poniedziałek, 9 marca 2015

jak dostałam w łeb z najmniej spodziewanej strony

Ostatnie zdanie w poprzednim wpisie brzmiało
a teraz lecę do pracy

i poleciałam
i na dzień dobry dostałam, z rąk regionalnej, wypowiedzenie dwutygodniowe, bez podawania przyczyny.
Wiem, że polityka firmy jest taka, że jak ktoś choruje to na bruk, a ja chorowałam.
Ale miałam nadzieję, że po naszej rozmowie i po kolejnym przepracowanym miesiącu jednak dostanę szansę -nie dostałam.
Nie muszę Wam tłumaczyć jak się czułam.
Paskudnie bardzo...

Ale, jak mówią, jak Bóg zamyka drzwi, to otwiera okno.
Mam inną pracę, na cały etat,na zmiany,więc nie będzie problemu z Grzesiem!  - dziś dostałam zdolność od lekarza.
I zdaje się, że to zwolnienie mnie wyjdzie mi na dobre ;))

40 komentarzy:

  1. czasami złe jest przyczynkiem do dobrego...
    niech Ci się wiedzie w nowej pracy!!

    OdpowiedzUsuń
  2. czasem te złe z pozoru wydarzenia w efekcie zmieniaja się w te najlepsze z mozliwych

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykro mi, że miałaś smutne chwile :( ale wiesz... dziś szłam do rpacy i tak sobie myślałam, że każdy dzień jest dobry, nawet ten z pozoru złu z perspektywy czasu okazuje się być wybawieniem. :)
    Praca nowa niech będzie lepsza i miła niech będzie! No! :))) :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech wyjdzie na dobre :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech Ci się wiedzie na tym nowym miejscu jak najlepiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, Miśko, cieszę się!

    OdpowiedzUsuń
  7. Od poczatku pozytywnie myslalas i widzisz,wiara gory przenosi.Jest dobrze i bedzie jeszcze lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasami los decyduje za nas, że już dosyć, że wystarczy. Tak się stało, że Twoje pół etatu zostało zamienione na cały :) W naszym przypadku też tak było, że niedoceniany w jednej pracy Ted teraz jest prawie panem na włościach :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. No to chyba jednak nie jest tak dramatycznie jak w tytule, uff.
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się:***

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się:***

    OdpowiedzUsuń
  12. No to w sumie dobrze się stało :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Stare przysłowie mówi, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło!
    Powodzenia :***

    OdpowiedzUsuń
  14. Oni na ciebie Miska nie zaslugiwali!
    Niech ci sie wiedzie w nowym miejscu. :***

    OdpowiedzUsuń
  15. Zwolnili bo chorowałaś????? Co za ludzie :/

    Powodzenia w nowej pracy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skoro rząd,sejm,związki zawodowe i nie wiem jakie jeszcze darmozjady pozawalają na takie bandyctwo...

      Usuń
  16. Brutalny bezduszny kapitalizm..i oby na tym nowym było lepiej i to na co zasługujesz. Trzymam kciuki-;)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie poznali się na tak dobrej pracownicy-ich strata!
    Teraz czas na nowe i lepsze! Też trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  18. matko jedyna nie mam słów na takie chamstwo !!!
    oby Ci było lepiej w nowej pracy
    teatru

    OdpowiedzUsuń
  19. Miśka super, że załatwiłaś tego lekarza:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie ma tego złego... Gratuluję nowej roboty, oby na stałe tym razem!

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam taki jeden rok, że chorowałam prawie 11 miesięcy.
    Przyjęli na zastępstwo kogoś na ten czas. Mogłam wrócić
    bez niczego, a zdolność od lekarza dostałam bo go trochę
    pokłamałam.
    Życzę najlepszego w nowej pracy - Ania

    OdpowiedzUsuń
  22. niech to będzie dobra zmiana :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie ma tego złego... Niech się szczęści :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. I to jest dobra wiadomość! Nie ma tego złego! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. no i bardzo dobrze, a tamci niech się cmokną :))))

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Zawsze powtarzam, że zmiany są zawsze na lepsze. To samo było z moim zwolnieniem. Poleciałam, ot tak. Po prostu. I dostałam nową pracę, na etacie. Dziś cieszę się, że tak wyszło.
    Pozdrawiam Cię ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  28. Miska-trzymaj sie

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie zazdroszczę. Ja jeszcze na macierzyńskim, ale już wiem, że czeka mnie zwolnienie. To w sumie lepsze niż tak z zaskoczenia.

    OdpowiedzUsuń
  30. Za to iżby się ta ostatnia konkluzja prawdziwą pokazała, przepiję...:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Taaa, bo najważniejszy jest człowiek... Śmiech an sali. Nie zasługiwała na Ciebie ta regionalna i niech jej się stanie wedle tego, co sama uczyniła, choć źle życzyć nie należy.

    Ale skoro poszło to w dobrą stronę, to trza jej być nieco wdzięcznym.

    OdpowiedzUsuń
  32. Miśka , to prawda, nowe przed Tobą a regionalna niech dalej siedzi w regionie!!!

    OdpowiedzUsuń
  33. To tak jak ja w przeszłości, też zostałam zwolniona. I wpadłam zamiast z deszczu pod rynnę, jak oczekiwano, spod rynny na deszczyk i to baaardzo łagodny. ;-)

    (po 50)

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)