I tak siedziało we mnie to zdanie i siedziało, i kiełkowało.
I pomyślałam sobie, że skoro czasem jest 300 wejść na bloga, a komentarzy może 8-10 , to znaczy, że ja też nie mam nic mądrego do powiedzenia i po co w ogóle pisać?
Oczywiście nie spodziewam się tylu komentarzy, co u Klarki, czy Rybeńki , ale jednak marzy mi się więcej ;D
Bo to tak -coś mnie natchnie, ucieszy, zaboli. Czymś chcę się podzielić.
To tak jakbym zaprosiła gości na kawę.. przyjdą, posłuchają.. i wyjdą milcząc.
I jak postanowiłam coś z tym zrobić, to okazało się, że blogspot daje dwie opcje:
- wywalić wszystko w kosmos, a tego bym nie chciała, bo to kawał mojej historii (dobra, przecież nie cała, okrojona, wybiórcza, ale jednak)
- albo zamknąć, tylko dla autora zostawić wejście.
Tylko, że ta druga opcja pokazuje czytelnikom komunikat, że blog jest otwarty tylko dla zaproszonych czytelników.
Już to kiedyś przerabiałam, ale jakoś mi umknęło (po stresie czasem są takie luki w pamięci, że aż nie do wiary - był czas, gdy byłam przekonana, że nigdy nie byłam w Gdańsku! a byłam na oazie letniej, na wakacjach u Magdy i Tomka, na wyciecze z nauczycielami )
Wiem, że dla osób z drugiej strony to tak może wyglądać - wejdę poczytam, czasem się uśmiechnę, czasem czegoś dowiem, czasem mnie coś wkurzy, nie muszę się odzywać.
Ale bloger nie pisze dla siebie -już kiedyś pisałam , o tym pamiętam, jakbym chciała pisać dla siebie, pisałabym pamiętniki. ;D
Fajnie jest wiedzieć , że po drugiej stronie jest jakaś życzliwa dusza i czasem się odezwie.
Bo czasem wystarczy dobre słowo.
Nie ukrywam, że ostatnio kilka rzeczy mnie boli.
Mikołaj narysował tatusia, ale potem przekreślił rysunek czerwoną kredką. Jak Basia zapytała dlaczego, powiedział, że taty już nie ma.
Pysi teściowa młoda była. Moje wnuki płaczą za babcią. Tomek mówi, że wie, co czuje jej maż (sam stracił żonę przez raka) Gdyby nie covid i teleporady może byłoby inaczej.
W Norwegii ciągle zamknięte granice i pewnie tak będzie do świąt. Nie wiem, kiedy Tomek wróci i to niefajne, ale sama mu mówię, że ja mam i tak dobrze, bo wiem, ze wróci!
Grzesiu przygotowuje się do I komunii. Przykro mi, że nie będzie jego matki chrzestnej (zerwała ze mną kontakt jak wyszłam za Tomka ) Cóż ..Akurat to jest tylko moja sprawa i jeśli ktoś czuje się, że ma prawo rzucać kamieniem , to jego broszka. Nie potrzebuję pocieszenia w tej kwestii, bo ja doskonale wiem, co zrobiłam i jakie ponoszę konsekwencje, ale akurat zgoda, czy brak aprobaty innych nie ma na to wpływu.
A Grzesiu dużo rozumie. I za to będzie ciocia Zolinka :D
I moce dla Marzycielki, która wczoraj dostała szczepionkę dla nauczycieli i leży z bólem całego ciała i wysoką temperaturą. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie
Czy będę pisać i ile, nie wiem :D
Czasem mam takie pomysły na post, że aż sama się śmieję, więc może...
Czasem mam takie pomysły na post, że aż sama się śmieję, więc może...
I dziękuję tym stałym komentatorom ;*
W ogóle to przekonałam się, że w sieci można znaleźć bratnie dusze. A już na pewno wiele życzliwych!
