czwartek, 6 czerwca 2013

Bebilon pepti 2

Wczoraj zorientowałam się, że została mi ostatnia puszka mleka dla Grzesia.
Udało mi się dodzwonić do poradni i zarejestrować na ostatnią wolną godzinę.Bez problemów dostałam receptę na 10 puszek (Grześ ma zaświadczenie od alergologa o konieczności brania takiego mleka, właściwie preparatu dietetycznego))
Poszłam do pobliskiej apteki i okazało się, że mleka nie ma!
W dodatku nie wiadomo kiedy będzie, bo nie ma w magazynie!
Podjechałam do apteki obok mojej pracy i tam dziewczyny powiedziały, że już od miesiąca mleka nie ma, że ponoć brak jakiegoś składnika ( trypsyny, czyli enzymu wykorzystywanego w produkcji tego preparatu )
Podzwoniłam po życzliwych, żeby sprawdzili w swoich aptekach , w razie czego dośle receptę.
W internecie poczytałam, że braki są od dawna, że dystrybutor tłumaczy się brakiem składnika i zapewnia, że już wszystko ok - tyle, że to wiadomość z 2 maja, czyli znowu coś nie tak!
W końcu na jakimś forum znajduje wiadomość, że jakaś mama kupiła mleko w jakiej mniejszej miejscowości.
Jest nadzieja ..
Dzwonię po aptekach ....17 telefon - bingo!
20 km ode mnie jest 10 puszek, pani zostawi - jadę!
Miesiąc spokoju - co dalej???
Trzeba wierzyć, że kłopoty producenta się skończą, a nie jest tak, jak ktoś sugeruje, że preparat idzie na bardziej opłacane rynki.
Bebilon pepti to nie mleko modyfikowane, które można zastąpić czymś innym.
To LEKARSTWO dla dzieci z problemami pokarmowymi.

50 komentarzy:

  1. O kurczę! na upartego jeszcze nutramigeny i inne, no ale pepti jest według mnie najlepsze i co dalej?! Przecie nie może być dziury...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie mam, więc postaram się nie martwic czymś ,na co nie mam wpływu;))

      Usuń
  2. a to jest miedzynarodowa marka?
    moze ja sie tu rozejrze??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, mam nadzieję, że to chwilowe kłopoty.Najważniejsze, że na razie mam;)

      Usuń
  3. To może my - koleżanki blogowianki - będziemy pytać u siebie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będzie potrzeba na gwałty wystosuję apel;)
      Wiesz, że czasem nie pisze wszystkiego na blogu, bo wiem,że czytają życzliwi i może robiliby rzeczy, o które mi nie wolno prosić;))

      Usuń
  4. Oj, widzę historia się powtarza! Przerabialiśmy to z naszym Młodym. Ale wtedy Bebilon Pepti wrócił. Może więc i teraz tak będzie. Nasz nie chciał pić nutramigenu zamiast BP2.
    W mojej aptece nigdy nie było aż tylu puszek, zawsze panie sprowadzały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie - koleżanki mała tez nie chciała niczego innego!A płacz był niesamowity;/

      Usuń
  5. Przynajmniej odsunęłaś zmartwienie za miesiąc. Trzeba wierzyć, może wróci do aptek...
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. a w jednej puszcze matka znalazła zasuszone robaki - oddała do analizy!!dokładnie oglądam!

      Usuń
  7. A nie da się póki co wybłagać jeszcze recepty (przecież tak nagle mu się nie odmieni, wiadomo, że Grześ będzie musiał pić to mleko) i jak tylko gdzieś się trafi od razu wykupić?

    OdpowiedzUsuń
  8. no szkoda że tego bebilonu odstawić nie możesz:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. poczytałam skład - nie wiem, czy dostarczyłabym mu tego, co jednak w nim dostaje...

      Usuń
  9. przerabialiśmy to samo z lekami przeciwpadaczkowymi dla Starszej. Zostawiło to na mnie taką traumę, że za każdym razem kiedy ide do apteki po leki, boję się że go nie będzie, nie będzie w magazynie, nie będzie produkowany.... ło matko! nawet pisząc to mam skurcz żołądka :/
    Buziaki kochana :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz jak będę miała trzy będę szukać kolejnych!Te kilka godzin to kolejne siwe włosy!

      Usuń
  10. A w razie czego Grzes nie może przestac pic mleka a wapń dostarczysz mu w innych produktach?
    Poza tym 10 puszek po ile gram że tylko na miesiąc wystarczą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie testów nie miał, eliminujemy na zasadzie obserwacji.Ten preparat bezpieczny.
      Nie wiem ile ma puszka, ale na 210 wody daję 7 miarek proszku.Jak miał rozwolnienie dawałam także w dzień, żeby sie nie odwodnił -to akurat chętnie pije.

      Usuń
    2. Jakby co poczytaj o diecie pogatej w wapń, to nie tylko produkty mleczne a Grzes już jest duży, w razie czego kilka dni wytrzyma.
      Kurcze ja Zuzce kupowałam 3-4 opakowania na miesiąc, bardzo dużo wam tego mleka idzie. :////

      Przerabane :(((

      Usuń
  11. Witam.Jestem cichym czytaczem ale tym razem dorzuce dwa slowa od siebie. Prosze juz wczesniej rozgladac sie za mlekiem.Ja mieszkam w UK moj syn je zwykly Aptamil odpowiednik polskiego Bebilonu, ktorego niestety ciagle jest brak w sklepach a jesli sie juz pojawi to mozna kupic tylko 2 puszki na osobe. Wyczytalam na angielskich forach ze firma ma jakies problemy z produkcja chodzi o jakies formuly gdzie indziej pisza ze wykryto w ich mlekach jakis szkodliwy skladnik. Takze doradzam z calego serca pogadac z pediatra o dodatkowej recepcie i juz zaczac sie rozgladac.
    Pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam;))
      Jak poczytałam opinie na forum to aż mi włosy stanęły dęba.Pisali o braku składnika, o wysyłaniu w bardziej intratne rejony, o robakach w mleku i wycofanej partii.Ziarno niepokoju zasiane, oglądam dokładnie.
      Własnie tak pomyślałam -powiem pediatrze co i jak i narobię zapasów...
      Pozdrawiam;)

