piątek, 26 kwietnia 2013

Zakręcona jak słoik ogórków!

Byłam przekonana, że dziś pracuję cały dzień,a  jutro wolne (a jest odwrotnie!)
Do tego stopnia, że kombinowałam z opieką dla chłopaków(Sołtys pojechał z zięciem kopać ogród)
Na szczęście wczoraj spojrzałam w grafik, bo chyba zawału bym dostała, gdybym się o tym przekonała dopiero w pracy!
Za to Grześ chyba nie usłyszał, że mamusia ma wolne i zaserwował mi pobudkę przed siódmą.
Oczy mam na zapałki, bo w domu ani grama kawy, ani mleka -ha! jak mama w pracy to kto ma pomyśleć o zakupach??

Pisałam kiedyś o cioci, która mnie nie poznała, bo (jak twierdziła) tak przytyłam.Zastanawiam się , czy mnie z kimś nie pomyliła, bo do dziś jest w takim szoku, że chodzi po ludziach i rozpowiada, co się ze mną stało!
Wczoraj przyszła do sklepu...zagadywała o Grzesia...powiedziałam, że wszystko w porządku i że mam robotę.
Ale jestem tchórz;/ Nie potrafiłam jej w twarz rzucić  co mówi.Tak mam - wstydzę się za innych.
Ale za to jakoś tym razem pomyślałam, że jeśli to poprawia jej humor (a gabaryty ma większe niż ja) to niej jej będzie;)

Ja za to walnę sobie na włosy czerwień granatu i niech tylko Sołtys ośmieli się nie zauważyć!!

A wczoraj Lusia wygrzebała zdjęcie z rodzinnego archiwum na którym jest z Juniorem i śmiała się JAK MAMA BAMBERSKO ICH UBIERAŁA!!
Ręce mi opadły, bo to są takie rzeczy jakie ubrałabym i dziś! Może i dobrze, że wtedy nie robiło się tylu zdjęć:)


Czy muszę dodawać, że jak bierze Grzesia na spacer ubiera go po swojemu??

Muza na dziś ...bardzo na temat ;))


56 komentarzy:

  1. Co to znaczy "Bambersko"?

    Moja mama tak kiedyś pojechała do pracy - wstała po 4, w pracy na 6 i niespodzianka. :P Później jeszcze ze 2 razy tak zrobiła, ale już na nockę miała jechać. A raz miała nockę i zapomniała o niej. :D

    Uroki pracy na zmiany. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bambersko :)))
    nie znałam tego słowa:)
    Miłego dnia Misiu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. normalnie są ubrani, nie wiem, co tam obciachowego?
    kilka razy pojechałam na pierwszą zmianę a miałam drugą, a najpiękniejszy był ten raz, gdy wstałam o wpół do piątej, zrobiłam dziecku i sobie śniadanie, wyszykowałam się i pijąc kawę, przypomniało mi się, że mam wolne! Wróciłam do łóżka i rozpłakałam się z radości. Jak się człowiek umiał cieszyć;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja własnie też uważam,że AKURAT TU nie mają się do czego doczepić:)
      Jak pracowałam w jednym zakładzie bywało,że ludzi przyjeżdżali i okazywało się, że nie ma pracy i wracali do domu!Nigdy bym się na coś takiego nie zgodziła - przecież fakt, że nie trzeba wcześnie wstawać jest decydujący:))

      Usuń
  4. ja tez nie umiem tak powiedziec w oczy, czasem sie na to zloszcze, ze daje po sobie jezdzic jak po lysej kobyle.
    a z drugiej strony, takie powiedzenie wiaze sie z emocjami, ktoryc nie lubie
    wole odpuscic.
    ale czasem jednak jak ktos juz przekracza wszelkie granice potrafie sie postawic. I wtedy warto

    a co do ubierania - ja tez jak patrze na zdjecia swoich starszych dzieci z dziecinstwa ciary mnie przechodzom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie - trafiłaś w sedno:)
      A z tymi ciuchami to tak jest - chciałabym widzieć miny moich prawnuków przeglądających to, co teraz moje dzieci noszą;))

      Usuń
    2. to juz wtedy beda patrzec jak na czsasy dinozaurow i wszystko ich bedzie fascynowc :PPP

      Usuń
    3. jak patrze na moje stare zdjęcia to widzę ,że wszystko wraca;) niedługo będą mi wdzięczni:)

      Usuń
    4. niedlugo to pojecie wzgledne :PP

      Usuń
    5. niedługo zobaczę Emkę;))

      Usuń
    6. Nie rozumie gdy ktoś wstydzi się czy śmieje z ubioru sprzed lat,tak było i już.Ale wstydzę się nawet za obce osoby gdy bielizna jest na wierzchu-stringi czy staniki.Dla mnie to jest obciach.
      Basia

      Usuń
    7. Racja - moja babcia mówiła "wstyd mam zakryty", a teraz najczęściej obserwuję w pracy - kobiety ( i wcale nie nastolatki) kucają przy kosmetykach, a reszta ma przegląd, nie tylko bielizny, ale nawet tyłka;/
      I to jest dopiero wstyd!

      Usuń
  5. znacz się, byczysz się w chałupie?... ja też!!!... nie bardzo rozumiem o co Młodej chodzi z tym zdjęciem ale może ja stara jestem i się nie znam :) ... buziaki dla wszystkich... poza ciotką oczywiście, he he he

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie rozumiem;))
      A co u Ciebie za święto,że wolne??;)
      Buziaki zwrotne -nie od cioci rzecz jasna;)

      Usuń
    2. a wagary se zrobiłam :) ... a co!! ... a tak poważnie, to szefowej nie ma i dziś Zszywka na dyżurze, ja w poniedziałek a potem już laba :)

      Usuń
    3. urlop???To znaczy, że przyjeżdżasz????:)

      Usuń
    4. no kobieto, no!!... jak "przyjeżdżasz"?... przez cztery dni będę 18-tkę świętować (nie moją, niestety...) tzn. najpierw przygotowanie, potem pilnowanie, potem znowu przygotowanie, potem sprzątanie... a na koniec odpoczywanie :) .... ale przyjadę, w innym terminie, ale będę :)

      Usuń
  6. hello :) stęskniłam się już za tobą ;)
    co do ludzi, mam podobnie jak ty... przeważnie nie potrafię wyrąbać prawdy między oczy, ale tylko do momentu w którym zostaje przekroczona moja granica tolerancji o czym niektórzy już się ze zdziwieniem zdążyli przekonać :) a z ubraniami to pamiętam, jak jako 6 latka poszłam odwiedzić mamę w szpitalu i oczywiście ubrania dał mi tato. Pamiętam że się buntowałam i nie chciałam tak wyjść z domu ale tato nie chciał słuchać. Przyszłam naburmuszona a mama jak mnie zobaczyła to się za głowę złapała i na drugi dzień ubłagała lekarzy żeby ją wypuścili :) Mój tato to złoty człowiek i kocham go bardzo, ale gotować i zajmować się przyziemnymi sprawami dzieci nigdy nie umiał :) za to na grzybki do lasu i na spacerki to tylko z tatusiem :)
    Buziole :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ile dzieci ubieranych przez ojcow wychodzi z domow w pizamkach...

      Usuń
    2. Ja Sołtysowi układam wszystko na kupkę;)
      I oczywiście spodnie muszą być dresowe.Żadnych udziwnień;)
      To znaczy cichy Grzesia, bo Sołtys ubiera się sam;P

      Usuń
    3. A juz myslalam ze gdybys mu nie ulozyla ciuchow na kupke chodzilby w pizamie.

