Wystarczyły trzy dni , a czujemy się jakbyśmy byli na końcu świata.
Wszędzie biało, pusto, cicho..
.Jak okiem sięgnąć pięć domów...Do jednego z nich trzeba iść po mleko
Mama nagadana (znów siedziały z ciocią do późnej nocy) i objedzona jak bąk, a ja nauczyłem się kilku nowych rzeczy.
Przede wszystkim umiem wchodzić na schody! No dobra - tylko na dwa, ale to nie moja wina.
Po prostu ciocia ma tak zbudowaną kuchnię, że doskonale widać schody na pietro i ledwo zaczynałem się skrobać od razu krzyczały
- Hausik nie wolno! (Hausik to niby takie pieszczotliwe od jakiegoś doktorka! też Gregorego;))
A my z Prezesem - myk - i udawaliśmy niewiniątka - ale o co chodzi?Przecież grzecznie siedzimy;)
Prezes to mój kumpel jest!
A oni (rodzice) cały czas nas pilnowali, że niby nie wiadomo, co psu może strzelić do głowy, bo zwierz jest zwierz!
Najfajniej było na dworze - dobrze, że mama wzięła dużo rzeczy na przebranie!
Niestety nie zawsze brała aparat , ale parę fajnych zdjęć mi zrobiła!
Podobało mi się chodzenie po śniegu...
a najbardziej jak mamusia tak śmiesznie machała rękoma i nogami! Aż kwiczałem ze śmiechu...
I nie rozumiem dlaczego nie chciała biegać ... zwłaszcza z górki...
No i pozwoliła mi zrobić tylko jednego aniołka!( jak miałem kombinezon to dwa!)
Troszkę pochodziłem po polu...Śnieg był taki mięciutki...
I chciałem iść do lasu, ale mama nie chciała za długo być na dworze, bo niby zimno! phi, komu?
Przed domem odśnieżyłem jeszcze auto wujka ...
I troszkę się dziwiłem, że śnieg na paluszku taki śmieszny w dotyku....
I juz jesteśmy z powrotem...
Dziękujemy za komentarze pod poprzednia notką i prosimy o głosy, bo już zaczął się drugi etap konkursu na blog roku!
Trzeba wysłać sms o treści A00227 (zera!) pod numer 7122 .Dziękujemy!
Ale fajna wycieczka! A Prezes cudny, choć budzi respekt. Cieszę się ze odpoczęliście : )
OdpowiedzUsuńDziękujemy:) A Prezes dobrze wychowany , spokojny...Ale trzeba było pilnować Grześka, bo strachu żadnego nie czuł!Uściski!
UsuńNieważne, że tylko trzy dni...Ważne, jak spędzone:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was cieplutko w ten mroźny poranek ♥♥♥
Racja! Uściski! jak robisz te serduszka??Mi nie wychodzą;/ <3
UsuńWażne, że trochę wypoczęliście. :) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńPowiem nawet,że bardzo, mimo nocnych szaleństw Grzesia - budziłam się z jego girką na nosie!Pozdrawiam
UsuńTo mały Hausiik miłą nie lada frajdę. Poznanianie świata dla niego to coś nowego śnieg. Nasypało śniegu sporo. Moja córka ma też podobnego owczarka. Śliczny Grześ i piesek.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję;)
UsuńFajnie było patrzec na jego radość i zachwyt:)
zdjęcie z Prezesem jak grzecznie siedzą - i mina - nie, nic nie robimy, to nie my;) super
OdpowiedzUsuńnormalnie - manipulanci!!:))
UsuńGenialnie wygląda z prezesem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
aż żałuję,że nie wszystkie zdjęcia wyszły;)Pozdrawiam
UsuńNo, no Grzesiu - Przyjaciel imponujący!!;-)
OdpowiedzUsuńA te śnieżne szaleństwa - ah, cudowności:-)
Asiu! Musimy koniecznie umówić się na zimowy spacer;))
Usuńchętnie Misiu!
UsuńTylko prędzej wyjdzie pewnie coś z wiosennego, bo ja na razie uziemiona bez auta.