No i czuję się zbesztana, bo wchodze, czytam i nie komentuję... no to teraz się poprawiam, pisz, nawet, gdy komentarzy mało, bo warto dla tych kilku... pamiętasz mój pierwszy blog, gdy do mnie trafiłaś i jako jedna z niewielu komentowałaś? Potem były czasy lepsze, u nas obu, teraz jest jeszcze inaczej, taka kolej rzeczy... buziaki 😘
OdpowiedzUsuńoj tak! Przez Ciebie pierwszy raz chciałam rzucić pisanie!:D
UsuńCzytałam z zapartym tchem, podziwiałam dowcip.
I to w tym wszystkim ważne, że bez tych blogów nie miałybyśmy szans się poznać.
Pozmieniało nam się w życiu, ale jak piszesz, taka kolej rzeczy ;*
Niech się układa jeszcze lepiej!
No i masz rację, ja się wręcz czuję wytknięta palcem:-
Usuń) ale co racja to racja, jakbym pisała bloga też bym chciała komentarzy to oczywiste.
ta, my to widzimy się codziennie i jesteśmy na bieżąco, ale odzew w postaci komentarzy daje pewność, że warto pisać.
UsuńTylko Rybeńka stworzyła takie miejsce, że właściwie mogłaby stawiać kropkę i wystarczy ;D
pierwsza byłam, ha ha ha... :D
Usuńwłaśnie, gdyby nie blogi.... <3
No pierwsza! A pamiętasz spacer po Starym Mieście? 😁🤣
UsuńNie tylko ten spacer, wszystko inne też... i innych 😁
UsuńAle że ten kelner?? 🤣🤣
UsuńEwidentnie na Ciebie leć... patrzył 😁😆
Jest dokładnie tak jak piszesz- wchodzę,czytam ale nie komentuję bo wydaje mi się że nie mam nic mądrego do powiedzenia... Obiecuję poprawę!
OdpowiedzUsuńU nas komunia przesuwana 2 razy, w końcu odbyła się we wrześniu. Klasy były rozdzielone- A w sobotę,B w niedzielę. Przyjęcie dla najbliższej rodziny w domu. W sumie nie żałuję bo było kameralnie i spokojnie,bez niepotrzebnej pompy.
A chrzestną się nie przejmuj. Ważna jesteś ty i twoje szczęście. A Grześ jest mądry, zrozumie.
Grześ ma na 1 maja, wybrałam sobotę. I już przestałam się stresować, że mi zamkną restauracje, bo najwyżej zrobimy u Pysi (u mnie się nie zmieścimy)
UsuńGrześ dużo rozumie, rozmawiamy, wyjaśniam. Chciałabym, żeby przeżył ten dzień, a przyjęcie to tylko dodatek.
I nie musisz komentować za każdym razem, ale od czasu do czasu byłoby fajnie;D
Ja z reguły to o czym piszesz słyszę od Ciebie żywcem, i wtedy komentuje. Trudno potem jeszcze coś pisać... ale postaram się bo masz rację. Co do chrzestnej znasz moje zdanie, osoba która potępia matkę i przez to nie utrzymuje kontaktów z chrześniakiem nie nadaje się na matkę chrzestną. Koniec kropka. Pomijam że jako katoliczce nie wolno jej potępiać człowieka tylko jego czyny ale to już wiedza zbyt trudna dla niektórych. Ciocia Zolinka nie nawali:-)))
OdpowiedzUsuńi w zasadzie odpisałam wyżej ;D
Usuńa że nie nawalisz, to wiadomo ;*
Dziś napiszę tylko , że chyba wracam do żywych 😁 jak wrócę jeszcze bardziej, napiszę więcej. ♥️♥️♥️
OdpowiedzUsuńDzięki Bogu!;*
UsuńI niech będzie tylko z górki!
Tyle dobrych mocy poslalysmy, ze nie moglo byc inaczej! Podobno po drugiej dawce juz nie ma takiej gwaltownej reakcji!
Usuńoby!Bo jak ją dziś usłyszałam przez telefon to aż poczułam ten stan! Wiem, jak to jest, gdy boli głowa tak, że człowiek czuje ból mrugając oczami!