      Usuń
    4. a to by mogło być fascynujące;)
      dla sąsiadek;)

      Usuń
  7. Czasem by się przydało walnąć między oczy prawdą. Ale ja nie potrafię...Twoja ciotka gada. A moja jeszcze teściowa to dopiero nadaje. Wstydu nie ma, bo mieszka z moją mamą w jednym mieście i ucieka jak ją widzi. A do mnie wszystko dociera od ludzi. Przykre to.
    Ale co tam:) Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teściowa to osobny temat(temat rzeka);)
      Buźka

      Usuń
    2. albo nawet pięć oceanów;)

      Usuń
    3. kiedyś musimy wymienić się doświadczeniami;)
      Masz miesiąc urlopu?;))

      Usuń
    4. ja kochana na ten temat poczebuje roku :PPP

      Usuń
    5. czyli otwieramy zamknięte blogi i dodajemy posty terapeutyczne :))

      Usuń
    6. dobre :))
      otwieramy zamkniete:)))
      :***

      Usuń
    7. to ja się podpinam:P oceanyyyy, oceanyyy:)

      Usuń
    8. Przepraszam. O czym wy w ogole mowicie?

      Usuń
    9. Przepraszam, a co konkretnie jest niezrozumiałe?

      Usuń
  8. Bambersko-to nasze poznańskie słowo, widzę, że nie wszyscy znają ;-)
    Fotka świetna, aż się wierzyć nie chce, że to Junior i Lusia, fajnie się na nich, takich małych patrzy!
    Buziaki Kochana!
    ps. cieszę się, że Grześ już lepiej! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam poskanowane zdjęcia Lusi jak była mała (zaakceptowała)szykuję się do wpisu od października;))
      Buźka

      Usuń
    2. a już Wasze:PPP
      ja znam, a do Poznania mam het, het:))))

      Usuń
  9. haha BAMBERSKO :D:D dobre!! nie znałam tego! podoba mi się:D

    I nie BAMBERSKO tylko retro!! o ! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znaczy się bardzo fajnie ubierała, ech te dzieci :-)))

    OdpowiedzUsuń
  11. heelo. ładnie ubrane dzieci, nie wiem o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie rozumiem. Chociaż jak sobie przypomnę niektóre ciuchy to samej mi się chce śmiać;))

      Usuń
  12. Hihi, mialam tak czesto w szkole, ze jak trafil sie dzien wolny, to potem rano, zaspana, zapominalam jaki jest dzien tygodnia i szlam pod zla klase! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. BAMBERSKO... Ciekawe wyrażenie :)

    Tata z Ciocią oboje kiedyś przyszli do pracy o godzinę za wcześnie, a było tuż po zmianie czasu akurat :o)

    Ta uśmiechnięta dziewczynka ze zdjęcia jest tą śliczną młodą damą, co tu niedawno jeszcze w nagłówku była? Całuję rączki, Jej i Twoje :)

    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeżeli uważasz, że czerwień na włosach tak bardzo się rzuca w oczy to się nieco mylisz :) Bardziej zauważalny jest jaskrawo żółty, co nawet niektóre firmy ubezpieczeniowe doceniają i zniżki przy ubezpieczeniu samochodów proponują :)
    Dzień dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiele razy tak mi się zdarzało, wpadałem zziajany do szpitala niby na dyżur i - surprise - okazywało się że wcale nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Biedny Sołtys....czerwień granatu! Żeby tylko zawału z wrażenia nie dostał. Gdy kiedyś zrobiłam sobie na głowie "afro" moja trzyletnia wówczas córka rozbeczała się na mój widok.A nie zmieniałam wcale koloru.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. bambersko- a co to znaczy?? nie znam tego pojęcia:) ale wyglądali zupełnie normalnie:)
    a piosenkę lubię choć nie czaję czemu akurat tak się ubiera???
    a włoskami się pochwal koniecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miska
    co to za kolor czerwien granatu? wybuchowe jakies?
    Ale ja chyba znow nie rozrozniam granatu i granatu :)
    Ufarbowalam sobie wlosy na pieknie zapowiadajacy sie kolor "zlotego miodu".....Przysle ci zdjecia to sama ocenisz::))
    chyba bym lepiej wygladala w "swietlistej blondynce"
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo taktowna ciotka:))) A nie moglas jej chociaz opluc, tak niby niechcacy?
    Ja tam bym zaraz przylozyla linijke do nazwiska cioteczki w spisie rodzinnym i wykreslila;))

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)