"Przewodnicy skupieni wokół inicjatywy PoPoznaniu.pl organizowali w okresie wakacyjnym darmowe wycieczki po Poznaniu, które cieszyły się ogromną popularnością. Projekt w nieco innej formie jest kontynuowany poza sezonem turystycznym. Już 10 listopada będzie można wyruszyć na wycieczkę śladami rodziny Borejków." - z dopiskiem - musisz tu być!
No, jakże inaczej!
Od lat czytam i kupuję książki Małgorzaty Musierowicz, która opisuje losy rodziny Borejków, oraz ich krewnych i znajomych :)
Zbiórka o 11 przy fontannie (nieczynnej o tej porze roku) - i od razu zdziwienie - nie spodziewałam się tylu chętnych i w tak różnym wieku!
Zaczynamy :)
1.Najpierw wzrok kierujemy na Operę -Teatr Wielki im Stanisława Moniuszki - to tutaj rozegrały się sceny opisane w Opium w Rosole.Nietrudno było sobie wyobrazić, co się działo, gdy Genowefa Bombke vel Sztombke vel Pompke pomacała lodowatą rączką łysinę pana dyrygenta ;) Musiały potem, razem z Kreską, przesiedzieć do końca przerwy w ubikacji!
A za drugim razem przeżyła rozczarowanie, gdyż orkiestrą dyrygowała kobieta (zapewne Agnieszka Duczmal:)
2.Potem kierujemy się na Plac Mickiewicza - ( związany ściśle z Poznańskim Czerwcem ) z Kalamburki dowiadujemy się, że Gizela, opiekunka Mili została wtedy ranna , a także. że po latach brała udział w spotkaniu z Papieżem na tymże placu .
- a w czerwcu 1986 Sołtys, który był w Wyższej Szkole Wojsk Pancernych w Poznaniu miał zakaz opuszczania koszar i czekał w gotowości , gdyby.... - co miało też wpływ na jego rezygnację z tej szkoły!
Po prawej stronie wieszcza rośnie wierzba płacząca, gdzie często spotykały się zakochane pary - w McDusi - Ignacy Grzegorz z ...sami przeczytajcie;)
Po lewej zaś pięknieje najmłodszy zamek w Europie - w nim mieści się kino pałacowe, gdzie miedzy innymi Baltona organizował pokazy filmów Jarmuscha
Zdjęcie z lata -więc macie Frytkę w bonusie;))
3.Kościół Dominikanów (którzy są w Poznaniu od 1231 roku) do którego przychodzą Borejkowie, choć nie jest ich kościołem parafialnym. Kto pamięta jak Mareczek wyciągnął saperkę z bagażnika i zrobił przejście , aby z Idusią na rękach wejść do świątyni, by udzielić sobie sakramentu małżeństwa?
4.Przechodzimy przez przejście koło kościoła Dominikanów, potem drugie i juz jesteśmy w Parku Moniuszki
To tutaj , po naszej prawej stronie jest willa w której mieszka Matylda Stągiewka - oj namieszała w życiu Maćka i Kreski, na szczęście - przez chwilę
Po przeciwnej stronie jest willa w której mieszka Diana - dziewczynka , której chuligani ukradli telefon komórkowy, a Ignacy Grzegorz (który wtedy odkrył w sobie żyłkę detektywistyczną ) udokumentował to swoim Kodakiem!
5.Kolejna atrakcja - Noskowskiego 2 - willa ciotki Lili od której kawałek strychu odnajmowali Kowalikowie z Romcią i Tomciem , Kłamczucha, a potem Robert Rojek z Arabelą - tutaj też mieściła się kwiaciarnia Baltony (czyli Florka zwanego w młodości Bobciem)
6.Mostem teatralnym kierujemy się w stronę ulicy Roosevelta i odnajdujemy kamienicę z numerem 5!
Nie możemy jednak zajrzeć w okna, gdyż...układ mieszkania nie odpowiada opisanemu w powieściach!
Kilka dni temu na front kamienicy wróciło odrestaurowane drzewo
7. Minęliśmy szpital im.Fr Raszei - tutaj Gizela była opatrywana po postrzale, tutaj był operowany Krzysio -wnuk pana Paszkieta, tutaj Mamert Kowalik wyciągał żarówki z buzi Józinka i Ignasia, tutaj ....hmmm ...czy tutaj leżała Gabrysia po wypadku??
8.Zajrzeliśmy też na ulicę Zacisze - kamienica przechodnia - stąd pomyłka Anieli ;)
Spójrzcie na samą górę - tam witają kolejny Nowy Rok Seniorzy Rodu Borejków;))
9.Dom w którym mieszka profesor Dmuchawiec, kiedyś, przez jakiś czas Dambo, potem Kreska z rodziną..
