wtorek, 10 lipca 2012

Dzień piżamowy

Nawet nie wiem, czy wypada o tym pisać!
Dam zły przykład młodzieży?
Zgorszę kogoś? Może nie;)
Jest już pora obiadowa, a ja nadal w piżamie!!!!!I to wcale nie takiej o której mówiła Siostra Małgorzata ))
Żeby nie było wstałam o nieludzkiej porze - Grześ znów chciał mleczka o 6.30!
Ale tym razem położyłam go między nami i tak długo głaskałam po pleckach, aż zasnął.
Oczywiście najpierw kulał się wte i wewte(dobrze napisałam?) a potem zasnął wsadzając swoje stópki pod moją brodę!
Objęłam je tylko , żeby mi czasem nie wypełzł jak zasnę i "chrapaliśmy" prawie do 9 -z czego głównie chrapał Sołtys! Słyszałam!
Sołtys jechał zarejestrować się do urzędu pracy, więc śniadanko zjedliśmy razem.Potem poczytałam co na zaprzyjaźnionych blogach , "zerżnęłam" czat od Klarki, pogadałam z siostrą - ze szwagrem lepiej - każą mu dmuchać! Sołtys oczywiście od razu zapytał w którym szpitalu są tak cudne zalecenia, ale chodziło o ćwiczenia płuc;)  - ze szwagrem nadal słabo, bo walczą z bakterią!
Potem wypiłam druga kawkę i zamęczyłam Klarkę telefonem (wpisałam Ją w tym miesiącu na listę darmowych numerów i podejrzewam, że za jakiś tydzień słysząc dźwięk komórki dostanie spazmów;))
Oczywiście najpierw musiałam pożyczyć od dziecka aparat telefoniczny, bo moja komórka odmówiła posłuszeństwa i mogę tylko smsować, albo rozmawiać w trybie głośno mówiącym !
Ha! A wiadomo, że tak się gadać nie da! Zwłaszcza, gdy pełna chata.
Oczywiście wszystko dlatego, że nie jestem dobrą mamą! Dobra mama wie, że nie daje się dziecku czegoś tylko dlatego, że dziecku wychodzą ząbki, dziecko wrzeszczy i wtyka wszystko do paszczy!
Dobra mama się przekonała , że komórka (stara , "po Sołtysie") nie ma odpływu na ślinotok Gżegżółki!
A nowa komórka? Należała się w zeszłym roku, ale pooooszła! w dobre ręce (była kasiorka na święta;))
Jak jutro pojadę do szwagra do szpitala powiem mu, żeby szybko wracał do zdrowia, bo tylko on tak umie grzebać!
Znaczy się w komórkach! Rozbiera na części, chucha, dmucha, czyści!

Burczy mi w brzuchu...obiad dla Grzesia mam, Lusia jedzie do siostry, ale co dla Sołtysa i Juniora?
Chyba naleśniki z serem -zrobiło się troszkę chłodniej mogę postać przy patelni!
Co do Juniora....dzisiejszy post jest przez niego!
Wyraził zgodę (!) na umieszczenie jego zdjęcia , a nie ma na co czekać, bo jak mu się odwidzi, to potem będę się prosić nie wiadomo jak długo;)
Junior jest ojcem chrzestnym  Grzesia i Dawidka -chłopaki ostatnio wykorzystały, że Junior przyjechał i kwikom nie było końca;)
Dzieci to cud!:))



38 komentarzy:

  1. Chyba jakiś dzień taki nie bardzo dzisiaj, bo ja dopiero się wzięłam za ogarnięcie siebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. dobrze, że dzwoniłaś, ja wiem, ludzie myślą, że zrywanie porzeczek to relaks, ale ja potrzebowałam odpoczynku, dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś była bliżej przyszłabym zrywać z Tobą;) (przy okazji troszkę bym podjadła, bo lubię porzeczki;))

      Usuń
  3. 'Nowy słownik ortograficzny PWN podaje pisownię 'w tę i we w tę', a inny słownik języka polskiego - 'wte i wewte'. (...)/— Mirosław Bańko/' Ja skłaniałabym się jednak ku pierwszej formie, ale dwie są dopuszczalne.
    Naleśniki lubię pod każda postacią, a moja córka nie bierze do ust.

