy do samolotu kupiliśmy dwie wody, colę i napój dla Tomka za 45 zł!

Moje poznańskie serce krwawiło!

Lot super, widoki zapierały dech w piersiach.Troszkę kiwało, ale nie miałam większych problemów z  zatkanymi uszami(tego chyba obawiałam się najbardziej)

Po wylądowaniu znaleźliśmy nasz autokar i po dwóch godzinach, z lekka padnięci byliśmy w hotelu.

Magiczne słowo "Ślub" prawiło, że Bardzo Uprzejmy Grek zapisał, żeby przekazać następcy, żeby coś z tym zrobić.

Złapaliśmy kilka godzin snu i już trzeba było iść na śniadanie.

Dostaliśmy opaski (nie, nie po to, żeby się nie zgubić, czy dla identyfikacji, ani nawet nie dlatego, żeby drapały) i zawieźli nas , żebyśmy obejrzeli bungalow i zdecydowali, czy nam się podoba.

Podobał się bardzo

;D

 Do morza mamy rzut beretem.(numer 141)

 kwiaty pachną jak szalone...

Na powitanie poczęstunek i pamiątka z gratulacjami...

 a spod prysznica można od razu na trawkę ;D

Widoki prześliczne...

 Na robale uważam...

 Kamienie do akwarium...

Obiad

podwieczorek

kolacja....

Próbuje nowe smaki - małże , krewetki (te akurat jadłam, ale inaczej podane) 

Boję się, czy samolot udźwignie  z powrotem;D

Aaaa...i okazało się , że lubię białe półsłodkie wino...

Wypiłam cztery kieliszki...

Jutro odbieramy wypożyczone auto i jedziemy zwiedzać wyspę.