Misiu, nie moge uwierzyc... ja tez czytalam, co prawda nigdy sie tam nie odzywalam, ale czytalam zawsze... Teraz weszlam, ale nigdzie nie znalazlam informacji... Misiu, prosze napisz, ze to nieprawda.
Przeczytałam cały jej blog, chociaż nigdy nie zostawiłam żadnego komentarza. To właśnie odkrycie Chustki mną wstrząsnęło i dało mi lekcję życia. Ona ma już lepiej niż my. Jest wolna od bólu, lęku, niepewności. Już wszystko wie. Jestem pewna, że nie zostawi synka samego, że jej opieka będzie mu towarzyszyć do końca jego dni.
Misiu, nie moge uwierzyc... ja tez czytalam, co prawda nigdy sie tam nie odzywalam, ale czytalam zawsze...
OdpowiedzUsuńTeraz weszlam, ale nigdzie nie znalazlam informacji...
Misiu, prosze napisz, ze to nieprawda.
Chciałabym bardzo....
UsuńJa czytałam od niedawna, raptem od kilku dni, dostałam lekcję na całe życie, której nigdy nie zapomnę.
OdpowiedzUsuńZaglądając tu nie zrozumiałam Twojego wpisu. Teraz już wiem...:-(((
OdpowiedzUsuńPrzeczytam od A do Z cały blog...
(po 50)
Co za życie wredne ...
OdpowiedzUsuńja nie wiem o jaki blog chodzi...prosze podaj namiary
OdpowiedzUsuńznalazłam..... i zapalam światełko....
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam cały jej blog, chociaż nigdy nie zostawiłam żadnego komentarza. To właśnie odkrycie Chustki mną wstrząsnęło i dało mi lekcję życia.
OdpowiedzUsuńOna ma już lepiej niż my. Jest wolna od bólu, lęku, niepewności. Już wszystko wie. Jestem pewna, że nie zostawi synka samego, że jej opieka będzie mu towarzyszyć do końca jego dni.
Dopiero co przeczytałam z nią wywiad w WO...
OdpowiedzUsuńJak dzisiaj przeczytałam o jej śmierci zaczęłam od nowa czytać jej blog. Mam nadzieję, że tam gdzie teraz jest, jest jej dobrze...
OdpowiedzUsuń