Kolejny dzień rozpoczęliśmy śniadaniem w cudownych okolicznościach przyrody.
Jedliśmy pyszności i podziwialiśmy widoki.
Tomek mnie trochę poganiał, bo zaplanował ze szczegółami kolejny dzień.
I jak już mieliśmy ruszać okazało się, że akumulator padł.
W hotelu widzieli, że auto na światłach, ale nie wiedzieli kogo zawiadomić.Na szczęście podjechał pan, odholował do hotelowego warsztatu , podładował i po kwadransie mogliśmy ruszać w drogę
Ponieważ robiłam za przewodnika (żebym miała mapę w zasięgu oczu, a wolne ręce miałam kijek do selfi między nogami) powodzenie wyprawy było w moich rękach.A nie zawsze udało się szybko reagować;D
Najpierw do Agios Nikolaos, a potem skręciliśmy na Sitię.
Chciałam koniecznie zobaczyć XV wieczny klasztor
Moni Toplou - klasztor usytuowany na szczycie.Jeden z najpiękniejszych i najważniejszych klasztorów na Krecie.Jak twierdza o trzech kondygnacjach.
Muzeum , w którym są piękne ikony bizantyjskie, freski, ryciny, przedmioty kościelne.
Jest także stary dokument datowany na 132r, przed Chrystusem, z opisem sporu między dwoma miastami.
Z racji studiów mogłam się troszkę popisać wiedzą (co mnie cieszyło, bo to zwykle Tomek wie więcej;D)
W klasztorze nadal żyje czterech mnichów.a do klasztoru należą duże obszary ziemi.
Można kupić doskonałe wino, czy organiczną oliwę z oliwek
Wspaniała roślinność...
skromnie, ale...niezbędnie;D
Dziedziniec klasztorny....Cicho, pięknie, spokojnie...
wewnątrz kościoła i w muzeum jest zakaz robienia zdjęć, więc ....zachowujemy w pamięci ;D
Jedziemy dalej , na palmową płazę Vai.
Nie powiem, żebym była bardzo zachwycona.Pogoda troszkę odpuściła i słońce nie grzało aż tak.Odważnie weszłam do wody (niestraszne kamienie, gdy się ma specjalne buty), a Tomek popłynął troszkę ponurkować.
Mieliśmy grube ręczniki, więc poleżałam sobie na plaży piaszczysto -żwirkowej;D
Stosik pamiątkowych kamieni? Kilka osób prosiło nas o "kamyszki " ale zrezygnowaliśmy ;D
Mimo, że wiało niemiłosiernie mogłabym stać tam godzinami.
Jak na Karaibach! Niektórzy pamiętają może reklamę batoników bounty.To właśnie tutaj była kręcona, choć to palmy daktylowe , a nie kokosowe ;D
Las palmowy jest pod ochroną, nie ma hoteli, nie można rozbijać namiotów, palić ognisk.Najbliższe kwatery są poza obszarem chronionym .Dało to efekty - miejsce jest urokliwe, czyste...
Wracaliśmy troszkę głodni, stąd zakupy.
Takich bananów w Polsce nie kupimy -za małe
za to pyszne!
Zmęczeni, pełni wrażeń wróciliśmy do hotelu.
Codziennie takie pyszności (jedyne chyba, czego nie spróbowałam )
Wolałam konkrety ;D
Bardzo polubiłam białe;D
Pierwsza 😍😋😁 Biale najlepsze !!!
OdpowiedzUsuńw sumie...jeszcze do końca do jestem przekonana;D
UsuńW sobotę jadę na wieś to zobaczymy;D
Miśka! Kwitniesz:) Białe najlepsze na lato:)...no, czasami może być różowe:)
OdpowiedzUsuńNajprawdziwsza prawda. A na upał schłodzone białe ( oczywiście wytrawne lub półwytrawne), pół na pół z gazowaną wodą. Pychotka 🥂
UsuńDzięki Basiu;D
UsuńTak myślę, że zacznę próbować i zapisywać;D
Z wodą gazowaną???
Koniecznie gazowana plus lód i winko . Mniam mniam
UsuńMarzycielka mam nadzieję, że nam takiego drinasa zrobisz jak przyjedziesz bo ciekawa jestem tego smaku...pijam czerwone wytrawne i tkwię w przekonaniu, że białe jest be;-)
Usuńlistę zróbcie;D
UsuńI jeszcze dajcie dogodny termin, żeby Beata od sznurka mogła!
Oczywiście! Myślę, że sobota, inaczej któraś z nas będzie musiałą rano stawić się w pracy;-))) z taką myślą nie bardzo smakuja kolejne drinki;-)
UsuńI to jest rozwiązanie dla polskich rodzin, w których wystepują kłótnie o opuszczanie klapy:-)))
OdpowiedzUsuńmało komfortowe jednak;D
UsuńI wkurzało mnie wyrzucanie papieru do kubełka!
o fuj... z tym papierem to już gruba przesada;-(
Usuńnie da rady inaczej.Jak byłam na Litwie było to samo.
UsuńNa szczęście w hotelu można było normalnie;D
Misiu na lato najlepsze jest różowe. Próbuj, testuj, ciesz się wspólnymi chwilami❤
OdpowiedzUsuńa jakie polecasz? ;D
UsuńJeżeli uda Ci się kupić wino różowe z Prowansji będzie ok.
UsuńLepsiejsze te banany niż te co kupujemy tutaj?
OdpowiedzUsuńwtedy tak myślałam, ale wiem,że otoczenie robi swoje.
UsuńI głód;D
Jak jestem głodna to i pyry w mundurkach smakują jak delicje;D
To sa Lady finger bananas, czyli paluszki lady.Sa troche slodsze niz te popularne ,mniejsze i maja ciensza skorke.U nas tez sa .
OdpowiedzUsuńWino zawsze lubilam polslodkie, a teraz mi nie smakuje--za slodkie.Ostatnio odkrylam rozowe polwytrawne i musujace.Pycha! Ale i tak nic nie przebije ginu z tonikiem.
banany naprawdę słodkie i bardzo sycące.
UsuńGin z tonikiem?
wszystko przede mną widzę;D;D