Jest tam szczęśliwa , oni też.
Jak wyjechali na tydzień na wakacje bez niej, to straciła apetyt, aż Pysi teść się martwił.
Za to , gdy wrócili, posikała się z radości.
Grzesiu też marzył o psie. Doskonale rozumiałam tę tęsknotę.
Ale najpierw trzeba było wszystko przemyśleć.
Z Tomkiem nie było problemu, bo też miał psa , ale był problem, bo chciał dużego,a ja małego, ze względu na metraż
I tylko co do jednego się zgadzaliśmy - żeby uratować jakąś bidulę.
Mieszkamy teraz bardziej na dwa domy, a nie zawsze pies będzie mógł jechać z nami (choćby za granicę) więc i to utrudniało decyzję.
Ale jak mówi powiedzenie - jak ktoś nie chce szuka powodu, gdy chce szuka sposobu;D
W razie konieczności naszą sunią zajmie się Zolinka, albo Pysia, albo Beatka ;D
Przez blogową Przyszywaną Żonę ( stali czytelnicy wiedzą, że znamy się właściwie od początku mojego blogowego życia, Przyszywana odstąpiła mi swój numerek, gdy musiałam zarejestrować się w urzędzie pracy) dostałam namiary na Inezkę, a potem do fundacji.
I dostałam zdjęcie .
I już wiedziałam, że będzie nasza.
Kolorystycznie jak piesek Tomka, a wielkością jak ja chciałam ..ot, taki kompromis;D
Pojechałam z Zolinką, podpisałam papiery, podjechaliśmy do weterynarza po smycz, szelki, krople na kleszcze i pchły,pierdołki i karmę.
Pani obcięła jej pazurki i odrobaczyła po raz kolejny.
Powiedziała, że rankami i bliznami nie mamy sie przejmować, to pchły zawiniły, ale jest już ok, wszystko się goi
Maleńka była przerażona, po drodze kilka razy wymiotowała.
U Zolinki zapoznała się z jej kotami (na razie obchodzili się z daleka) a potem pojechałyśmy do domu.
Pierwsze spanko, które kupiłam przez internet okazało się małe, ale stwierdziłam, że na początek może być.Mała śpi w nim w kuchni (jak wychodzę z domu ma do dyspozycji kuchnię i korytarz, bo jeszcze broi -próbuje podgryzać, kable, ławę, a nawet dwa razy znalazłam już mojego kapcia w jej legowisku)
Czasem śpi jak koty Zolinki! Zwis totalny , aż mnie boli jak patrzę...
Za to w dużym ma tyle miejsca, że może się gonić;D
Nie wiem, czy się uda, ale chciałabym, żeby nie właziła na kanapę, dlatego dostała też swoją .
Na początku siadałam z nią Ja czytałam , a ona spała zawinięta w kłębuszek.
A teraz się rozwala jak żaba na liściu i wcale nie wygląda, jakby miała 9 tygodni!
Znowu zwis ;D
Albo wykręcanie
Albo pozycja na liska;D
Gzubek przeszczęśliwy
Kupiliśmy odpowiednią karmę i transporter, bo będzie z nami jeździć do Sopotu.
Do końca miesiąca mam jeszcze zwolnienie(od środy zaczynam rehabilitacje) mam czas, żeby zająć się małą..ale jestem niewyspana!!
Śliczna psinka choć wcale nie będzie taka mała :) Super, że na Was trafiła :)
OdpowiedzUsuńponoć ma mięć koło 5 kg, ale ja widzę, że ma długie łapki, więc sama nie wiem.
UsuńW każdym razie nie jest na pewno mieszanką amstafa z bokserem, czy coś w tym stylu , jak miał mój mąż;D
Aaaa!!!❤❤❤ Cudeńko! Niech Wam będzie razem dobrze ❤❤❤
OdpowiedzUsuńdwa dni temu nauczyła się wchodzić po schodach, a wczoraj schodzić;D
UsuńKażde nowe osiągnięcie cieszy nas jak dzieci;D
Duże, duże zmiany u Ciebie i chyba na mocno lepsze:) Młodemu przystojniakowi dobrze zrobi pies w domu. Nauczy się odpowiedzialności. Już widać, że im ze sobą dobrze. Psiunia prześliczna. Samego dobrego Miśko:)
OdpowiedzUsuńteraz to już dobra stabilizacja;D
UsuńBuziaki kochana;*
Dzióbeczki dwa :***
OdpowiedzUsuńCzekamy na Ciebie;D;**
UsuńSUPER <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńzazdrościłam Ci bardzo tego kudłacza;D
UsuńAle chciałam dziewczynkę;D
Pies jak kolejne dziecko :). Przeczytałam "Ja jej czytałam" - i zaczęłam się zastanawiać...
OdpowiedzUsuńw sumie...tak się cieszę, że mogłabym i jej czytać;D
UsuńNa razie śpię jak zając pod miedzą i nasłuchuję.
Nie bardzo umie piszczeć nawet, więc budzi mnie drapanie;D
Moja kochana Żona ma talent w temacie (podejmowanie decyzji razem) Niby jest kompromis i zawsze mi się wydaje ze to moje pomysły a koniec jest taki jak chciała???!!!!. Jak tu jej nie kochać
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam;D
UsuńPo prostu trafiają do Ciebie rzeczowe argumenty.
I jest wiele pomysłów, które zrealizowałeś po swojemu;D (zaręczyny, ślub, podróż poślubna;D)
Czekam tylko aż wrócisz i przekonam się, czy Mila też będzie w Ciebie tak wpatrzona, jak ja;D
Po prostu słodziak!
OdpowiedzUsuńJak każdy szczeniak;D
UsuńAle my ją już kochamy, więc zostanie słodziakiem na zawsze!
Sama słodycz :) ... Jest szansa, że nie przerośnie naszego kota Bąbla, którego znasz :P
OdpowiedzUsuńNa pewno nie przerośnie;D
UsuńW życiu nie widziałam tak dużego kota jak Bąbel;D:D
Boję się, że zjadłby moją Milę jednym kłapnięciem;D
Jaka śliczna i słodka!!
OdpowiedzUsuńWidać, że z Grzesiem się polubili!
bardzo,aż miło patrzeć;D
Usuńnapiszę to co zwykle - jak ten Grzesiek urósł!!
OdpowiedzUsuńbardzo!Mam wrażenie, że wiosenne rzeczy już będą za małe;D
Usuńzaraz się poryczę...
OdpowiedzUsuńwierz mi, że pomyślałam o Tobie, o Ernie.
UsuńI boję się tego bólu, gdy ukochanego psa nie będzie.
Jeszcze tego nie przeżyłam.
I jak widzę jak Grześ tuli Małą i mówi, że to żaden śmierdziel jak mówię (gnojek najcudowniejszy) tylko śliczny piesek , to wiem, że to była najlepsza decyzja;D
warto, zawsze warto !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Usuńpomimo bólu.
Zazdroszczę
OdpowiedzUsuńCudo!!!
;D
Usuńdziś po raz pierwszy słyszałam jak Mila szczeka;D
Zapraszała koty Zolinki do zabawy - jakoś nie chciały :D:D
To weź jeszcze kotka ale małego
Usuńjakoś koty mnie nie kręcą;D
UsuńJak się ma małe dziecko, to się jest niewyspanym... A jak wrócisz do pracy , mała będzie tęsknić 😁
OdpowiedzUsuńa piesiorzyńskiego nie mogę?:D
UsuńPowinien być 😁
UsuńJaki slodziak! Nie dziwie sie, ze Grzes oszalal ze szczescia! ;)
OdpowiedzUsuńChyba coś przegapiłam, bo nie pamiętam dlaczego się rehabilitujesz? Decyzja o wzięciu psa jak najbardziej słuszna, mój dostał pierwszego psa w wieku 5 lat. Teraz nie wyobraża sobie by nie mieć czworonoga. Dogaduje się z nimi lepiej niż z ludźmi. Wasza psinka słodka, taka "przytulaśna". Pozdrowienia dla całej powiększonej Rodzinki.
OdpowiedzUsuńnagły ból w pracy -kręgozmyk i jakieś pierdoły.W sumie nie najgorzej, bo nie trzeba operować.
UsuńMila cudna;D
Jest prześliczna!!
OdpowiedzUsuńi słodka.
UsuńJeszcze problem z sikaniem, ale to jeszcze psie dziecko, więc rozumiemy
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń