czwartek, 11 czerwca 2015

dobro powraca

Piękna pogoda - zaraz idę, albo pojadę rowerem , po Grześka.
Chodzenie - zwyczajna rzecz.
A jednak nie dla wszystkich;/
Sami wiecie jak u nas jest z dostępem do sprzętu rehabilitacyjnego;/
A wózek inwalidzki?
To czasem wręcz okno na świat!
A u nas ...kolejki...jakby był czas na czekanie;(((
Czasem trzeba tak po ludzku pomóc.
Choćby 5 zł.I wiem, że wielu z nas może, tylko to wymaga trochę wysiłku.
Ja pomogłam, ile mogłam (a nigdy nie mamy tak mało, żeby nie móc się podzielić:))
Podarujcie komuś odrobinę czasu, podarujcie cegiełkę na wózek - bardzo Was proszę.

Jest wspaniałą kobietą - poznajcie Polly

16 komentarzy:

  1. dziękuję Ci OGROMNIE! tyle dobrych słów to już wielkie wsparcie :)
    buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, podziwiam Cię i bardzo bym chciała, żebyś ten wózek miała jak najszybciej:))

      Usuń
  2. Warto pomóc! Dobrze Misiu, że napisałaś o tej super Dziewczynie :)
    Polly, sercem z Tobą :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zanim zgromadzi się odpowiednia suma, wózek można też wypożyczyć. Przynajmniej u nas jest taka możliwość. Nie wiem, jak w regionie, w którym mieszka Polly

      Usuń
    2. Wyobraźcie sobie, że w moim mieście jest organizacja, która utrzymuje się tylko z darowizn, która za darmo wypożycza sprzęt typu wózki, siedzenia pod prysznic, balkoniki. Kiedyś byliśmy zmuszeni pożyczyć od nich sprzęt. Nawet dolara za to nie brali. Oczywiście po oddaniu sprzętu daliśmy na ich konto dość sporą "darowiznę", aby w ten sposób odwdzięczyć się i wspierać innych. Takie organizacje zawsze odbudowywują moją wiarę w dobro. Gdyby nie kryzysowa zdrowotna sytuacja, nawet bym nie wiedziała, że są takie miejsca i tak pomocni ludzie.

      Usuń
    3. jak dobrze, że są dobrzy ludzie.
      Ja to zresztą wiem!
      Wkurza mnie, że zło takie głośne, medialne!
      Dlatego trzeba głośno i często przypominać o tym, co dobre;)

      Usuń
    4. w moim mieście też są miejsca, gdzie wypożycza się taki sprzęt za darmo
      w jednym przypadku finansuje to miasto, w drugim Caritas

      Usuń
  3. Wylewam nad tym postem i historią Polly morze łez. Czuję tę niemoc głęboko.
    Chodzenie i stanie nie jest takie oczywiste.
    Podziwiam Pollę, życzę, aby ludzie okazali wsparcie i nie rozumiem, czemu wózki nie są refundowane.
    Polly, jestem z Tobą :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa razy miałam noge w gipsie - myślałam, że zwariuję z tej niemocy -taki cienias jestem;/
      Całym sercem bym chciała, żeby Polly ze spokojem i radością mogła jeździć na swoim wózku;)

      Usuń
    2. dziękuję dziewczyny za wsparcie :) ja już bym chciała poszusować w siną dal, a nie męczyć nogi, ale jestem na szczęście bliżej niż dalej. najgorzej było z decyzją, ale przy takim wsparciu i finansowym i duchowym, czuje, że dam radę ze wszystkim. na NFZ jestem oczywiście wkurzona i zastanawia mnie kto jest ślepy NFZ, że refunduje mniej niż połowę wartości wózka i udaje, że problemu nie ma, czy tez producenci są bezduszni i za wszystko, co dotyczy chorych żądają niebotycznych kwot? średniej klasy wózek kosztuje tyle co kilkuletni samochód! i trzeba nie lada kombinacji alpejskiej żeby uzbierać kwotę. natomiast PCPR, który powinien pomóc, rozkłada ręce, bo już nie ma kasy i nie wie, kiedy będą kolejne dotacje. pewnie dopiero za rok :( dobrze, że sa fantastyczni ludzie wokół mnie :)
      buziaki :***

      Usuń
  4. Miska, dziekuje za namiary na Pole.Napisze do niej, bo chcialabym pomoc ale konto jest inne dla nas zza granic Polski.

    OdpowiedzUsuń
  5. powraca czy nie powraca..nieważne, pomagamy bezinteresownie!
    Zuza

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście, że należy pomóc :) trzymam kciuki, aby się udało jak najszybciej kupić potrzebny sprzęt.

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)