Że jestem gilejza wszyscy pewnie już wią.
Jak jechaliśmy z rodzicami na jakąś imprezę rodzinną mama zawsze prosiła, żebym chociaż w jedną stronę miała czyste i całe rajstopki - cóż ..cinszko jest, a droga niełatwa.
Można powiedzieć , że moje dzieciństwo było zaznaczone strupami na kolanach.
Zresztą w latach późniejszych niewiele się zmieniło, tyle, że nabrałam pewnej wprawy - prędzej mi wyjdzie podwójny axel, czy tulup, niż upadek:)
Jestem też odporna na ból w pewnym sensie.
Kilka historii...
1.
Kiedyś, jak wyjeżdżaliśmy od rodziców, mój tato zrobił samoloty z papieru i puszczał z okna (z trzeciego piętra!)
Przy kolejnej wizycie dwuletnia Pysia wyrzuciła prze okno dwie bluzki i wieszak!
Dzięki Bogu, że sama nie patrzyła jak leci i nikt nie dostał w głowę (a babcia wyszła tylko na chwilę !)
Zbiegałam szybko po schodach (w klapkach an koturnie) i źle postawiłam nogę...
ups bolało jak diabli , z trudem weszłam na trzecie piętro.
Kulałam, konsylium domowe orzekło, że ..pewnie żyła przeskoczyła!
To był wtorek - w sobotę stwierdziłam, że może jednak warto byłoby iść do lekarza.
Okazało się, że złamana piąta kość śródstopia, z odpryskiem - gips do kolana na 6 tygodni.
2.
Chciałam kiedyś zamknąć okno dachowe.
Kurdupel jestem, więc ...podskoczyłam (za daleko było po krzesło) i..zawiesiłam się na obrączce.
A że mam półokrągłą, więc weszła jak w masło - prawie do kości ;/
Jak już się pozbierałam z podłogi - nienawidzę widoku krwi, pojechałam na pogotowie.
Pan doktor najpierw mnie wysłał do ślusarza!
Na szczęście była fajna pielęgniarka - jak podjechała karetka pożyczyła piłkę do metalu i rozcięła.
Owszem trochę to trwało, nie raz się się "omskło" więc dłoń miałam podziobaną od tej piły, a drugą ...pogryzioną, ale wszyscy patrzeli z podziwem jak spokojnie leżę.
Oczywiście nie miałam żadnego znieczulenia, bo doktor potem sprawdzał, czy nerwy nienaruszone.
Skończyło się szyciem.
3.
1 listopada jechaliśmy na cmentarz.
Ktoś wkopał płytkę chodnikową tak, że tylko czubek wystawał i oczywiście ja na niego trafiłam(a jeszcze było z górki!)
Upadłam tak, że zobaczyłam gwiazdy, ale szybko się pozbierałam.
Owszem bolało, ale ...pojechaliśmy na cmentarz, obeszliśmy groby (mamy dużą rodzinę "w spoczynku") a potem do rodziców.
Koło 20 okazało się, że moja noga waży tonę i za diabła nie mogę jej podnieść nawet na centymetr!!
Głupio mi było, ale nie było innej rady - pojechaliśmy na ostry dyżur!
Opowiedziałam co się stało z lekkim zażenowaniem, bo dziwnie tak przystojnemu facetowi tłumaczyć, że mając trzydzieści lat wyrąbałam się jak dzieciak!
i że to było około 11, a dopiero wieczorem nie mogłam podnieść nogi.
Dostałam skierowanie na rtg.
Pan doktor obejrzał zdjęcie, zawołał drugiego i wypytywał o wszystko jeszcze raz.
Miałam wrażenie, że chcą mi podać alkomat!
Okazało się, że miałam skręconą nogę w kostce i kolanie!
I ja tak chodziłam od 11????
Wsadzili mi całą nogę w rynnę gipsową - jak ja się cieszyłam , że byłam w spódnicy,a nie w spodniach!
4.
Grześka urodziłam przez cesarskie cięcie - na drugi dzień już chodziłam normalnie, aż przychodziły pielęgniarki zobaczyć co to za matka, która po cesarce śmiga po oddziale.
Z migreną tak miałam, że nie chciałam brać żadnych leków.Niestety teraz już wiem, że trzeba jak najszybciej, żeby się nie rozbujało, bo potem już gorzej.
Mammografia nie jest przyjemnym badaniem, ale jednak wczoraj trochę bolało.Wydawało mi się, że to jakiś wyjątek.
Ale może faktycznie tak jest , że mam wysoki próg bólu.
Za to psycha odwrotnie ;/
Misiu! Te wszystkie niesamowite historie świadczą raczej o tym, że masz bardzo wysoki próg bólu!
OdpowiedzUsuńaha, poprawiłam:))
UsuńBuziaki;*
:) buziaki :*
Usuńwiem, że mammo bardziej boli wtedy, gdy w piersiach są torbiele wypełnione płynem
Kobiety nie mają łatwo!:)
Usuńtak,Olga ma rację...