10.A tutaj - w połowie ulicy Krasińskiego stoi nieduży, różowawy dom, który wynajmuje dla swoich pracowników teatr miejski .Półtora pokoju z kuchnią i łazienką ma Józefina Bitner -samotna matka z dwójką dzieci.
Tutaj wprowadziła się ...Aniela, by opiekować się Bebe i Konradem!
11.Willa pana Paszkieta - to tutaj Ida pracowała jako dama do towarzystwa, ratowała Krzysia, psa i braci Lisieckiech (czytając im, z Krzysiem , książkę o rozbójniku:))
12.A tutaj ZUS ;)
W tym budynku mieściła się kiedyś restauracja Ewa i to tutaj Pawełek , podpuszczony przez Anielę, zjadł 19 pączków , co skończyło się płukaniem żołądka !
13.Ulica Słowackiego - willa z wieżyczką.To tutaj przez wiele lat, na pierwszym pietrze, mieszkała autorka Jeżycjady.
W powieści umieściła tu rodzinę Żaków - to Bobicio (Baltona, czyli Florian) o piątej rano pewnego grudniowego dnia postanowił pobawić się w Nerona i rozpalił ognisko na balkonie starego domu z wieżyczką...
Mieszkalam w Poznaniu 5 lat- jak milo bylo zobaczyc znajome zaulki, na dodatek pieknie opisane. Dziekuje!
OdpowiedzUsuńJa od urodzenia do dnia ślubu;) A teraz też w pobliżu;))
UsuńU nas przewodnicy też robią latem co sobota
OdpowiedzUsuńdarmowe wycieczki po Elblągu.
Warto się na nie załapać.
Elblążanka szlajająca się po Polsce witam Elblążankę :) Stamtąd jestem, choć drogi moje poplątane.
Usuńpiękną miałaś wycieczkę :)))) buziaki
OdpowiedzUsuńJeszcze dwa dni odczuwałam...w stopach, udach, biodrach;))Nie ma to, jak zakładać buty na koturnie..no, ale komu ja to mówię!!!!!!!!
UsuńBuźka
nie zwalaj wszystkiego na buty na koturnie... udowodnione naukowo jest, że wcale nie przeszkadzają w długim i szybkim chodzeniu, ha ha ha... trzyma się :)
UsuńUdowodniono naukowo??Gdzie?Na jakiej grupie? Chyba na wybranych chudzielcach!;))
Usuńno jak to, Miśka?! przeze mnie osobiście jest udowodnione przecież, na Twoim poznańskim bruku :))))
UsuńNo też piszę! Chyba na wybranych chudzielcach;))
UsuńMiśka bardzo Ci dziękuję za tę wycieczkę)))))) zateskniłam za Musierowicz ...
OdpowiedzUsuńProszę;)
UsuńDawno dawno temu, kiedy byłam jeszcze młoda niewinna panienka zaczytywałam się w Jeżycjadzie:)Dla mnie to byłby powrót do lat szczenięcych:)
OdpowiedzUsuńświetna wycieczka:)
Ja czytam na okrągło, co jakiś czas od początku! Mam wszystkie, oprócz Szóstej klepki(pożyczona -nie wróciła) ;/
UsuńJaką mi przyjemność sprawiłaś Misiu... ja nie czytałam sagi Musierowicz... jeszcze, ale mój Poznań kochany sobie dzięki Tobie obejrzałam i powspominałam, fajnie znać te zakątki :) Chyba żeby nie zapomnieć, sięgnę po Jeżycjadę ;) Ale mi teraz ciepło w serduszku po Twojej fotorelacji :)
OdpowiedzUsuńha! Ja zacznę chyba po raz kolejny czytać, bo teraz łatwiej sobie wszystko wyobrazić;))
UsuńŚwietne jak zawsze!!! Chyba poszukam na strychu Jeżycjady...:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tez pomyślałam, pora odświeżyć pamięć;)
UsuńMnie jako fance jeżycjady owa galeria baaardzo poprawiła humor:)) dzięki. Zainspirowałaś mnie bez dwóch zdań. Dziś jadę do biblioteki i postanawiam przeczytać jeżycjadę od nowa całą. :))
OdpowiedzUsuńPS Profil odblokowany. Jeszcze raz dzięki ;)
UsuńJa na szczęście jestem szczęśliwa posiadaczką prawie wszystkich części;)Jakoś mi się nie nudzi:))
UsuńI proszę;)
Dzięki, Miśko! Zupełnie inaczej sobie to wszystko wyobrażałam, ale też nigdy nie byłam w Poznaniu... i tak pięknie :)
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz daj znać -chętnie Cie oprowadzę;))
UsuńNa razie mogłam sobie w myślach wszystko pozwiedzać... bo dotarła do mnie McDusia! Już przeczytałam. No po prostu nie mogłam się powstrzymać :)
UsuńOj Misia, ale duzo wspomnien obudzilas :) Dziekuje Ci bardzo!