Pewnie, będzie cieplej, to nam się dzieciaki nie pochorują:)
UsuńMaluchy będą szaleć,a my delektować sie rozmowa :-)
UsuńNumer ze schodami, nad wyraz błyskotliwy, ale wiadomo ...Idol to nad wyraz inteligetny mały człowiek jest. Oraz aniołek, bez względu na to czy ma na sobie kombinezon, czy nie ;-)
OdpowiedzUsuńAniołek? ha! Niekoniecznie i nie zawsze;))Buźka
UsuńA wujek przyjechał czerwonym PKS-em tak przynajmniej wynika z napisu nad zderzakiem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może nawet by się cieszył, gdyby to był jego pks:)Pozdrawiam również;))
UsuńFajny wyjazd :-)
OdpowiedzUsuńAleż ten Prezes wielki jest ??
Wieli i posłuszny...ale mimo wszystko pilnowaliśmy, bo wiadomo, mógłby zrobić krzywdę broniąc się.Grześ chciał się koniecznie z nim bawić!
UsuńZima ma jednak swoje uroki, przynajmniej dzieci tak myślą:))
OdpowiedzUsuńPowiem Ci,że jak tak podziwiałam zimowy krajobraz to żałowałam, że słońca nie ma.Cisza,spokój, biel, aż jakoś tak...dziewiczo było;))
Usuńwidać, że Grześ baaaardzo zadowolony z wyjazdu :)))
OdpowiedzUsuńBardzo:)~My też;)
UsuńGrzesiu to miales swietna zabawe, tylko ta mamusia taka... malo sniegolubna;) A Prezes robi wrazenie:)
OdpowiedzUsuńjakbyś takie piruety wyprawiała na śniegu też byś się nie cieszyła;) Mogłam pożyczyć te cudowności od Zgagi,żeby było lżej:)))
Usuń))) rewelacja! zdjęcia świetne:)
OdpowiedzUsuńprzyjaciel o takich rozmiarach - robi wrażenie!
Uściski dla Hausika:)
Śmiechu było mnóstwo, Grześ poliki jak pomidor czerwone,ale zachwycony!;D
UsuńAle dobrana para Grzesia z Prezesem!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Gzub się w ogóle nie bal;) Dziękuję, wzajemnie!
Usuńwisisz mi 1,23 pln!
OdpowiedzUsuńmasz oddać w mexicanie:D
ożesz! nawet nie musisz mówić skąd jesteś;))))
Usuńdzięki;)
skąd ten czas?:))
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńi wzajemnie;)
UsuńHausik i Prezes rządzą !!!! .... Miśka, a czemu Ty machałaś śmiesznie rękami i nogami na śniegu?!?!? ... no ja się zwrotu tych 1,23 pln domagać nie będę :)
OdpowiedzUsuńBo ślisko było!
Usuń1,23?wysłałaś TYLKO jednego smsa? A męża, dzieci, ko...koleżanek, kogokolwiek.Toż to akcja zakrojona na wielką skalę!;)Buźka
Się zastanawiam, czy wesoło machając nóżętami robiło się wtedy mniej ślisko??
UsuńOraz dobry wieczór :)
na pewno pozwalało to utrzymać się w pionie;)przez chwilę;)
UsuńOraz dobry wieczór też;)
i drugiego 1,23 pln też nie :)))
OdpowiedzUsuńno,miałam nadzieję.Tylko, czy to mój blog, czy Twoja siła perswazji?
UsuńPrzefajny słodzik z kapitalnym futerkowcem:)Rożnie Ci smarkaty w tempie ekspresowym. Przeuroczy jest w tym kombinezonie na śniegu:)
OdpowiedzUsuńRacja, ciągle coś za małe!!:)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńZagłosuję na pewno, a dziś pozdrawiam Was pięknie :)
Dziękuję bardzo;)pozdrawiam;)
Usuńzakochałam się w Prezesie, no bo w Hausikku to wiadomo
OdpowiedzUsuńPopieram. Wysłałem. Życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńTatul