Opłacz to, wykrzycz to, a później weź się w garść, stań na nogi i zacznij żyć. Możesz żyć tak szczęśliwie, że głowa mała. [Adam Szustak]
Czy w towarzystwie dociekliwego policjanta?Ja dmucham na zimne, natomiast nie daję sobie dmuchać w kaszę:))Niech żyją Dmuchawce!!!
Żaden policjant;) Na szczęście nigdy mnie to nie spotkało! Co do reszty -tez tak mam;)
Ty Grzesiu czy mama? no zaciekawiło mnie to nie powiem...
Grzesiu powinien być współautorem na tym blogu, to byłoby nam łatwiej rozróżnić hehe ;)
Liczyłam na zaciekawienie, ale nie przypuszczałam,że zrobię aż taka tajemnicę;)
a dmuchaj se
Sołtysowi tak nie powiem;) Przynajmniej nie przed wizytą u alergologa - wziewów już dawno nie brał!
Lepiej Ty jemu niż on Tobie:-)
Jak się zagapię wdycham co wdmuchnęłam...ble
hmmm... czyżby jednak coś, czy ćwiczysz płucka po prostu? Mam nadzieję, że jednak ćwiczysz.... :))) I że Jesteś zdrowa.... :))
Ćwiczę, ćwiczę -a lekarkę zmieniłam:) Dzięki!
A to bardzo ciekawe... zajęcie jest... :)))
wkurzające!;)
yhm..... no nie wiem, co mogę napisać.... a wykazał coś, ten balonik?
Ja bym chyba nie dała rady ..W jaki balonik ??Co masz na myśli :-))))
Napisałam wpis wyjaśniający;))
A tak właściwie to jakiego rodzaju ten balonik?
Zwykły...czerwony;)
To dobrze że nie taki z helem :-D
i tak się śmieją!
impreza się szykuje? czy to taki astmowy jakiś?
ćwiczenie oddechu:)
Ale o co chodzi? :) ciekawe....
zalecenie lekarskie:)
Tylko pluc nie wypluj kobieto!
Czuje się jak nawalona;)
ja ostatnio dmuchałam a potem wypuszczałam z niego powietrze, z takim charakterystycznym dla baloników odgłosem. działo się to w autobusie:)
Jaki numer?Na drugi raz będę się rozglądać;))
Miłego dmuchania:)
TO dmuchanie nie jest miłe;/Pozdrawiam
Zawsze można to uznać za ćwiczenia oddechowe:D
hehehehehehe;)))Wzajemnie;)
a dmuchaj sobie dmuchaj na zdrowie:)
Romka, padam jak czytam Twoje wpisy:) Powinnaś wydać książkę!! Pozdrawiamy cieplutko:*
komentarze karmią blogera;D Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)
Czy w towarzystwie dociekliwego policjanta?
OdpowiedzUsuńJa dmucham na zimne, natomiast nie daję sobie dmuchać w kaszę:))
Niech żyją Dmuchawce!!!
Żaden policjant;) Na szczęście nigdy mnie to nie spotkało! Co do reszty -tez tak mam;)
UsuńTy Grzesiu czy mama? no zaciekawiło mnie to nie powiem...
OdpowiedzUsuńGrzesiu powinien być współautorem na tym blogu, to byłoby nam łatwiej rozróżnić hehe ;)
UsuńLiczyłam na zaciekawienie, ale nie przypuszczałam,że zrobię aż taka tajemnicę;)
Usuńa dmuchaj se
OdpowiedzUsuńSołtysowi tak nie powiem;) Przynajmniej nie przed wizytą u alergologa - wziewów już dawno nie brał!
UsuńLepiej Ty jemu niż on Tobie:-)
OdpowiedzUsuńJak się zagapię wdycham co wdmuchnęłam...ble
Usuńhmmm... czyżby jednak coś, czy ćwiczysz płucka po prostu? Mam nadzieję, że jednak ćwiczysz.... :))) I że Jesteś zdrowa.... :))
OdpowiedzUsuńĆwiczę, ćwiczę -a lekarkę zmieniłam:) Dzięki!
UsuńA to bardzo ciekawe... zajęcie jest... :)))
OdpowiedzUsuńwkurzające!;)
Usuńyhm..... no nie wiem, co mogę napisać.... a wykazał coś, ten balonik?
OdpowiedzUsuńJa bym chyba nie dała rady ..
OdpowiedzUsuńW jaki balonik ??
Co masz na myśli :-))))
Napisałam wpis wyjaśniający;))
UsuńA tak właściwie to jakiego rodzaju ten balonik?
OdpowiedzUsuńZwykły...czerwony;)
UsuńTo dobrze że nie taki z helem :-D
Usuńi tak się śmieją!
Usuńimpreza się szykuje? czy to taki astmowy jakiś?
OdpowiedzUsuńćwiczenie oddechu:)
UsuńAle o co chodzi? :) ciekawe....
OdpowiedzUsuńzalecenie lekarskie:)
UsuńTylko pluc nie wypluj kobieto!
OdpowiedzUsuńCzuje się jak nawalona;)
Usuńja ostatnio dmuchałam a potem wypuszczałam z niego powietrze, z takim charakterystycznym dla baloników odgłosem. działo się to w autobusie:)
OdpowiedzUsuńJaki numer?Na drugi raz będę się rozglądać;))
UsuńMiłego dmuchania:)
OdpowiedzUsuńTO dmuchanie nie jest miłe;/Pozdrawiam
UsuńZawsze można to uznać za ćwiczenia oddechowe:D
OdpowiedzUsuńhehehehehehe;)))Wzajemnie;)
Usuńa dmuchaj sobie dmuchaj na zdrowie:)
UsuńRomka, padam jak czytam Twoje wpisy:) Powinnaś wydać książkę!! Pozdrawiamy cieplutko:*
OdpowiedzUsuń