Usuńech,no nie maja łatwo:))
Miśka,a to Ci historie ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem odporna na ból, przynajmniej inni zawsze mi tak mówią , ale to zasługa tego,że długo jest moim towarzyszem, a do wszystkiego można się ponoć przyzwyczaić:D
Nie ma się co dziwić,że złodzieja gonisz do bólu:))))
Buziole Kochana:*
Też chodziłam ze złamaną kością śródstopia(też piątą), rzekłabym, że bolało jak każde nadwyrężenie czegoś w stawach, no ale po zdjęciu okazało się co innego ;) Ale miałam gips do połowy łydki, przynajmniej trochę lżej :) Ale akurat ja raczej mam niski próg bólu. W sumie z tym bólem to ciężko określić, bo nikt nie może sprawdzić jak boli drugiego człowieka ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę - choć jak ktoś często skarży się na ból, to jakby później nie dowierzam, że to coś poważnego.
UsuńMoje największe "przewinienie" to nadwyrężenie kostki, więc chyba rzeczywiście masz "szczęście" do tych medycznych wypadków..
OdpowiedzUsuńA dzieci odziedziczyły to po Tobie?
Chłopaki:))
UsuńJuniorowi badaliśmy błędnik!
A Grześ jak ja - jak idziemy na spacer i trzymam go za rękę to co najmniej trzy razy przytrzymuje , żeby nie upadł;))
Ale u Grzesia to może kwestia wieku? Bo moja też się non stop potyka, a jak pytałam koleżanki ze żłobka o dzieciaki w tym samym wieku, to mówiła, że to norma na spacerach...
UsuńNigdy mnie nic nie bolało przy mammo..,a innych przypadków szczęśliwie nie mialam okazji sprawdzać:))
OdpowiedzUsuńPo operacji wyrostka robaczkowego okazało się, że mam krwiaka na całej długości pod szyciem -rozcinali bez znieczulenia (jedno ciachnięcie bolało mniej, niż dawanie znieczulenia) i czyścili - beczałam, bo...rana mi się nie podobała - reszty nie zszywali po raz drugi, tylko zakleili plastrem!
Usuń:))
To Ty faktycznie już trochę miałaś tych "przypadków":))
UsuńAle podobno takich "pechowców" rzadko dopada coś naprawdę poważnego.I oby tak bylo..
A ja jeszcze tak do konca nie wiem jaka jest u mnie skala bolu..., ale wszystko wskazuje na to, ze dowiem sie...
OdpowiedzUsuńJ.
Judyto!Uczę się od Ciebie skąd czerpać siły.
UsuńOby jak najmniej bólu;**
Mnie boli bardzo,nie ma zmiłuj.W dzieciństwie specjalizowałam się przebijaniu stopy zardzewiałymi gwoździami,zawsze jakaś budowa albo rozbiórka była oraz w zwichnięciach.Stawy nastawiała pani Koleta,anioł nie człowiek choć bólu zadała,oj zadała.
OdpowiedzUsuńJakoś nie pasuje mi piękna, spokojna, blondynka i ...zardzewiały gwóźdź;))
UsuńJakoś mi nikt nie nastawiał, ale pamiętam, że kolano bolało mnie chyba pół roku, ale ..się przewróciłam -samo się nastawiło?
Mogłabys sobie podac ręke z moją Teściową. Wpada ostatnio kobieta do naszego biura, z obu kolan i nadgarstka leje się krew. Patrzę tak na nią a ta z miną niewiniatka pyta "masz plasterek?"
OdpowiedzUsuńA potem się okazało, ze do tego zgubiła klucze... nikt nie wie co się z nimi stało do dziś, ale na ich zgubienie miala całe 150 metrów więc różne rzeczy mogły się po drodze wydarzyć. Innym razem idziemy sobie chodnikiem, równiuteńkim! A ta nagle bach i leży, zanim zdązyłam się zdziwić to wstała, otrzepała się i uśmiechała się jakby nigdy nic. Albo kiedyś w zimie... śniegu sporo a ta uznała że skróci sobie droge do samochodu przez kawałeczek trawnika który był pochyły. Wywaliła się, "stojąc" na czworakach w cienkich rajstopach zauwazyła, że o zgrozo ucieka jej parasol! no to dawaj za nim gonić na czworakach... Muszę przyznać, ciekawie wygląda 70-latka, goniąca na czworakach w spódnicy parasol, klnąca przy tym po bawarsku... Może lepiej nie powiem jej, że potykając się można sobie skręcić noge jednocześnie w kolanie i stopie...
Prawie się posmarkałam ze śmiechu:))))
UsuńWszystko sobie wyobraziłam:)
Ułaaa, Szacun! Mnie ból, co tam ból - sama myśl o nim, od razu ścina z nóg. Źle znoszę podobne przygody, choć niestety, też ich mam bez liku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJest co dzieciom opowiadać;))
Usuńnie będę się doszukiwać przyczyn bo wiesz, ja rolnik a nie psycholog;)) ale może w dzieciństwie byłaś uczona, by "o byle co" nie płakać, wyśmiewana, gdy się skarżyłaś, że coś boli.
