Badanie histopatologiczne bez zmian.
szlafrok
piżama
kapcie
ręcznik
kosmetyczka
dokumenty, wyniki, skierowanie
książka
komórka
stopery do uszu!
7 rano izba przyjęć
lekki zabieg i ,mimo wszystko, stres
miesiąc brania sterydów i mam 3 kg na plusie;/
Trzymam!
OdpowiedzUsuńse poleży i se będzie odpoczywać
OdpowiedzUsuń:**
MOCE Misiaczku :***
OdpowiedzUsuńczego trzesiesz, bedzie dobrze.
OdpowiedzUsuńno pewnie, że tak :***
UsuńTrzymam :*
OdpowiedzUsuńWyśpisz się, odpoczniesz, a ja trzymam ;*
OdpowiedzUsuńWyśpij się, a my ściskamy mocno i czekamy :*
OdpowiedzUsuń:* będę pamiętać.
OdpowiedzUsuńzdrówka zatem i cierpliwości.
OdpowiedzUsuńJuz sie kciuki czymie:)
OdpowiedzUsuńniech moc będzie z Tobą, Misiu :*
OdpowiedzUsuńSpełniam zamówienie :)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam moce, ciepłe myśli i modlitwy
Trzymaj się Misia :*
Misiorku trzymam :***
OdpowiedzUsuńMisiu:*
OdpowiedzUsuńi powiedz doktorkowi, że ma nie boleć bo jak nie to coś!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńMusi być dobrze!!!
OdpowiedzUsuńPowodzenia Misiu! :*
OdpowiedzUsuńPrzytulam serdecznie i trzymam kciuki-;)))
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze, innej opcji nie ma ... :****
OdpowiedzUsuńJestem z Toba!
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńUtulam mocno !
OdpowiedzUsuńMania
Trzymam mocno!!!
OdpowiedzUsuńMyślę...
OdpowiedzUsuńJestem myślami :*
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście musiał być "lekki' ten "zabieg" skoro chciałaś wracać do domu autobusem, od rana wstawiasz pranie i planujesz zamiatanie podłóg. Nic to, że narkoza a nie znieczulenie miejscowe, rana wewnątrz poparzona od wypalania, 10 dni zwolnienia poszpitalnego, seria zastrzyków w brzuch i nakaz oszczędzania się...co tam wiedzą lekarze - nie? Mało Ci? Chcesz tam wracać z krwotokiem jak po wyrostku?
OdpowiedzUsuńZolinko kochana!
UsuńJesteś kabel:)
I tak Cię kocham
i juz leżę!!
Zolinko, kimkolwiek jesteś, powiedz, że to nieprawda!
UsuńMiśka!! Nakopie Ci do dupy zwyczajnie!!! Nie wygłupiaj się! Uważaj na siebie! Nie zachowuj się jakbyś była w wieku Gzuba.
zante
Droga, zacna Zante:-) Zolinka nie kłamie. Przynajmniej nie w tej kwestii;-) Musiałam Wam nakablować bo nakopać Miśce do dupy jeszcze nie mogę, zbyt obolała jest. Mnie nie słucha - Was jest więcej macie szanse ustawić Ją do pionu:-)
UsuńZolinko, chyba poskutkowało. Albo Miśka ściemnia ;-)
Usuńzante
jakbym śmiała;):D
UsuńJuż jestem w domu, choć jeszcze słaba.
OdpowiedzUsuńWymiotowałam po narkozie, a panie w przychodni każą mi samej robić sobie zastrzyki podskórne!!!!!!!!! (10 razy)
auć
Zwolnienie mam do 6 czerwca, więc gdyby ktoś był w Poznaniu....:)))
Szkoda,ze mieszkam tak daleko bo chetnie zrobilabym ci te zastrzyki. Brakuje mi tego...
UsuńMartek!Przerażasz mnie;))
UsuńJak można to lubić?
Ja tam dziś z trudem patrzyłam jak mi wbija - no,ale faktycznie nie bolało:)
Ale ja nie powiedzialam,ze lubie zastrzyki robic sobie:)Ale z racji swojego zawodu to lubie je robic komus i chetnie bym Ci zrobila,starajac sie zeby nie bolalo.Buzka
Usuńno to żałuję;))
UsuńMisia - koniecznie je rób! To bardzo ważne po operacji. Może masz w najbliższym otoczeniu .... cukrzyka? Oni najlepiej wiedzą jak robić takie zastrzyki bezboleśnie. Masz je robić w brzuch, prawda?
OdpowiedzUsuńzante
tak, jeden już miałam:)
Usuńwiem, że ważne - mojej koleżanki narzeczony złamał nogę - skrzep się urwał i umarł - na pewno dopilnuję, żeby je brać, choćbym miała kuć sama.
Moja przyjaciółka jest pielęgniarką, w razie czego podejdę do niej:)
Zastrzyki w brzuch są mało przyjemne, ale da się przeżyć. Łatwiej jest robić je jak się ma puchatość (znane z autopsji). Moja koleżanka, jest raczej "suchość" i nie miała jak złapać brzuszka, by się dziabnąć.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!