    OdpowiedzUsuń
  4. o dzięki.Właściwie to aż wstyd,że nie sprawdziłam;/I mi ta forma "wte i wewte" bardziej pasuje, choć przeczytałam, że mniej elegancka!;)
    U mnie naleśniki lubią wszyscy:)Każdy z czymś innym;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami ma się ochotę na dzień piżamowy :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby ktoś nie myślał,że bycie mamą to tylko ciężka praca;))

      Usuń
  6. Ja w weekendy nieraz tez tak laze w pizamie, tu troche ogarne, tu zrobie sniadanie, tam pozmywam i nagle robi sie poludnie! Dopiero ostatnio szybciej sie ogarniam bo moje dziecie juz od rana ciagnie do ogrodu, a z powodu upalow moje pizamki sa raczej "kuse" i na lazenie po ogrodzie sie nie nadaja, nie wiadomo kto mnie tam najdzie (kiedys "naszlo" dwoch Swiadkow Jehowy! Zamiast zadzwonic od frontu, wlezli naookolo prosto do ogrodu!). :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, a nie przychodzą teraz częściej?;)
      Myślę,że odrobina lenistwa jest potrzeba dla równowagi! A ogrodu zazdroszczę;)

      Usuń
    2. Hehe, nie bo wtedy bylam w miare przyzwoicie ubrana i jasno objawilam im swoje niezadowolenie z takiego wlazenia na posesje. A takze nie dalam sie nawrocic i co gorsza stanowczo odmowilam dalszym probom. :)

      Usuń
  7. Sama bym tak sobie popiżamowała! :)
    Wstałam na chwilę koło 4 rano, żeby wypuścić kicię, a potem spałam prawie do 7.30.
    Ale już potem przez cały dzień uczciwa praca!
    pozdrowienia i miłego wieczorku, a chłopaki przystojne - wszystkie! :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. p.s. zdrowia dla Szwagra, żeby Wam te komórki ponaprawiał! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuję;) i wzajemnie!
      Ja już wszędzie chyba pisałam,ze wstawanie do kotków by mnie zabiło;)chociaż może przyjemnie wstawać na chwilkę jak wiadomo,że zaraz można się "wkulnąć" z powrotem?;))

      Usuń
  9. Witaj
    Mam nadzieję, że szwagier ma się lepiej?
    Takie zabawy, igraszki z dziećmi- bezcenne :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szwagier ciągle na oiomie,lekarze ostrożni,bo bakteria ciągle jest.Ale po nim widać,że czuje się lepiej, więc duża nadzieja:)

      Usuń
  10. Oj tam, nawet cały dzień w piżamie to nic złego. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę -chwila popłochu gdy zadzwonił listonosz;), ale na szczęście Junior w domu;))

      Usuń
  11. Oj tam,oj tam -piżama,naleśniki "w te i wewte" ,
    a patrzcie na JUNIORA-ekstraklasa:))-no i pan Grześ jak Klon.Pozdrawiam Panów:))maria I

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Junior aż dał pierwszy komentarz!;)Pozdrawiam

      Usuń
  12. przystojniaki!!:)junior również, yyy wcale nie taki junior ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. moja Emila ma codziennie dzień piżamowy :)
    dopóki nie wyjdziemy z domu na spacer chodzi w piżamie :)
    ja tak nie lubię. wolę zdecydowanie się ubrać i pościelić obowiązkowo łóżko gdy wstaję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję i pozdrawiam.
    Junior

    OdpowiedzUsuń
  15. Czasem zaskoczę(sam/kogoś). ;)
    Junior

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale masz 3 przystojniaków!

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, pizamkowy dzionek tez mi sie marzy... Wiesz ze mlody tez mi pcha nogi pod brode jak czasami zasypia, no kiedys mnie poddusi tymi girkami ;) nalesniki uwielbiam, ostatni hit mix z danio i dzemem truskawkowym :) fotki jak zwykle ekstra, milo ze junior wyrazil zgode na publikacje swoje osoby :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Paprotko!Że obaj pchają girki pod brodę nie dziwota-wszak prawie bliźniacy;))Naleśników z danio nie próbowałam, ale robię serek homo z koglem -moglem;)Jeszcze tylko dziewczyny przydusze;))Buźka

      Usuń
  18. Czterech,bo jeszcze Sołtys;))

    OdpowiedzUsuń
  19. Stare nokie są odporne na ciecze ;) Wypróbowane :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha! Właśnie to nokia:) Liczę na reaktywację;D

      Usuń
  20. przystojny ten Twój junior:) dobrze, ze ze szwagrem lepiej. a co do pidżamy daleko Ci do rekordu Guinessa. Gdy moja siostra przyjezdza do domu, chodzi w pidzamie nawet do tygodnia, zdejmując ją tylko na prysznic:) rut

    OdpowiedzUsuń
  21. hehe, to mnie pocieszyłaś~! Na aż takie szaleństwo pozwolić sobie nie mogę , ale widzę,że mieszczę się w normie;)buźka

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzieci masz wybitnie piękne:)
    Szczególnie te przepastne oczy w kolorze roztopionej czekolady:) (po mamusi oczywiście)

    OdpowiedzUsuń
  23. kolejny przystojniak w rodzinie :)... choć z opóźnieniem to pozdrawiam serdecznie....

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)