poniedziałek, 30 czerwca 2014

Niektóre potrawy smakują szczególnie

W piątek wróciłam z pracy koło 21  - Tola już czekała uszykowana, bo Pysia zabierała ją na wspólny wypad do kina.(Sołtys popołudniówka)
Grześ chciał od razu do mamy!
Tłumaczę, że najpierw muszę umyć rączki i zjeść, bo jestem głodna.
Myję ręce, wychodzę w łazienki...patrzę...

Tadam!!!!!
Pierwsza kanapka uszykowana przez synka!:)


Nic to, że bez smarowania, nic, że na biurku (do talerzy za wysoko)
Sam sięgnął chleb, wyciągnął kiełki z lodówki, nałożył...
Mój Synuś! :*

niedziela, 29 czerwca 2014

Jestem GUPSZA niż ustawa przewiduje


Sobota
W pracy dużo pracy - rano otwieram sklep, Zolinka na dziesiątą.
Rozkładam towar strzelając oczami na sklep, kasę, klientów (choć w sklepie ochroniarz)
W wózku z towarem do rozłożenia nożyczki (rano przyjmowałam dostawę gazet i trzeba przeciąć zabezpieczania)
Krotko po dziewiątej kątem oka widzę wychodzącego faceta z koszykiem sklepowym!
Czasem zdąża się, że kliencie idą z koszykiem załadować towar do auta, ale lampka mi się zapala, że przecież go nie kasowałam!!!!!!!!!!!
Wyglądam i widzę, że nerwowo czeka, aż rozsuną się podwójne drzwi.
Nie myślę! Chwytam nożyczki (!!!!!) i wybiegam za nim(krzycząc do ochroniarza, że gonię złodzieja)
 Ucieka, a ja za nim krzycząc  - złodziej!
Wiedziałam , że ucieka w stronę przystanku autobusowego, znikł mi za zakrętem , koło szkoły.
Ale, ale.....koszyk wrzucił w krzaki!
Przeszukałam, znalazłam -towar za 167 zł!!!(nie wiem, czy coś jeszcze nie schował do kieszeni )
Wróciłam do sklepu -okazało się, że ochroniarz szukał mnie, bo...pani chciała do kasy.

Jeszcze przez pół godziny trzęsły mi się ręce i nogi.
Po południu córka Zolinki stwierdziła - ale ciocia niemądra (łagodne określenie) przecież on mógł jej te nożyczki wyrwać z ręki i jeszcze coś zrobić!!!!!!!!

Czy myślałam? Nie! Jakby mnie ktoś wcześniej  pytał, czy bym tak zrobiła, to na pewno nie!
To już nie pierwszy pościg - moja kierowniczka goniła złodzieja w klapkach po śniegu!!
Ja mówiłam, że nie będę ryzykować, bo w razie czego podbite oko się zagoi , ale za okulary nikt mi nie zwróci!
I co?
Nic! Ja nie ruszę ze sklepu nic!I nie pozwolę żadnemu gnojowi, żeby mi kradł na bezczelnego!


Pikanterii dodaje fakt, że w piątek dostałam do podpisania pismo.
Ktoś podpowie jak za to wyżyć?

"Wypowiadam pani umowę o pracę w części dotyczącej wymiaru czasu pracy....
Wypowiedzenie dotychczasowych warunków umowy o pracę wynika z przyczyn niedotyczących pracownika w postaci zmniejszenia zapotrzebowania pracodawcy  w zakresie czasu pracy pracowników.
Nowe warunki , zatrudnienie w wymiarze 22 godz tyg,tj 0,55 etatu
wynagrodzenie podstawowe 924 brutto"

Ktoś podpowie jak za to wyżyć?

