środa, 7 listopada 2018

Wolne!

Wczoraj był smutny dzień, zwłaszcza dla Zolinki, 5 rocznica śmierci Lucka.
Przypomniałam sobie jak to było.
Pracowałyśmy wtedy razem.

I przypomniałam sobie pewną rozmowę, krótko po śmierci bratowej Zolinki.
Tomek był wtedy w bardzo kiepskiej kondycji, po gastroskopii, z obawami, czy nie ma tego, co żona(zmarła na raka żołądka)
Pamiętam, że starliśmy się wspominać te dobre chwile, i śmieszne.
I w pewnym momencie Zolinka powiedziała, że jeszcze znajdziemy kogoś do kochania, ale że ona pierwsza, bo najdłużej jest sama.

Znowu pracujemy razem;D
Ponieważ ma rentę po mężu u nas pracuje tylko na umowę zlecenie w soboty i w te dni, gdy któraś z nas che iść na wolne.
Komfortowa sytuacja,bo nie mam problemu z urlopem.
Po prostu dzwonię do Zolinki, czy może przyjść i już.
Teraz będę się byczyć do końca tygodnia.

Ostatnio przypomniała nam tę rozmowę ze znalezieniem sobie kogoś i ze śmiechem robiła nam wyrzuty, ze ją wyrolowaliśmy.
No cóż!!Z naszej trójki inna konfiguracja byłaby niemożliwa;D
I w sumie nie każdy ma takie szczęście, żeby przyjaciółka została w rodzinie!

Oczywiście pociąga to za sobą pewne zobowiązania.
Np marudzi od kilku dni, ze ZA OKNEM ma wielkiego pająka, że mam przyjść i go zlikwidować, bo jest ciepło, a ona NIE MOŻE otwierać okna, bo te PÓŁMETROWE BYDLE wejdzie do domu!
Pomijam fakt, że jej dwa kociaczki po prostu by go zeżarły , to przecież taki pajączek to sama radość i pomoc, bo zżera wszelkie latające gówna muchy i komary!.
Wczoraj to już wywarła większy nacisk wysyłając zdjęcie "delikwenta"


Zwróćcie uwagę,że to zdjęcie to najlepszy dowód jaki jest potrzebny!
Właśnie obrabia jakąś ofiarę;D

23 komentarze:

  1. Czytałam dwa razy! Teraz chyba już wiem, jak znalazłaś to szczescie! Trzymam kciuki! 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właściwie nie miałam wyboru;D
      Mówię, że byłam "pod ręką"
      Co oczywiście nie bardzo jest prawdą, bo odległość jest znaczna;D
      dzięki;D

      Usuń
  2. Dużo szczęścia, Miśka!
    i miłości ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczęście jak chce, to się samo znajdzie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tak, jak Bogusia- dwa razy- a teraz się ucieszyłam!
    Szczęścia, szczęscia, szczęścia!-należy Ci się !

    OdpowiedzUsuń
  5. Uśmiech bije z tej notki. Jest cudnie i niech to trwa jak najdłużej Misiu 💕

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech trwa uśmiech i miłość i przyjaźń :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty wiesz jak się cieszę z Waszego szczęścia 😍😍😍T. porządny facet dla cudownej , kochanej Misiuni.❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka pozytywna notka! Udanego byczenia sie! :)

    A pajaczkiem wkrotce zajmie sie Matka Natura! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Również nie przepadam za pająkami, więc trochę rozumiem nerwy Zolinki. Tobie i bohaterkom opowieści życzę wielu pogodnych dni.

    OdpowiedzUsuń
  10. ranyboskie jaki Zenek gigantyczny. W życiu bym okna nie otworzyła. ale nie morduję, bo pożyteczny jest.
    Bycz się ile wlezie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty w końcu napisałaś co ta za urocza dziewczynka na zdjęciu powyżej ?

      Usuń
    2. No jasne,to moja wnusia😁😁😁

      Usuń
    3. Do domu by nie wlazł,ale skutecznie pożera 😁

      Usuń
  11. Miśka jak się cieszę, że tak dobrze się układa!
    Świetna z Was para, przyjemnie się patrzy, słucha i uczy...Miłości! :*

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)