UsuńCudownie jak głowa przestaje boleć ! Współczuję migrenowcom. I tylko stan podgorączkowy jest. Jupi ! Wracam do żywych. Jeszcze jutro wolne ( dyro zabronił wracać do pracy).
Usuńmigrena jednak bez temperatury!
UsuńNiech idzie ku dobremu;*
Nie daj się. Buziaki
UsuńWitam, nigdy nie komentowałam, czasem tylko u Magdy (Kseny), ale czytam, uśmiecham się i jestem z Wami😘
OdpowiedzUsuńoooo, ale fajnie ;D
Usuńnormalnie super , że się zamknęłam: D
A jak masz na imię i skąd jesteś? I ile masz lat ;D
(o numer konta i hasło nie pytam ;D)
Zostawiam dobre słowo ❤
OdpowiedzUsuńMój syn również idzie w tym roku do komunii. Jest autustą, trochę chyba pokrętnie rozumie istotę komunii, ale gdzieś tam w środku czuje dobrze. Jego mamy chrzestnej również nie będzie, bo, uwaga.... Nie lubi męża swojej siostry i nie usiądzie z nim przy stole. Super, nie?
Pozdrawiamy, Joanna ��
W tym jestem pewna -Jezus zawsze znajdzie drogę do serca - tylko z naszej strony może być opór - pamiętam I komunię dla dzieci niepełnosprawnych w Poznaniu - tego się nie da opisać
UsuńA co do chrzestnej Twojego syna, to naprawdę nie mam słów.
UsuńMy zaprosiliśmy tez Sołtysa -zawsze można gości posadzić tak, żeby nie zmuszać do rozmów, ale nie wyobrażam sobie , że ktoś odmówi w ogóle, a już z takiego powodu to mi się nie mieści w głowie.
U nas Sołtys odmówił, ale dlatego, że przyjeżdża jego rodzina i nie chce ich zostawić, więc Grześ będzie trochę z nami, a potem do niedzieli wieczorem z tatą.
Od lat czytam
OdpowiedzUsuń...i nie pisze....przyznaję się bez bicia.
Obiecuję poprawę :)
no teraz to się czuję jak po dopalaczach ;D
Usuńfajnie, że jesteś;D
Misia, no kamien z serca!Naprawdę, przez lata staalas sie bliska wielu czytelnikom😊Naprawdę, boli, gdy ktos tak rozkocha😍a potem zamknie, znikni i go juz nie obchodzi, ze tu po nim placza🙄.Wiesz, mysle, ze przez pandemie I Komunia nabiera wlasciwego charakteru- mniej wystawnie, a bardziej duchowo. ( a mnie sie tez wydaje, ze nigdy nie mam nic madrego do powiedzenia- czasem az sie w)
OdpowiedzUsuńale właśnie to działa w dwie strony - oczywiście z moją pamięcią może być tak, ze nie wszystko pamiętam.
UsuńAle skoro ja tyle się odkrywam, to fajnie jak ktoś też pisze o sobie ;D
Ja bardzo bym chciała, żeby Grzesiu odpowiednio przeżył ten dzień.
Zjadło Ci część komentarza;D
No zjadło, bo nie dość, że z telefonu, to pisałam bez okularów:)..miało być: czasem az się wstydzę, że za dużo i bez sensu napisałam:):):)
Usuńw żadnym razie! z sensem i akurat!
UsuńWcale, ale to wcale nie obiecuję poprawy!
OdpowiedzUsuńPisz!
hahaha
Usuń;*
Tylko spróbuj zamilknąć!😉
OdpowiedzUsuńA ja mam jedną zasadę, że jak wejdę i przeczytam to zawsze zostawiam ślad. Choćby tylko pozdrowienia!