Idę do pracy, będę wieczorem !
I na pewno nie będę gonić złodzieja!
Ochroniarz mnie pouczył, że jakby mi coś zrobił, to nawet nie dostałabym odszkodowania, bo nie miałam prawa być poza pracą!
On może! Tylko zanim bym mu powiedziała o co chodzi to szukaj wiatru w polu.

piątek, 27 czerwca 2014

Dobra pamięć

Wróciliśmy - było super jak zawsze, ale ...ale...dwa kilogramy na plusie!
Następnym razem przed wyjazdem ustalę warunki, spiszę umowę i będę wymagać!
Z nocnych rozmów niewiele wyszło, bo poszłam uśpić Grześka( szalał do 22) i ...zasnęłam też:)

Magda opisywała jak nie była pewna, czy wyłączyła żelazko , bo jakoś jej mózg nie zarejestrował tej czynności.
Dla mnie to nic nowego - zastawiam się zamknęłam drzwi, czy wszystko wyłączone, a szczytem było wyjście na spacer z Muszką bez ..Muszki (tylko ze  smyczą)
(o pójściu do pracy w wolnym dniu nie wspomnę;))

Wczoraj pojechałam do miasta -wracając chciałam posłuchać mp3 i okazało się, że ..nie mam.Próbowałam przypomnieć sobie , kiedy słuchałam jej ostatni raz - jak szłam na autobus - zmieniałam piosenkę, potem rozmawiałam z Michaliną, w tramwaju jeszcze słuchałam, potem rozmawiałam z Basią...
hmmm, jedyne miejsce to jak na placu Wolności leżałam na hamaku czekając na Michalinę - albo mi ktoś zwędził, albo po prostu wypadła:((
Zastanawiałam się kto teraz będzie słuchał mojej muzy!
W domu opowiadałam Toli jaka strata - zwłaszcza, że to prezent od brata, który nie żyje - prawie ryczałam z żalu i złości.
W pokoju spojrzałam na komodę - LEŻAŁA SOBIE MP3!!!

Tośka , Paskuda, kulała się ze śmichu!!!!!!!



piątek, 20 czerwca 2014

Na wieś!!!!!

Wolny weekend....
Telefon od przyjaciółki i fruuuuu
Jutro rano wsiadamy z Gzubkiem do pociągu, wcale nie takiego byle jakiego i jedziemy na wieś:))
Zapach łąk, lasu, spacer, rosół, faworki, truskawki prosto z krzaka , jajka od szczęśliwych kur, rozmowy nocne..i milczenie...
płacz , śmiech i smakołyki.....może nawet piwo (bezalkoholowe) albo bita śmietana polana czymś mocnym :)
Odpoczywajcie!;)))




czwartek, 19 czerwca 2014

Niewiele, a cieszy:)

Dowiedziałam się, że można zrobić coś fajnego :)
Coś, co niewiele kosztuje, a sprawi komuś niesamowitą radość.
Niewiele kosztuje, bo...znaczek i pocztówkę :))
Jeśli ktoś ma ochotę przyczynić się do sprawienia frajdy Rafałowi, który jeździ na wózku inwalidzkim i nie ma możliwości zwiedzania świata, ale może choć świat w pocztówce przyjdzie do niego , to po szczegóły zapraszam Tutaj


wtorek, 17 czerwca 2014

nauka pisania

Ja wiem, że to nic wielkiego, że to tylko dwa słowa...
Ale i tak jestem zdziwiona, że tak załapał!
Przecież jeszcze nie ma trzech lat!







sobota, 14 czerwca 2014

smarkata

"Zwykle" choroby mnie omijają.
Jakby w zamian za migrenę, alergię i anemię nic innego mnie nie chwyta.
Nawet w największe zarazy, gdy w domu chorują sznurkiem - ja zdrowa jak qń!
A teraz zonk - katar straszny - nos już oszczypany od wycierania, w głowie szumy i zawroty (a trawki w życiu nie paliłam :) zajady, a gardło tak boli, że śliny nie mogę przełykać (to raczej nie angina, bo miałam raz i temp ponad 40 stopni, a teraz mam 36,1!!! )
Czy tak się świętuje wolny weekend?