OdpowiedzUsuńMam duze zaleglosci w nowych ksiazkach, ale chyba sprawie sobie cala serie i wezme 2 tyg urlopu :)
Pozdrawiam,
Klara F.
Kubek dobrej kawy, paczka pistacji i ...zaczynamy;)pozdrawiam;)
UsuńDziękuję! Raz mi się zdarzyło zajechać do Poznania, ale nawet nie wiem, w której jego części właściwie byłam... Nie swoim autem, nie dysponując czasem... Marzyła mi się taka podróż "sentymentalna", zwłaszcza gdy na blogu Eulalii (Cześć i czołem)przeczytałam podobną notkę, o jej wizycie w kamienicy Borejków...
OdpowiedzUsuńZaszalej, przyjedź - najlepiej jak będzie ciepło! Pokażę Ci mnóstwo ciekawych rzeczy;)
UsuńZajrzałam do Eulalii;)
Och, aż mi się teraz za tym Poznaniem zatęskniło. :)
UsuńMiska ty juz i tak wszysko wiesz:) ale nie moge sie powstrzymac zeby jeszcze raz ci podziekowac za zdjecia zakatkow ktore znam na pamiec:))
OdpowiedzUsuńNawet moje przedszkole znajdowalo sie na przeciwko parku Moniuszki:).A Jezyce ,moj Boze ,cala nasza grupa przyjaciol byla z Jezyc (mnie laskawie adoptowao choc bylam z Winograd:::)))
Do dzis niektorzy tam mieszkaja.
Sciakam cie i dzieki:)
Wiem Gosiu! Byłaś tam ze mną!Jak tylko odwiedzisz Polskę pójdziemy tą sama trasą;))Ściskam!
UsuńMasz kobieto kondycję!! Mnie by nogi weszły w d...:-)
OdpowiedzUsuńAdrenalina taka,że nic nie czułam...do czasu - potem przez dwa dni byłam przekonana,że właśnie głęboko mi weszły, hehe;D
UsuńKiedyś czytałam Musierowicz ;-)
OdpowiedzUsuńNa jakiej części skończyłaś?;))
UsuńHa! A ja mam autograf MM w książce pt. Ble ble. Pracowałam na Jeżycach na poczcie :) i MM przychodziła po listy. A Ble Ble czytałam Młodemu i pokazywałam mu gdzie przyleciał smok do babci stomatolog (klinika Przybyszewskiego) :DDDDD
OdpowiedzUsuńJa z tych dla dzieci czytałam tylko "Małomówny i rodzina"
UsuńAle nadrobię z Grzesiem;))
Ble ble jest o smokach :D
Usuńhmm... nie czytałam. Chyba powinnam? skoro ma tylu fanów....
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jakby to było zacząć teraz..w "Szóstej klepce" bohaterowie maja po 15 lat,potem dorastają...ja dorastałam z nimi;))
Usuńmoże tym bardziej powinnam... bohaterowie są nieco młodsi od mojej Juniorki :))
UsuńMoja ma akurat tyle;))A czytać nie chce - woli o wampirach;/
UsuńAle fajna wycieczka, też bym się z chęcią gdzieś wybrała...
OdpowiedzUsuńfajna,fajna;) nawet pogoda dopisała:)
Usuńfajna podróż:):) od razu przypomniała mi się sprawa Opium w rosole z bezcenną dedykacją Autorki, która dziękuje mi za "współpracę"...:(:(
OdpowiedzUsuńKomu ja ją pożyczyłam!?
Dopiero teraz umiejscowiłam sobie kawiarnię Ewa, nie pamiętałam, że była w budynku Zusu:)
Czas chyba przeczytać wszystko od nowa...
Mam nadzieję,że kogoś ruszy sumienie i odda;/
UsuńJa też myślę,żeby zacząć jeszcze raz:)
Czytałam tylko 2 części, ale bardzo mi się podobały :)
OdpowiedzUsuńKtóre?Warto całość -można osobno, ale fajnie też na kartkach nowych części odnajdywać starych znajomych;)
Usuńjak chodziłam do LO to zawsze śladami Borejków:)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa;)
UsuńAle frajda! Tylko kilka z tych miejsc widziałam do tej pory. Dzięki ogromne!
