czwartek, 28 marca 2019

słabości

Moja miłość do pająków pomału słabnie.
Dwa lata temu ugryzł mnie jeden taki w kolano.Skończyło się antybiotykiem.
W zeszłym roku kolejny w lewą rękę - odczyn zapalny taki, że leki nie pomagały, dopiero zastrzyk.
Dwa tygodnie temu kolejny - tym razem wystarczył elocom i clatra dwa razy dziennie, ale i tak nie wyglądało to fajnie.
Koniecznie muszę założyć siatkę w oknie w kuchni.

Mam korzonki.
Czuję je intensywnie od kilku dni,
Dziś już lepiej.Ale były momenty, że miałam łzy w oczach.
Tola mnie smarowała, I w zasadzie nic w domu nie robiłam.

Grześ powiedział
Czy nie lepiej nie żyć, niż tak cierpieć?
Mieć już tyle lat i być gryzionym przez pająki i nie móc się ruszać??

Zapytałam, czy chciałby, żebym umarła?
Nie!!!

Nie wiem, czy to rekolekcje nastrajają go tak refleksyjnie, ale skorzystałam z okazji, żeby porozmawiać o chorobach, ograniczeniach, szacunku dla słabszych, pomocy, nieuchronności pewnych zdarzeń.
Także o śmierci, bólu, pogodzenia się z tym, co nieuchronne.
To niełatwy temat.

Chcę, żeby był empatyczny, uważny.
Mam nadzieję, że zapamięta te rozmowy.

38 komentarzy:

  1. Zapamięta! Takie rozmowy się pamięta. Jesteś cudowną Mamą. ❤ A Grześ cudownym synkiem ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam książkę "Miłość bez granic" Nick nie ma rąk i nóg.Oglądaliśmy zdjęcia.Grzesiu rozpłakał się , jak zobaczył zdjęcie Nicka z dzieckiem -noworodek był przytulony do taty za pomocą chusty.Rozmawialiśmy długo.
      Mam wyrzuty, ze może to było za mocne.Z drugiej jednak strony tak jest.Nie można uciekać.

      Usuń
  2. Kurczę skąd bierzesz te pająki? Jeszcze nigdy mnie nie ugryzł pająk...
    Ciekawe gdzie usłyszał, że "lepiej nie żyć niż cierpieć".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. blisko las, łąka...ciągle coś włazi, a ja raczej nie zabijam;D
      Też się zastanawiałam, czy usłyszał, czy boi się cierpienia (swojego lubi bliskich)
      To okazja, żeby wytłumaczyć, że od tego nie da się uciec.

      Usuń
  3. Masz racje, ze rozmawiasz z Grzesiem na rozne tematy, takze te trudne.Nie mozna ukrywac przed dzieckiem zycia.Musi byc przygotowany na kazde zyciowe wydarzenia i sprawy.Tylko rozmawiac o nich trzeba na miare dziecka, tak,zeby zrozumialo i zeby sie nie balo.Grzes jest madry i wie jak jest kochany,przemysli wszystko i poradzi sobie.Wyrosnie na wspanialego mezczyzne i bedziesz z niego dumna.
    Co Ty robisz, ze te pajaki tak Cie pokochaly?Wszyscy strasza sie nawzajem australijskimi pajakami, mieszkam tu 36 lat i zaden mnie jeszcze nie ugryzl.W Polsce tez nie.Masz jakas ukryta hodowle pajakow??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem;D
      zawsze lubiłam pająki, choć nie do tego stopnia, żeby brać na ręce, jak Zolinka węże;D
      Ale to już trzeci raz i pomału mam dość.
      Po tych tabletkach spałabym długo.Niefajnie

      Usuń
    2. Oczywiście, że ma. Przecież głośno zachwala każdego jaki to on piękny więc włażą, chowają się za szafami i zapraszają kumpli. Kilka lat temu dostała świerk wycięty z ogrodu z gniazdem pająków - rozlazły sie po chacie i od tego czasu czuję się u Miśki co najmniej mało komfortowo;-)

      Usuń
    3. dobra, dobra.Robisz wszystko, żebym to ja do Ciebie przychodziła!Bo niby do mnie pod górkę,a przecież te pająki to były tylko raz...w takiej ilości;D
      Zwykle mam pojedyncze;D;D

      Usuń
    4. Wystarczy jeden - jak widać. A do Ciebie i tak jest pod górkę;-)

      Usuń
    5. myślę, że może trzeba zdezynfekować?
      Ale jest tylko trochę whisky Tomka;D:D

      Usuń
    6. Bleee to możesz wylac na ranę, do środka co ino... mam słodkie wino domowej roboty, myślę, że ci zasmakuje, zapraszam.

      Usuń
  4. Pająki nadmorskie jeszcze śpią😉
    Dobrze, że Grześ ma Cię taką mądrą❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nadmorskich jeszcze nie widziałam, jadę na święta, to się rozejrzę;D
      Już się nie mogę odczekać;D

      Usuń
  5. Jesteś mądrą mamą!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. skąd wiesz, że to pająk? Pytam bo mnie ostatnio coś pogryzło w nocy w rękę i nie wygląda to dobrze, zastanawiałam się czy może kot coś przyniósł z pola na futrze , jest opryskany ale nie wiadomo co na nim przyjedzie, wszystko chce żyć (i kąsać)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za pierwszym razem, gdy poczułam ugryzienie w kolano zobaczyłam małego pajączka, który spier..dzielał po mojej nodze.Kolano spuchło, było twarde i gorące, skończyło się na antybiotyku, choc moja rodzinna nie do końca wierzyłą, że to pająk.W zeszłym roku miałam bąbel jak po komarze, rosło i rosło, pomógł zastrzyk.teraz od razu poszłam do alergologa, która twierdzi, że to pająk, że gryzą i że je zjadamy!!!

      Usuń
    2. Pewności tym razem nie ma, ale kiedyś Miska widziała jak ją użarł mały pajączek i wtedy właśnie miała taki paskudny odczyn na kolanie, więc wie, że jest duże prawdopodobieństwo, że to jednak pająk.

      Usuń
    3. I przypominam kochana, że to było w Twojej łazience!!!
      Więc w sumie to wszytko Twoja wina:D

      Usuń
    4. Hej, w mojej łazience dokonało się i ugryzienie i mord na sprawcy. Nie był on jednak moim domownikiem, przyszedł z Tobą i na Tobie!

      Usuń
    5. oj tam oj tam
      nikt nie wie, czy nie zsunął się z sufitu;D

      Usuń
    6. Przy moich dwóch futrach? szansy bez;-)

      Usuń
    7. o widzisz, to dziękuję, bo rodzina twierdzi, że moje bąble to przez kota i prawie im uwierzyłam, a pająków u nas jak mrówkóf!

      Usuń
    8. Nie chcę obrażać twojej zacnej zapewne rodziny ale bąble przez kota...hmmm chyba nie są miłośnikami kotów co? Nie znam się, ale zdecydowanie wolę winą obarczyć pająki:-) Pozdrawiam

      Usuń
    9. oraz współczuję "pająków u nas jak mrówkóf!"

      Usuń
    10. a jak poczytałam, że zjadamy te paskudztwa w czasie snów, to aż mi się zrobiło słabo!

      Usuń
  7. Madra mama, madry Grzes:-)
    Nie cierpie pajakow!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję;D
      a szczury?Ponoć mądre są;D
      Koleżanka miała, biegał po całym domu, przychodził na zawołanie;D

      Usuń
  8. Masz tyle dzieckuf że wiesz, jak wychowywać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem czuję ciężar odpowiedzialności i żal , że pewne rzeczy nie wyszły.Z drugiej wiem, że na tamtą chwilę zrobiłam wszystko, co , w moim odczuciu, było najlepsze.;D

      Usuń
  9. To współczuję ci tych ugryzień...
    Widocznie organizm reaguje jakimś wstrząsem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. panicznie boję się bzykających.Nie wiem, jak ugryzienie pszczoły czy osy by się skończyło.;/

      Usuń
  10. Kurczę, ja myślałam że gryzące pająki to mit. Blehhh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie dla zwykłych śmiertelników nie są groźne, ale dla alergików już niekoniecznie;/

      Usuń
  11. A podobno szczęśliwy dom gdzie pająki som ;p

    Mądra Ty i Syn. Właśnie dobrze jest wykorzystywać różne sytuacje, chwile na takie rozmowy. Być uważnym i nie przegapić.
    ściskam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I można się wtedy dużo dowiedzieć.
      Myśli dzieci idą szczególnymi torami.
      Ważne, żeby rozmawiać.
      Dziś powiedziałam Grzesiowi, że po ślubie będę się inaczej nazywać.Od razu zapytał, czy nadal będzie moim synkiem.I dlaczego wujek nie może przyjąć mojego nazwiska,żebyśmy wszyscy mieli równe?
      Powiedziałam , że w Polsce przeważnie to żona przyjmuje nazwisko męża, a ja chcę zmienić nazwisko(nie wchodziłam już w szczegóły i nie tłumaczyłam, że bez ślubu też bym zmieniła, pewnie wróciłabym do panieńskiego)

      Usuń
  12. Powiadają "błogosławiony dom, gdzie pająki są", ale jak widać, czasami lepiej żeby nasz dom był od nich wolny. Nie tylko dzieci nie potrafią pojąć, dlaczego cierpienie istnieje. Tobie zdrowia przede wszystkim, no i szczęścia na nowej drodze życia. A Grzesiowi radosnego dzieciństwa bez cierpienia.

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)