Codziennie leżę pod prądem
jeżdżę na rowerze stacjonarnym (10 minut i mam zgon - widać , ze kondycja do kitu)
A potem ćwiczenia.
Po dwóch dniach mogę powiedzieć tyle, że cieszę się bardzo, że mam dziś wolne;D
Za to po miesiącu będę w rewelacyjnej formie -tak mi powiedział wczoraj młody rehabilitant (chyba nie widział jak wstawałam z materaca!)
Niedługo święto Wszystkich Świętych ( jakoś się tak utarło, ze groby zmarłych odwiedzamy w ten wolny dzień, a nie w Dzień Zaduszny)
Byliśmy już posprzątać i postawić kwiaty, a 1 tylko zapalimy znicz.
Z przerażeniem widzę, że z każdym rokiem przybywa ...wszystkiego.
I nie mam na myśli tandetnych zniczy (brakuje jeszcze z melodyjką 'wstań, powiedz, nie jestem sam" -choć może się mylę?) ale jakbyśmy koniecznie szli w ilość.:(
Jak zaśmiecamy aż strach pomyśleć.
W tym roku postanowiłyśmy, ze tylko sztuczne kwiaty do wazonu i jeden znicz .
W inne dni tylko wymieniam wkład.
Zima chyba zawitała.
Nie powiem, żebym była szczęśliwa, nawet pies przy -5 szybko przebiera łapkami.
I po kwadransie biegania patrzy, czy aby już nie do domu;D
Od razu sobie przypomniałam o zaproszeniu od Urszuli :**
Gdybym tylko mogła wsiadłabym w samolot i poleciałabym do Australii.
Tylko, czy chiałabym wrócić?
Wyciągnęłam zimowe ciuchy, żeby chudzinka nie marzła;D
Byle do wiosny;D
owszem nie wróciłabyś nigdy, przenigdy w każdym razie ja bym nie wróciła tu.
OdpowiedzUsuńNie ruszamy się z domu w to święto.
Rehabilitacja fajna rzecz, tez bym chciała,zwłaszcza masaże..
dzieci , wnuki...kurczę, miałabym dylemat.
UsuńW sumie do emerytury niewiele mi zostało, może kiedyś ;D
ćwiczenia mnie dobijają.
I tak cały miesiąc!
Niestety, ale wrocic musialybyscie.Nie da sie tu zostac tylko dlatego, ze sie chce.Pobyt staly wymaga wielu staran, spelnienia wielu warunkow i lat wyrzeczen.A klimat? No nie wiem...Jest wiosna, a dzisiaj +35 stopni.A Wy w Polsce upalem nie do wytrzymania nazywacie juz + 25 stopni.No i te gwaltowne zmiany temperatury--w ciagu pol godziny np.z 35 stopni moze zostac tylko 18,nigdy nie wiadomo. Lat trzeba aby przywyknac i polubic nasza pogode.Pisze o Victorii(Melbourne) , bo w kazdym stanie jest inaczej. A zaproszenie zawsze aktualne,pamietaj Miska.
Usuń:*Jesteśmy bardzo wdzięczni za zaproszenie, ale na razie to baaardzo nierealne.
UsuńCiepełko lubię, ale takie nagłe zmiany pogody by mnie zabiły -u nas jak z dnia na dzień jest duża różnica, to mam migreny, a co dopiero, gdyby było w ciągu kilku godzin!
Ale Australia zawsze mnie fascynowała.
Zolinka namawia do wyjazdu, ale pod warunkiem, że żadnego pająka nie przywiozę;D:D
Ćwicz, ćwicz 😉 na wyjazd na narty do Norwegii forma będzie jak znalazł.
OdpowiedzUsuńZimno: fuuuuj !
Nigdy w zyciu na narty!! Ale do Norwegii bym chciała.
UsuńTeraz bedzie gorzej z wyjazdami, bo jest Mila 🥴
To mam pomysł: ja polecę, a Ty zostań z Milą 😉😄
Usuńjakoś mi taki pomysł nie przypadł do gustu:D
UsuńMogę Ci podrzucić Milę I Grzesia;D
Niestety mi taki pomysł nie przypadł do gustu 😄 syn uczulony na pieski, a dzieci codziennie w szkole mam 😄
Usuńdobra, możesz być u mnie;D
UsuńI dziecko też grzeczne!:D
Rehabilitacja jest super! Zobaczysz, że poczujesz się lepiej 😊
OdpowiedzUsuńNa razie cztery dni i boli.Za miesiąc będzie lepiej;D
UsuńKurcze, do nas na weekend maja dotrzec takie temperatury... Czas wyciagac zimowe kurty i czapki, brrr... :/
OdpowiedzUsuńa dziś już było cieplej co skutkowało migreną;(((
UsuńNie lubię bardzo.
Witaj, udało mi Się Ciebie znaleźć. Szukam Was na nowo.
OdpowiedzUsuńwitaj witaj -każdy witany z otwartymi ramionami:D
UsuńJedyne, co mi przeszkadza jesienią i zimą to niskie temperatury, wszystko inne jest OK.
OdpowiedzUsuńFajny ten program, oby Ci faktycznie pomógł. Ja sobie właśnie planuję wrócić do ćwiczeń - domek, mata, muzyka i mój orbitrek, ciekawe czy wystarczy mi sił i chęci do czegoś więcej, niż tylko do hucznych zapowiedzi. Już parę razy niestety przerywałam mój proces, a najgorzej się potem wraca. :)
Powodzenia