OdpowiedzUsuńPomyślałam, że może warto poszukać tez innych miejsc - może do lata skompletuję coś fajnego;))
UsuńW Poznaniu bylam tylko raz, wiec miejsc oczywiscie nie poznaje. Ale czytajac ksiazki Musierowicz zupelnie inaczej sobie wyobrazalam wszystkie te kamienice i uliczki...
OdpowiedzUsuńNiesamowite oglądać to na własne oczy - :)
UsuńAleż przyjemnie poczytało się Twój post:)))Jeszcze jako nastolatka trafiłam na "Kłamczuchę"a potem jak tylko Pani Musierowicz wydawała książki to zaraz w pierwszym dniu,kupowałam.Nawet i tę ostatnią,wyczekaną kupiłam choc nie mam już nastu lat:)))Taką samą miłością dażą Jeżycjadę moje córki,dobry gust widocznie w genach jest zapisany:)))Zapraszam do siebie,trochę ale ja dopiero raczkuję:)))
OdpowiedzUsuńA mnie się nie udało zarazić młodszej córki, ale jeszcze nie wszystko stracone;)Ja McDusi jeszcze nie mam, ale niedługo święta....
UsuńZajrzę na pewno;)
Miska! Jeszcze raz!! :) no nie badz taka!
OdpowiedzUsuńAle co? Jeszcze jedna wycieczka, czy mam poczytać jeszcze raz?;)
Usuńjakoś tak się złożyło, ze nie czytałam żadnej książki musierowicz. widocznie z wiekiem nie utrafiłam. no i w poznaniu też nie byłam....
OdpowiedzUsuńMoja Tola nie chce czytać,bo miała jedną część jako lekturę i jej się nie spodobała...Ja zaczęłam od pierwszej w "odpowiednim czasie" i potem czekałam z zapartym tchem na kolejną.Najfajniejsze,że bohaterowie rosną, dojrzewają:)
UsuńGabrysia jest babcią jak ja;)))
Ach jak cudnie! Uwielbiam Jeżycjadę ale do Poznania za daleko, może kiedyś...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBorejkom zawdzięczam swoje pierwsze perfumy Antilope Julii Żak, które podkradała Cesia:)
OdpowiedzUsuńSą jeszcze?
Usuńale numer! swietna akcja,pomysl,super! :)
OdpowiedzUsuńTeż się ucieszyłam;)
UsuńAle piękny, sentymentalny spacer sobie zrobiłam z samego rana!
OdpowiedzUsuńJeżycjadę czytam od pierwszego tomu do ostatniego. Wszystko mam w komplecie.
I chociaż ostatnia McDusia niespecjalnie mi się spodobała (może juz za stara jestem?), to kiedy ukaże się następny tom, też kupię i przeczytam.
Mam wszystkie oprócz ostatniej,którą pożyczyłam.Przeczytałam szybko, bo trzeba było oddać, ale na pewno wrócę;)To miłość na wieki:)
UsuńMiśka, Ty co chwila dostajesz odznaczenia, więc pewnie to też masz, ale jeśli nie to zajrzyj do mnie, bo Cię wyznaczyłam do nagrody i zabawy z nią związanej.
OdpowiedzUsuńDziękuję Dorotko;))Rzeczywiście już dostałam - http://grzdyl.blogspot.com/2012/08/ewa-obdarowaa-mnie-wyroznieniem.html
UsuńPozdrawiam;))
Od dawna marzę o zwiedzeniu Poznania, ale to nie takie proste. Taka wycieczka śladami Borejków to po prostu rarytas! Ale nie pierwsza i nie ostatnia to rzecz w życiu, bez której będę musiała się obejść, powinnam już się przyzwyczaić.
OdpowiedzUsuńNigdy nie mów nigdy;))a może właśnie latem będzie okazja?;))
UsuńDziękuję za tę notkę Misiu! Przypomniała mi ona o moim zamiarze przeczytania całej "Jeżycjady". Przeczytałam tylko dwie pozycje, choć chciałabym poznać całość. Może w końcu się zbiorę?:-)
OdpowiedzUsuńA do Poznania też chciałabym pojechać, bo jeszcze nie byłam. Kto wie, może ruszę kiedyś podobnym szlakiem?
Zazdroszczę wycieczki!
Pozdrowienia serdeczne!:-)
Zbierz się, bo warto;)) Ja chcę zacząć od nowa;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;D
Uwielbiam Jeżycjadę. Co kilka lat wracam do niej i czytam całą serię od początku :) Nigdy nie byłam w Poznaniu i zawsze wyobrażałam sobie jak wyglądają miejsca opisane w książce :) Teraz już wiem :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń