W niedzielę zrobiliśmy sobie rodzinny obiad. Zięć pojechał po moją siostrę, a po drodze zajechali na cmentarz.
Okazało się, że znów ktoś ukradł sztuczne kwiaty i znicz.
Nie zrozumiem:(((
Szczyt sklerozy wziąć wolne na szczepienie syna i zapomnieć;(
Przed chwilą dzwonili z przychodni, jedziemy za godzinę, będzie drugi lekarz.
Mąż przyjechał, pies nie odstępuje go na krok.
Jak będę wracać z przychodni wstąpię do zoologicznego, żeby kupić jej jakąś kość, może da nam trochę spokoju.Żeby było dobrze musi być gorzej, ale nasi panowie "lekko "przeginają.
Będziemy mieć fajny dojazd, rozumiem, że muszą być pewne niedogodności, ale jeszcze nie spotkałam się z sytuacją, że nie ma nawet przejścia dla pieszych.
Wczoraj zatrzymałam się przy robotnikach, spytałam o kierownika i czemu nie ma przejścia dla ludzi -stwierdzili, że ...ulica będzie w ogóle zamknięta.
Zrobiłam zdjęcia i powiedziałam, że w takim razie zgłoszę do gminy.
Rozumiem niedogodności, naprawdę, ale nie może być tak, że nie ma dojścia do głównej drogi
Dziś przyszedł pan powiedzieć, że na trzy tyg wyłączony będzie dojazd , ale ściągnęli warstwę błota i będzie można przejść.
Nie, nie zrobili tego dla ludzi -to ich samochody budowlane miały kłopot, żeby wjechać!
Dobre i to.
Mówię do męża -chyba wyprałam i założyłam Lusi rajstopy, bo jakieś takie krótkie i zrobiłam dziurę, a Tomek z autentycznym zdziwieniem - to nie są jednorazowe????
:D
Dobrego dnia!
Prawdziwe życie, ale tej drogi to nie zazdroszczę. Domyślam się, że wychodząc z domu potrzebne są oprócz butów wyjściowych, jeszcze takie na dojście do normalnej drogi 😉
OdpowiedzUsuńJuż kombinowałam z workami na buty, ale zebrali warstwę błota. Nie wiem, jak będą wyglądały kolejne tygodnie;/
UsuńStopy dały radę ale raj już się nie zmieścił? 🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuńDrogi nie zazdroszczę , przez wiele lat musiałam taką pokonać żeby dojść do pracy... Często brałam buty na przebranie.
Raj obfity, to i nie dziwota ;D:D
UsuńJak już położą chodnik i kostkę , to nawet auto będę musiała myć rzadziej ;D
Współczuję drogi, jest koszmarna 🙄
OdpowiedzUsuńAle rozbawilas mnie tymi szczepieniami, tzn ze wzielas wolne a zapomnialas pójść 🤪
cześć Meluś;D
UsuńJakoś tak miałam coś innego w głowie ;D
Na szczęście zadzwoniły i dały nową godzinę!;D
Popros meza aby zrobil Ci zapas tych jednorazowych rajstop.
OdpowiedzUsuńnajczęściej jednak chodzę w spodniach, a rajstopy u nas im dłużej leżą, tym bardziej słabe ;D
UsuńPamiętam kiedyś kupiłam sobie droższe, z wzorkami( promocja) "poszły" przy zakładaniu!;/
Od kilku juz lat chyba nie zakladalam rajstop,chociaz kilka par lezy w szufladzie.Latem za cieplo na nie ( za cieplo na wszystko prawie--dzisiaj jest 37 stopni). Zima nosze spodnie--na zakladanie rajstop pod spodnie nasze zimy sa za cieple.
UsuńWspółczuję drogi. Będzie można wyjść, ale wyjechać już nie????
OdpowiedzUsuńBędzie tylko dojście pieszo, będą układać chodnik i kostkę na drodze -do tej pory ubita ziemia i dziury takie, że żal zawieszenia,
UsuńJednorazowo rajstopy, cha cha cha!!
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że są rzeczy, o których nie śniło się nie tylko filozofom, ale i mężom ;D:D
UsuńOOO, przypomniało mi się, że dostałam od Zolinki pończochy samonośne - hehe
O matko, ale droga!( zapomniałaś o szczepieniu, bo Tomek przyjechał -to się nie nazywa skleroza, nie nie! -:):):) )
OdpowiedzUsuńten komentarz spodobał się Tomkowi ;D
UsuńBuziaki dla Tomka!( spoko, wirtualne przecież!)
UsuńMam podobną drogę przy wejściu do lasu -to znaczy zrobili tam wypasioną stację PKP, ale droga jest w fatalnym stanie. Mnóstwo tam błota, wiecznie stoi woda, a jeśli w ogóle chcesz dojść na ten przystanek to musisz iść dookoła, bo droga, która miała być zrobiona- została w tym roku olana przez Miasto, mimo, że rada dzielnicy zabezpieczyła na nią kasę i zgłosiła na początku ubiegłego roku projekt tej drogi.
OdpowiedzUsuńPS. A jednorazowe rajstopy? - Znam takie - gatta - u mnie zawsze na jeden raz ;)
Właśnie też mam takie spostrzeżenia -że te gatta to kiepski towar, a szkoda;/
UsuńCo do drogi,to jakoś wytrzymam te trzy tygodnie -udało mi się wykupić miejsce parkingowe tuż obok, na miesiąc -będę spokojna.
Jak się okazują jednorazowe, to zawsze jestem zła...
OdpowiedzUsuńwłaśnie!
UsuńA jeszcze gorzej, gdy się okazuje, że to ostatnia para, bo córka też potrzebowała ;D
Dlatego zwykle mam gdzieś skitraną jedną parę ;D
akcja z rajstopami ))))))))))))))))))) ech inna rasa.
OdpowiedzUsuńjakie to fajne, po tylu latach, odkrywać coś nowego;D
UsuńStraszna ta droga! :O Ja bym chyba szla w kaloszach, a buty brala na przebranie. ;)
OdpowiedzUsuńTomek wpadł na pomysł, żeby chodzić w górskich, przez łąkę, ale buty zostały w Sopocie;(
UsuńSzybkiego remontu drogi, bo w takim błocie nie da się żyć. No i oczywiście rajstop nie jednorazowych i odpowiedniej długości życzę. Uściski.
OdpowiedzUsuńmróz ułatwił przejście, ciekawe na jak długo.
UsuńNajlepszego ;D
jednorazowe, phi, kto bogatemu zabroni? ... :D
OdpowiedzUsuń