poniedziałek, 7 marca 2016

planowanie

Zaczynam dziś nocki, więc postanowiłam dzień spędzić z sensem.
Czyli zrobić kilka rzeczy, które trzeba zrobić a nie bardzo miałam czas.
Zaplanowałam kilka rzeczy, żeby nie trzeba było jeździć do Poznania kilka razy.

Najpierw odbiór aparatów, potem wymiana prawa jazdy, potem przerejestrowanie auta, potem oddanie pitów, potem załatwienie specjalistów Sołtysowi.

Pogoda super - ciepło, słoneczko, aż chciało się jechać.
Dobrze, że coś mnie tknęło i najpierw zadzwoniłam 

Aparaty mogę odebrać w piątek, bo wcześniej ma już poumawianych pacjentów.
A przecież to nie tylko odbiór - trzeba jeszcze wgrać programy, wszystko ustawić, zobaczyć co z wkładkami, czy nie trzeba odlewów, kupić baterie.Mimo wszystko troszkę czasu to zajmie.

Uznałam jednak, że mogę załatwić resztę...
Akurat - przy przerejestrowaniu auta okazało się, że nie mam tablic rejestracyjnych - no, jakoś tak wyszło, że mam dużą torebkę i naprawdę wiele w niej rupieci, ale tablic nie wożę.
Wzięłam wniosek do wypełnienia w domu.

Chciałam chociaż wymienić prawo jazdy.Zadowolona, że mam zdjęcie - aktualnie potrzebne takie jak do dowodu, czyli takie jak z listu gończego - mam bez okularów, bo muszą być widoczne źrenice i z lekkim wytrzeszczem, myślałam, że wystarczy wypełnić wniosek.
Ha!zapomniałam o opłacie!100,50! Zrobię innym razem

Pojechałam do urzędu skarbowego.Pity wgrane na pendrive - i co? ksero mogę zrobić, ale  z tego nikt mi nie wydrukuje.
Przeszłam spory kawałek i nic, znalazłam jeszcze jedno ksero, ale bez komputera.

Zrezygnowana pojechałam do poradni spodziewając się, że terminy do czterech specjalistów dostanę w okolicy listopada.
I niespodzianka;D
Endokrynolog za trzy dni, bo tsh Sołtysa 65,41- mimo brania leków.
Nawet do reumatologa i ortopedy w marcu, bo akurat jak stałam przy okienku ktoś zwolnił termin.
W sumie udany dzień - nawet pity wydrukowałam u nas na wsi :D


29 komentarzy:

  1. piersza !!!
    i lete czytać :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle załatwiania! Musialabym mieć rozpisane co robić po kolei ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. I jeszcze dobra pogoda Ci się trafiła :)
    A u mnie cały dzień leje, wyjście i dojechanie na rehabilitacje stanowiło niemal wyprawę życia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak!
      a poznań taki piękny w słońcu;D
      Dużo szłam i aż mnie radość rozpierała -już tęsknię za wiosną;d

      Usuń
    2. Ja wczoraj byłam w Poznaniu i brzydko było :/

      Usuń
    3. ha!Bo mi znać nie dałaś;D

      Usuń
    4. Aż taki masz wpływ na pogodę?;pp
      Ale potwierdzam, dzisiaj w Wielkopolsce ładnie, słonecznie i czuć wiosnę w powietrzu :D

      Usuń
    5. chcieć to móc;D
      ale fakt - jak umawiam sie na babskie wyjście z Zolinką to zazwyczaj pada, hihi;D

      Usuń
  4. Dobrze, że choć trochę się udało. I jak to trzeba się o wszystko pięć razy dopytać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a koleżance dali znaczki, żeby sama na tablicach nakleiła;D
      Ale w innym mieście.
      :D

      Usuń
  5. ja zawsze z notesem na takie wyprawy !
    naprawdę nie miałaś ze sobą tablic ???????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie...ale wiesz, jechałam do poradni, bałam się, że jak ktoś zobaczy to do psychiatry bez kolejki wejdę;D:D
      ale teraz do mnie dotarło - trzech specjalistów w marcu - kurczę, jakby milion w totka wygrała.
      Choć to może nagroda za wytrzymanie i spokojne stanie w kolejce -aż mną trzęsło -rozmowy na temat przygotowań do kolonoskopii i kłopotów z wypróżnianiem - obcy facet z obcą kobitą - czy ze mną coś nie tak?mam alergie na takie rozmowy;/

      Usuń
    2. :D nasłuchałam się przez lata stania pod drzwiami gabinetów takich historii...zero krępacji :p

      Usuń
    3. zwykle po prostu biorę książkę i się wyłączam.
      Dziś jakoś tak wydawało mi się, że szybko pójdzie i się męczyłam.
      Normalnie czułam zażenowanie.Aż mnie korciło, żeby się odezwać.

      Usuń
  6. Hahaha, jakbym siebie widziała! Dzisiaj miałam takie plany, a... kupiłam mielone na obiad i tyle :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem mielone ważne;)
      miałam ochotę na klopsy, kupiłam mielone, Tola zrobiła zapiekankę i nici z klopsów;D

      Usuń
  7. Bywa...
    Mnie się dziś udało załatwić wszystko,
    choć w deszczu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. efekt ważny;d
      ale słońce mi dziś dało fajnego kopa;D

      Usuń
  8. a czemu pity nie przez internet?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry człowiek rozliczył i przysłał @ łatwiej wydrukować i zawieść lub wyslac poleconym,niż szukać programu i wpisywać wszystko;)

      Usuń
  9. U mnie dziś tak wiosennie było i ciepło, że nawet w ogródku trochę pogrzebałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, wiosennie bardzo.Chciałabym, żeby już tak zostało;D

      Usuń
  10. Po pierwsze nie za dużo planować.
    Zawód wtedy jakby mniejszy
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ee, w sumie radość, bo najważniejsze udało się tak,jak nawet nie myślałam;D
      Wzajemności .I dla Zony;D

      Usuń
  11. życie jak kolejka w socjaliźmie
    bierze si e to, co akurat rzuca do sklepu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pamiętam radość mamy jak jej kawę przyniosłam;D

      Usuń
  12. I tak to właśnie jest z planami.... ;)

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)