Minął dokładnie rok...
Umarła, choć wierzyliśmy, że pokona gada.
Zostawiła wiele ciepłych wspomnień - żyje w naszych sercach.
Kurka Domowa

czwartek, 12 czerwca 2014

Zapoznanie z przedszkolem

Żadne z moich dzieci nie miało możliwości poznania przedszkola przed 1 września.
Jak się dowiedziałam, że 12 czerwca są drzwi otwarte dla nowych przedszkolaków (9 - 11 ) zastanawiałam się, czy to ma sens.
Jak się spodoba to dziecko będzie chciało chodzić, a że nie ma poczucia czasu trudno wytłumaczyć, że ma czekać ponad dwa miesiące na codzienne chodzenie.
Z drugiej strony jak się nie spodoba to na każde wspomnienie przedszkola będzie bunt.
Sprawa właściwie rozwiązała się sama.
Jak wróciłam wczoraj z pracy Grześ już spał (co zdarza się bardzo rzadko, bo czeka, aż mama utuli)
Sołtys powiedział, że Mały się wdrapywał na kolana i że ma temperaturę.
W nocy budził się kilka razy , popłakiwał, popijał wodę...
Spaliśmy do.... 9.15! 
Rano żadnej temperatury, żadnych innych oznak choroby.
Na śniadanie wciągnął jajecznice z trzech jaj i bryka jak zawsze.
Czyli musimy poczekać do września, żeby moc napisać, czy Grzesiowi przedszkole się podoba, czy nie;))  

piątek, 6 czerwca 2014

Pierwsze lody


o nie mamusiu!Nie dam spróbować!
Każdy ma swojego loda!!!!!



i jeszcze wielka radość -pierwszy raz w takim cudeńku!;))



wtorek, 3 czerwca 2014

Arboretum

Nie trzeba być bogatym i jeździć na koniec świata, żeby zobaczyć coś pięknego.
W poprzednia niedzielę zobaczyłam coś, co zapiera dech w piersiach!
Gdybym mieszkała bliżej może chodziłabym co tydzień.
Może....... ale wcale nie na pewno!
Przecież mieszkałam rzut beretem, a po raz pierwszy byłam w poprzednią niedzielę.
Zdjęcia naprawdę nie oddają tego piękna, zapachu, spokoju ...

Arboretum w Kórniku k. Poznania jest najstarszym polskim arboretum i jednym z najbogatszych parków dendrologicznych w Europie.





























Jedna rada -nie wybierajcie się na trzygodzinny spacer w butach na koturnach :P (nie dotyczy Frytki!*)


* - Frytka, jak wszyscy wią -zawsze i wszędzie chodzi na koturnach (tudzież szpilkach!:))

niedziela, 1 czerwca 2014

Velma

Grześ ma swoje ulubione bajki - właściwie wszystkie są ulubione (choć mama robi selekcję i nie wszystkie pozwala oglądać) ale jest kilka naj - Krecik, Koziolek Matołek, Miś Uszatek, Smerfy, Maja, Reksio, Bolek i Lolek, Myszka Miki i ...  Scooby-Doo !

Nie lubię Scooby-Doo !
I co?
Nie wiem jakim cudem Grześ lubi.
Jakimś szóstym zmysłem wie o której ta bajka jest w tv!
Scooby na bluzce , zabawka, książeczka wywołuje taką radość, że zaciskam zęby i się poddaję licząc na to, że szybko z tego wyrośnie!

Miłe były komentarze pod ostatnim wpisem, ale Grześ chyba postanowił pilnować, żeby woda sodowa nie uderzyła mi do głowy:))

Czytam bajeczki - ja czytam, Grześ przewraca kartki i komentuje po swojemu!
Buzia mu się nie zamyka , a ja potakuję zastanawiając się co on takiego gada?????
W pewnym momencie pokazuje palcem na postać w książeczce i mówi , chyba, żebym nie miała wątpliwości

 -MAMA!



Wszystkim życzę, aby nigdy nie stracili dziecięcej radości :))