OdpowiedzUsuńMnie boli każdy uraz czy choroba tak bardzo, że czasem trudno mi wytrzymać fizycznie, serce mi się tłucze jak oszalałe i cała sztywnieję, sądzę, że kiedyś z powodu banalnego skaleczenia w palec zejdę na zawał
Hmm, chyba nawet masz rację - mam młodsze rodzeństwo (siostra młodsza prawie o 11 lat) - troszkę się nią zajmowałam.
UsuńAle bólu strasznie się boję;/
I
ajaciem! to ja tylko kolana wiecznie mialam w strupach. ;)
OdpowiedzUsuńhmmm, przypomniało mi się, że jednak oparzona pacha bolała i kaszanka nie do końca ulżyła -ale nic innego nie miałam;)
UsuńKurcze! To jak się ktoś z Tobą gdzieś wybiera to powinien mieć przy sobie apteczkę;-)))
OdpowiedzUsuńJakoś dawno mnie nic złego nie spotkało:)
Usuńdobrze, że tego złodzieja nie dogoniłam, bo mogłabym nieźle oberwać!
my, kobiety, wszystkie generalnie mamy wysoki próg bólu, a jak się do tego doda wytrzymałość psychiczną to już w ogóle klękajcie narody więc nie ma się co dziwić, ze do lekarza chodzimy wtedy, gdy nam każą... :)
OdpowiedzUsuńściskam ciepło ...
albo zawiozą:))
UsuńUściski Podróżniczko!
Zdjęć narobiłaś???
O mamusiu! Toż to przygody z rodzaju tych bardzo bolesnych a Pani taka niewzruszona! Wysoki,Wysokachny próg bólu,szczerze podziwiam! Ja po cesarce śmigałam juz po 8 godzinach a po 4 dniach znosiłam wózek z maleństwem z drugiego piętra,tylko migrena potrafi mnie rozłożyć na łopatki po drugim dniu bólu ryczę i prosze aby mnie dobili...ale scenariusz jest taki, że na trzeci dzień śladu po migrenie nie ma i czuję sie jak nowo narodzona,co do tabletek nie biorę bo sensu większego nie widzę,a wątrobę mam tylko jedną:)
OdpowiedzUsuńHardkorowiec z Ciebie! Najbardziej smieszy mnie, ze przy tym wszystkim, po tylu urazach, z ktorych wyszlas niemal niewzruszona, mdlejesz przy pobraniu krwi! ;)
OdpowiedzUsuńnawet jak na filmie widzę igłę wkłuwaną w żyłę to wychodzę;)))
UsuńO mtako !
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją wytrzymałość na ból...
etam!
UsuńW sumie to tak naprawdę jeszcze wile przede mną -zawsze może być gorzej:))
Misiaku:**
OdpowiedzUsuńMargo!:**
UsuńCzekam na Ciebie;**
W mojej rodzinie opowiada się o dziadku, który umierając na raka jelita nie potrzebował brać morfiny...
OdpowiedzUsuńJa dziękuję Bogu, że nie żyję w czasach wojny , bo jestem przekonana, że w razie tortur sypałabym;/
UsuńI tak publicznie się do tego przyznajesz?? No ja nie wiem czy to bezpiecznie ;)
Usuńw razie czego -ostrzegałam!;)
UsuńMiśka i tak Cie :)))
OdpowiedzUsuńTwoje szczęście;))))
UsuńWzajemnie:*
Jakoś mi tylko nie współgrają z tym obrazem "kobiety ze stali" te omdlenia przy głupim pobieraniu krwi..:)))
OdpowiedzUsuńOmdlenia są fajne (raz, czy dwa zemdlałam, a jak mnie docucili było ok) ale zasłabnięcia są straszne !
UsuńCzuję jak robi mi się ciepło, nie mogę oddychać, a one mi każą głowę między nogi itd...zanim dochodzę do siebie mija wieczność..
No, ale ostatnio jakby to minęło!
Już kilka razy obyło się bez sensacji:)
Ehe... ja ze złamanymi 2, 3 i 4 kością śródstopia chodziłam pięć dni, zanim pojechałam na RTG. A wtedy to już z automatu mnie w gips wsadzili. No, ale skoro mamy podobny sposób na migrenę, to i noga po urazie nie mogła inaczej (nie)boleć :D :D :D
OdpowiedzUsuńNie liczy się!
UsuńJesteś w wojsku:)))
:*
))) no nie będę Cie pocieszać ))))
OdpowiedzUsuńsobą... wpadłam pod pociąg ..
ja Cię!!!!!
UsuńKobieto!
Padłam:DDD
Niezła jesteś Misia w te wypadki! Ja jednak chyba też mam dość wysoki próg bólu, bo z wieloma kontuzjami wcale nigdzie się nie ruszyłam ;-). Pewnie żadna nie była wystarczająco "ostra", ale np. złamany serdeczny paluszek u lewej łapy mam nieco krzywy do dziś. Nigdzie z nim nie polazłam. I inne blizny i blizneczki też są. Jedynie po wypadku samochodowym nie miałam wyjścia, bo karetka zebrała wszech poszkodowanych ;-). No, ale wtedy to nie były przelewki.
OdpowiedzUsuń