Ściskam Cię Misiiu:*
uściski kochana, cieszę się, że dochodzisz do siebie;*
UsuńTaaaa.... ja nie pisze z braku czasu raczej, te wszystkie blogi „okoliczne” są super.... chcąc być fair musiałabym wszędzie zostawić komentarz....trzymam się rybkowego bo tam jest większość bratnich dusz. Ale będę się odzywać żeby był dowód namacalny 😘
OdpowiedzUsuńRybkowy blog to ewenement -taka klubokawiarnia ;D
UsuńCokolwiek się dzieje, to jest tam jakaś wspólnota.
I człowiek tam wpada , żeby się ogrzać tym ciepłem ;D
To ja też ta co czyta ale tylko czasem naskrobie komentarz ...upsss obiecuję częściej zostawiać znak sygnał, że byłam :) A co do tych mniej życzliwych...pamiętaj egoizm jest czasem potrzebny, warto o siebie walczyć,siebie lubić i szanować i być po prostu szczęśliwą. A jak się komuś to nie podoba to znaczy, że na Ciebie i na znajomość z Tobą nie zasługuje i już !!! buźka ... A i znalazłam jeszcze jakieś książki... podeślę przy okazji:)
OdpowiedzUsuńEla!;*
UsuńGratuluję występu. Debiut Pauliny bardzo udany. Grzesiek też zadowolony, w turnieju zdobyli pierwsze miejsce ;D
książki uwielbiam miłością dozgonną ;D Plus, że już umiem puszczać je dalej ;D dzięki;*
Też bardzo lubię czytać, ale nie komentuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
pozdrawiam ;D miło mi
UsuńA jak masz na imię?
Kiedy pierwszy raz zajrzałam na Twojego bloga, zaparłam się i przeczytałam od pierwszego posta. Nie komentowałam, bo w realu też wolę słuchać. Ale skoro to dla Ciebie miłe, to postaram się czasem napisać jeśli już niekoniecznie coś mądrego, to choć miłego.
OdpowiedzUsuńCały??????
UsuńOjej! :D
dzięki ;D
Wywołałaś Miśka wilka z lasu.... teraz będzie komentarzy 👍
UsuńBędę po nocy odpisyeac🤣🤣
UsuńDziękuję!!! Czuję się zmotywowana i zachęcona. Od zawsze czytam, a nie komentuję, bo co mam napisać., bo nienawidzę pisać...
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem. Zostawię chociaz dobre słowo!
dziś to same zdziwienia ;D
Usuńa dobre słowo na wagę złota!;D
Czuję się zbesztana:)Czytam od lat, nigdy nie komentuję, postaram się czasem coś napisać ale nie obiecuję. W mojej rodzinie też są osoby na które szkoda tracić energię.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńjak człowiek sobie uświadomi, że jest tyle osób do lubienia, to ma w nosie tych, co mącą ;D
UsuńNo i o to chodzi! Tak trzymaj!!
UsuńA co do pomyslu zamkniecia--to kamien z serca mi spadl dzisiaj.I niech Ci glupie pomysly juz do glowy nie przychodza!!
Zaśmiałam się 🤣😘😘
UsuńWidzisz Miska ilu masz fanów? A dziś jest dzień coming out 😘
OdpowiedzUsuńz wrażenia nie zasnę!;P
Usuńno masz, a ja co jakiś czas porzucam blog bo rodzinie się nie chce zadzwonić tylko bezczelnie mówią - nie dzwonię bo wszystko wiem z bloga! A Ty dzwonisz, to bardzo wzruszające. Teraz rozmowa sprawia mi trudność więc wolę pisać ale przecież nie zawsze będę dyszeć do słuchawki jak zboczeniec, mam taką nadzieję;).
OdpowiedzUsuńNo jak mamy taki pokój zwierzeń dzisiaj....ciebie Klarko tez czytam namiętnie, pozdrawiam.
UsuńKlarko! Przecież Tomek i Zolinka mówią mi to samo.
UsuńI męża zwalniam z komentowania (jak miał długie zwolnienie po operacji to czasem zawstydzał mnie komentarzem)ale Zolince nie ,bo jest dowcipna i zawsze coś by ukręciła ;D
A z tym dzwonieniem, to musze Ci się przyznać, że wczoraj pomyślałam, że czasem niepotrzebnie zadzwonię i zawracam d..głowę .