      Usuń
  12. Koszmar jakiś...
    Przypominają mi się czasy, kiedy córka mojej siostry była mała i był ten sam problem z mlekiem. Specjalnie musiała jeździć do Krakowa (60km), żeby je dostać.
    Całe szczęście, że znalazłaś te 10 puszek. Na chwilę spokój... tylko co dalej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. producent zapewnia,że sukcesywnie uzupełniają braki.Oby!
      Buźka

      Usuń
  13. Miśka mam aptekę w której mają dużo.Ślij receptę,wyślę ci bebilon.Mam też informację od pani z apteki,że był problem w hurtowni ale już jest dostępny.
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  14. możesz spróbować napisać e-maila do producenta, albo umówić się z apteką na specjaalne zamówienie, czas jest najlepszym sposobem na znalezienie rozwiązania
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź doradcy -
      "ponownie zapewniam, że trudności z zakupem preparatów wynikają po pierwsze z wcześniejszych ograniczeń w dostępności jednego z surowców - trypsyny, czyli enzymu wykorzystywanego w produkcji tego preparatu. Ograniczenie to wpłynęło na zmniejszenie dostępności produktu we wszystkich krajach, w których obecny jest ten produkt. Na dostępność produktu w Polsce wpłynęła także istotnie zwiększona sprzedaż produktu wydawanego przez apteki bez recepty (Ministerstwo Zdrowia potwierdziło taką możliwość dla środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego) - taki stan utrzymuje się nadal. "
      w Wielkopolsce ciągle są problemy.Ja dostałam w siedemnastej aptece!moja apteka nie mogła zrealizować zamówienia, bo nie było w hurtowni

      Usuń
  15. A próbowaliście Nutramigen? Moja mała go piła i pamiętam, że na receptę też tani był.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie próbowałam , bez recepty jedna puszka 40 zł, a miałam jeszcze jedną bebilonu w zapasie.Nie wiem, czy by pił,pepti jest obrzydliwe, a on lubi.

      Usuń
    2. Nutramigen też jest ohydny, podejrzewam że podobnie jak Bebilon. Z receptą płaciłam nie więcej niż 9 zł za puszkę. Ni ale jeśli już pojawiło żę Wasze mleko to nie ma sensu zmieniać.
      Pozdrawiamy!

      Usuń
  16. Hmm... Ja sie oczywiscie nie znam, ale Grzes konczy niedlugo 2 latka. Czy musi nadal pic mleko? Czy to chodzi o odpowiednia ilosc wapnia w diecie? Moze mozna mu wapn podawac inaczej i zrezygnowac z mleka w ogole?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to preparat , który jest dla alergików.Grześ ma problemy z jelitami, a bebilon pepti ładnie toleruje.Pije rano i wieczorem, więc trudno byłoby mi teraz odstawić;/

      Usuń
  17. Ojej, przykro mi, że dopadają was kolejne problemy:(

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedy nasza Eliza musiała pić bebilon pepti nie było problemu z dostępem do niego w aptekach, problemem był natomiast jego smak, bo absolutnie Córce nie podchodził. Próbowałam oszukiwać Ją dodawaniem kaszki ryżowej smakowej, ale na niewiele to się zdawało. I tak, w wieku ledwo ponad 6miesięcy, pożegnała się na długo z mlekiem w ogóle. Oczywiście najpierw panika, że jako to? Takie małe dziecko bez mleka? Ale okazuje się, że można i bez żadnych kłopotów zdrowotnych na tym tle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Grześ to lubi - ja nawet nie ośmieliłam się spróbować -sam zapach mnie odrzuca;/

      Usuń
  19. Młoda też piła bebilon. przeżyłam szok, kiedy pewnego dnia natknęłam się na puszki na półkach w auchan i porównałam ceny z aptecznymi. zrobiłam spore zapasy. a potem zaczęłam łączyć z jakimś normalnym mlekiem, zmniejszając ilość bebilonu (ohyda!) i okazało się, że alergia gdzieś sobie poszła. próbowaliście mieszać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. boje się prawdę mówiąc - on ma tak często luźne kupki, że strach ryzykować.:(

      Usuń
  20. Miśka,
    jesteś taka dzielna :)
    :******

    OdpowiedzUsuń
  21. A myślałam, że żyjemy w czasach, w których wszystkiego jest pod dostatkiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a tu wcale nie.No, ale na razie mam spokój:)
      Dodałam u Ciebie komentarz i poszedł..chyba do spamu.))

      Usuń
  22. Ja sie nie znam, bo oczywiscie nie jestem zupelnie w temacie malych dzieci, ale juz z komentarzy tutaj wynika, ze jest to popularne i czesto konieczne mleko dla dzieci. No to moze sie producent zepnie i zaopatrzy rynek.

    OdpowiedzUsuń
  23. No to źle, że tak jest. To są ważne sprawy, a tutaj brak. I nigdzie nie ma.
    Dobrze, że jednak udało się mleko załatwić.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. A co zrobisz za 10 puszek? Kurna!!! Polska, panie.

    OdpowiedzUsuń
  25. Współczuję, w razie czego dawaj znać, poszukamy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zobaczymy co u nas i damy znać.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja tez popytam nie ma problemu :) buziolki ;-)
    Slask podrawia Rezerwat ;)

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)