Ostatnie zdanie w poprzednim wpisie brzmiało
a teraz lecę do pracy
i poleciałam
i na dzień dobry dostałam, z rąk regionalnej, wypowiedzenie dwutygodniowe, bez podawania przyczyny.
Wiem, że polityka firmy jest taka, że jak ktoś choruje to na bruk, a ja chorowałam.
Ale miałam nadzieję, że po naszej rozmowie i po kolejnym przepracowanym miesiącu jednak dostanę szansę -nie dostałam.
Nie muszę Wam tłumaczyć jak się czułam.
Paskudnie bardzo...
Ale, jak mówią, jak Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno.
Mam inną pracę, na cały etat,na zmiany,więc nie będzie problemu z Grzesiem! - dziś dostałam zdolność od lekarza.
I zdaje się, że to zwolnienie mnie wyjdzie mi na dobre ;))
czasami złe jest przyczynkiem do dobrego...
OdpowiedzUsuńniech Ci się wiedzie w nowej pracy!!
NIECH!
Usuńpowodzenia!
Usuńczasem te złe z pozoru wydarzenia w efekcie zmieniaja się w te najlepsze z mozliwych
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że miałaś smutne chwile :( ale wiesz... dziś szłam do rpacy i tak sobie myślałam, że każdy dzień jest dobry, nawet ten z pozoru złu z perspektywy czasu okazuje się być wybawieniem. :)
OdpowiedzUsuńPraca nowa niech będzie lepsza i miła niech będzie! No! :))) :*
Niech wyjdzie na dobre :))
OdpowiedzUsuńNiech Ci się wiedzie na tym nowym miejscu jak najlepiej :-)
OdpowiedzUsuńoby lepiej było:)
OdpowiedzUsuńSuper, Miśko, cieszę się!
OdpowiedzUsuńOd poczatku pozytywnie myslalas i widzisz,wiara gory przenosi.Jest dobrze i bedzie jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńCzasami los decyduje za nas, że już dosyć, że wystarczy. Tak się stało, że Twoje pół etatu zostało zamienione na cały :) W naszym przypadku też tak było, że niedoceniany w jednej pracy Ted teraz jest prawie panem na włościach :)))
OdpowiedzUsuńMiska tak mialo byc!!
OdpowiedzUsuńNo to chyba jednak nie jest tak dramatycznie jak w tytule, uff.
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
ufff, całe szczęście :)
OdpowiedzUsuńCieszę się:***
OdpowiedzUsuńCieszę się:***
OdpowiedzUsuńNo to w sumie dobrze się stało :)
OdpowiedzUsuńStare przysłowie mówi, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło!
OdpowiedzUsuńPowodzenia :***
Oni na ciebie Miska nie zaslugiwali!
OdpowiedzUsuńNiech ci sie wiedzie w nowym miejscu. :***
Zwolnili bo chorowałaś????? Co za ludzie :/
OdpowiedzUsuńPowodzenia w nowej pracy! :)
skoro rząd,sejm,związki zawodowe i nie wiem jakie jeszcze darmozjady pozawalają na takie bandyctwo...
UsuńBrutalny bezduszny kapitalizm..i oby na tym nowym było lepiej i to na co zasługujesz. Trzymam kciuki-;)))
OdpowiedzUsuńNie poznali się na tak dobrej pracownicy-ich strata!
OdpowiedzUsuńTeraz czas na nowe i lepsze! Też trzymam kciuki!
matko jedyna nie mam słów na takie chamstwo !!!
OdpowiedzUsuńoby Ci było lepiej w nowej pracy
teatru
:)
OdpowiedzUsuńMiśka super, że załatwiłaś tego lekarza:)))
OdpowiedzUsuńNie ma tego złego... Gratuluję nowej roboty, oby na stałe tym razem!
OdpowiedzUsuńMiałam taki jeden rok, że chorowałam prawie 11 miesięcy.
OdpowiedzUsuńPrzyjęli na zastępstwo kogoś na ten czas. Mogłam wrócić
bez niczego, a zdolność od lekarza dostałam bo go trochę
pokłamałam.
Życzę najlepszego w nowej pracy - Ania
niech to będzie dobra zmiana :-)
OdpowiedzUsuńNie ma tego złego... Niech się szczęści :)))
OdpowiedzUsuńI to jest dobra wiadomość! Nie ma tego złego! :)
OdpowiedzUsuńno i bardzo dobrze, a tamci niech się cmokną :))))
OdpowiedzUsuńNie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo! :)
OdpowiedzUsuńZawsze powtarzam, że zmiany są zawsze na lepsze. To samo było z moim zwolnieniem. Poleciałam, ot tak. Po prostu. I dostałam nową pracę, na etacie. Dziś cieszę się, że tak wyszło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło!
Miska-trzymaj sie
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę. Ja jeszcze na macierzyńskim, ale już wiem, że czeka mnie zwolnienie. To w sumie lepsze niż tak z zaskoczenia.
OdpowiedzUsuńZa to iżby się ta ostatnia konkluzja prawdziwą pokazała, przepiję...:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Taaa, bo najważniejszy jest człowiek... Śmiech an sali. Nie zasługiwała na Ciebie ta regionalna i niech jej się stanie wedle tego, co sama uczyniła, choć źle życzyć nie należy.
OdpowiedzUsuńAle skoro poszło to w dobrą stronę, to trza jej być nieco wdzięcznym.
Miśka , to prawda, nowe przed Tobą a regionalna niech dalej siedzi w regionie!!!
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja w przeszłości, też zostałam zwolniona. I wpadłam zamiast z deszczu pod rynnę, jak oczekiwano, spod rynny na deszczyk i to baaardzo łagodny. ;-)
OdpowiedzUsuń(po 50)