Zdrowiej szybko i dbaj o siebie!!
😁no teraz to mnie zaciekawiłaś tym dyszeniem Klarko. Zdrowiej 😘
UsuńKlarko! Dzień bez Ciebie, to jakby go nie było.
UsuńA kim jest chrzestna Grzesia żeby oceniać ? Nie musi hej się to podobać ale nie ma prawa krzywdzić dziecka. Tak, w moim odczuciu jest to krzywda. Bo jak to wytłumaczyć ? Z doświadczenia widzę, że trochę zmienia się podejście do Komunii. U nas przepych zastąpiła skromność ( ku mej radości). Rysunek Mikołaja wyciska łzy. Moi siostrzeńcy długie lata nosili laurki na cmentarz 😭
OdpowiedzUsuńGrzesiu wie, dlaczego mama nie może przyjąć Pana Jezusa do swojego serca(wie też o komunii duchowej) itd. O cioci nie rozmawiamy.
UsuńNo jakie to proste
UsuńKto twierdzi, że proste?
UsuńNie jest proste ale czasami takie wyjście jest najlepsze
UsuńNo i masz. Ja też nigdy nie mam nic mądrego do powiedzenia. I jeszcze logować się nie lubię. A co do chrzestnych, to nigdy swoich nie poznałam. Chrzesny się zawinął tuż przed z kasą taty, a chrzesna - jakaś kuzynka mamy nawet się nie pojawiła. W kościele trzymała mnie babcia. Wszystkiego dobrego - wiecznie poszukująca bratnich dusz - Tymotka
OdpowiedzUsuńa czy ja pisze mądrze? tzn, może nie najgłupiej, ale przecież nie o to chodzi ;D
UsuńI u mnie można bez logowania, bo naloty troli mam rzadko ;D
Tymotka- ale ładnie!;D
A i owszem, mądrze :) I tak miło. Świetnie się czyta. A tymotka to taka fajna trawka, zawsze jej pełno było w wytrzepywanym namiocie. Wszystkiego dobrego. Tymotka
UsuńJuż wiem, sprawdziłam ;D
UsuńWzajemnie;D
No widzisz, a u mnie zawsze malutko komentarzy.
OdpowiedzUsuńOdejście jest zawsze traumą. Dla każdego. I trudno jest być, towarzyszyć, a trzeba.
Trzeba być, nawet milcząc, czy płacząc. I tak by chciał człowiek odjąć trochę tego bólu i nie ma jak;(
Usuń:*
Ale to normalne jest, że się NIE komentuje :) Albo się nie ma nic do dodania (już mniejsza o to, czy mądrego czy nie), albo chciałoby się coś dowcipnego, a nic do głowy nie przychodzi, albo się wpadło tylko sprawdzić, co słychać...
OdpowiedzUsuńJak ja się kiedyś zdziwiłam, gdy zobaczyłam pierwszy komentarz u siebie! W ogóle nie przypuszczałam, że ktoś to czyta :)
czyta, czyta. A wiesz jak do Ciebie trafiłam? Pracuję w laboratorium i jakiś czas temu przyszła do mnie pani robić badania i zostawiła mi wizytówkę z namiarę na swój blog. Wśród czytelników trafiłam do Ciebie:D
UsuńHa! I nawet pamiętasz :)
UsuńAle zgadałyście się o blogach, że obie macie?
Nie! Przyszła, zarejestrowałam ją, podała wizytówkę z adresem bloga ;D
UsuńPomyślałam, że sprawdzę kto taki szalony ;D:D
Niesamowite :) Nie przyszłoby mi do głowy się tak reklamować :) Z dość prozaicznego powodu - im więcej ludzi dookoła wie, że piszesz, tym bardziej sobie zawężasz możliwości. Zaczynasz się autocenzurować. Tak mi się wydaje przynajmniej :)
UsuńOjej, ależ takim jak ja się oberwało! Czytam od momentu, gdy Grześ miał jakieś 3-4 lata, przez ten czas może raz czy dwa skomentowałam, obiecuję poprawę!
OdpowiedzUsuńA Grześ ma prawie 10!!
UsuńJestem w szoku, że jednak tyłu "starych" czytaczy😁
Całe szczęście, że wróciłaś!!!
OdpowiedzUsuńMiło bardzo;D
UsuńCieszę się
Czytam. Uśmiecham się. Milczę
OdpowiedzUsuńczasem choć pomachaj;D
Usuńnastępną razą jak będziesz zamykać, to uprzedź)))) daj spokój ja mam 100 wejść, jak dobrze pójdzie i czasami jeden dwa komentarze (ale za to jakie wartościowe, bo jakość nie ilość Misiu zawsze to powtarzam))... no ale ja bloga piszę, bo muszę i dla własnej pamięci głównie. nie jestem blogerką. Bardzo to miłe, że ludzie się odzywają,nawet kłócą i sarkają, bo to zawsze kontakt z drugim człowiekiem. ja myślę, że lepiej nic nie pisać, niż pisać na przymus... Miśka znam taką jedną blogerkę, co zaprasza na zamkniętego bloga i ustala sztywne zasady postępowania: obowiązek dyskusji. obowiązek śledzenia czy są nowe posty i jest niedobrze, gdy przegapisz, nie skomentujesz zgodnie z oczekiwaniem i nie masz prawa mieć innego zdania. TO DOPIERO JEST CYRK i przejebka umysłowa totalna. Agresywna kobieta, nie pracująca i wszechwiedząca. odnoszę wrażenie że zachwycona sobą w stu procentach. urwałam się przy pierwszej okazji. Dobrze, że masz odwagę życia po swojemu, nie po matkochrzestnemu... nie rozumiem przymusu chrztu i komunii, nie rozumiem na prawdę. Przez te rodzinne gusła mam teraz problem z odejściem od tej pazernej, mafii. Uściskuję jak zawsze.
OdpowiedzUsuńWiem, że dla Miśki i Grzesia to nie jest żaden przymus ani rodzinne gusła. Miśka ma wiarę w sercu i pokazuje to uczynkami.
Usuńkochana V. Dla mnie to nie gusła, tylko coś bardzo, bardzo ważnego .Może dlatego, że odnalazłam Boga po latach.I dlatego tak bardzo mnie boli, że odcięłam sobie drogę do sakramentów. Gdyby było inaczej w ogóle bym nie posyłała Grzesia do komunii.
UsuńCo do pewnej blogerki, to chyba mówimy o tej samej -z hukiem wyleciałam z jej bloga (razem z większością rybkowych fariatek)za własne zdanie, ofkorsik wbrew wszystkowiedzącej blogierce ;D
Cóż..nawet jakiś czas było mi przykro, ale nie moja decyzja.A chodzić po sznurku nie będę;D
Buziaki! I wytarmoś Ciri, jest przecudowna;D
Dzień dobry, Miśka:) Teraz zawsze, jak zajrzę, to się grzecznie przywitam:) Dobrego weekendu dla Ciebie i Gzubka!
OdpowiedzUsuńDzień dobry, Basieńko ;D
UsuńJak tam piąteczek? Lenistwo jakieś?
Ja będę mieć jutro pierwszą wolną sobotę od ośmiu tygodni, więc już się cieszę jak nie wiem co ;D
Jakie lenistwo😉Wnuczki przyjechaly! Pola od tygodnia w domu, zeby dziadkow zaraza z przedszkola nie obdarzyc! Slodkie są, w domu ruch i halas ,nareszcie! ❤
UsuńNo to wywołałaś wszystkich do wyjścia z ukrycia i odpowiedzi, super 😀. Dzisiaj zostawiam tylko dobre słowo, bo i tak dużo się tu dzieje, A tak w ogóle to mam jakieś dziwne problemy że skupieniem się na pisaniu ostatnio, ale zwalam to na skutki pocovidowe. Serdeczności moc ślę 😊
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się!!!
UsuńAle cieszę się jak nie wiem co ;D
I mówię do męża -nie mam czasu, kochany, musze wpaść na bloga, żeby nie było, że lekceważę tych, którzy tu są ;D
ja też codziennie czytam , ale nie komentuję, mało tego przez Twojego bloga wchodzę wchodzę do klubo-kawiarni do Rybeńki i czytam Was wszystkie.Wczoraj byłam nerwowa przez Ciebie, że blog zamknięty, ale dziś odetchnęłam
OdpowiedzUsuńz ulgą. Pozdrawiam Renata
Cześć Renata;D
UsuńMiło mi niezmiernie, ale musisz przyznać, ze u Rybeńki to jakieś cuda się dzieją ;D
Od razu człowiekowi lżej, gdy tam wchodzi ;D
pozdrawiam serdecznie
Kłopoty z pamięcią.. ojojo.. mnie covid zabrał połowę mózgu, a to co zostalo czasem pokazuje mi język i odmawia dostępu do zasobów. I gapię się w komputer na swoją księgowość i kompletnie nie rozumiem co to, gdzie to i po co..
OdpowiedzUsuńJa nie miałam covidu a mój mózg robi to co twój 🤪😁 tyle że często a nie czasami. Pozdrawiam
Usuńno tak, i mój mózg ma białe plamy.
UsuńAle jeszcze najważniejsze pamiętamy, co nie?;D
Czytam!!!!
OdpowiedzUsuńOd lat!!!!
I niech tak zostanie...
Proszę...
Mietek
Ściskam Ciebie i żonę;D
UsuńSenkju ;-)
UsuńŻonaMietka
Czytam od kilki dobrych lat, kiedys komentowalam, teraz nie mam nic do powiedzenia nikomu z tamtego okresu. Ale czytelnikiem jestem regularnym i wiernym 😊
OdpowiedzUsuńtoś mnie zaintrygowała...Szkoda...
UsuńJa nie raz wspominam tych, z którymi los mnie zetknął. I podoba mi się to porównanie do pociągu: z niektórymi jedziemy całą trasę, z innymi tylko jedną stację, ale zawsze zostaje jakiś ślad.
A im dłużej myślę, tym większą mam wdzięczność za dobro, którego doświadczyłam.
pozdrawiam
Ale to o pociągu piękne. Ja się bardzo cieszę, że udało mi się do tego pociągu wsiąść !
UsuńTo dzisiaj chyba masz dużo komentarzy, prawda?:))
OdpowiedzUsuńa pamiętasz te czasy, że trzeba było kliknąć załaduj komentarze, bo nie było widać wszystkich?
Usuń:D
Buziaki
Czytam od początku, rzadko komentuje. Pozdrawiam z całego serca, Misiu:). Nie przestawaj pisac!
OdpowiedzUsuńteraz to bym się bała zamilknąć ;D;D
Usuńpozdrawiam, bardzo mi miło;D
Znów się trochę popsułam 😭 Następnym razem musisz mnie bardziej opiórkać za brojenie 😭
OdpowiedzUsuńręce opadają! Że też nie mieszkam bliżej!;*
UsuńA ja żałuję, że nie mieszkasz bliżej 😭
UsuńJa tez czytam od lat i nie komentuje.Podziwiam twoja zyciowa madrosc.Jetes Misko pieknym czlowiekiem. Pozdrawiam Tesia
OdpowiedzUsuńTesiu!. Bardzo chciałabym zasłużyć na taką opinię. :D
UsuńPozdrawiam
Ja też czytam, od dawna, jeszcze z czasów Judyty. Rzadko się odzywam, bo zawsze myślę, ze są tu bywalcy, którzy mają więcej do powiedzenie. Jeśli już coś komentuję, to u Rybki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzytam od dawna. Byłam u Chustki , Kseny a do Ciebie trafiłam od Rybeńki .Pozdrawiam fajną blogerkę
OdpowiedzUsuń