Byliśmy na kolejnej wizycie u alergologa - mimo stosowania emolientów do kąpieli (specjalne kosmetyki dla alergików) pani doktor stwierdziła wysuszoną skórę i różne czerwone placuszki...
Cóż - należy zaopatrzyć się w emulsję do smarowania (gdyż Grześ ma atopowe zapalenie skóry) i smarować 5 razy dziennie! Na moje zdziwione spojrzenie pani doktor stwierdziła, że przecież i tak przewijam Grzesia 5 razy dziennie, więc mogę od razu smarować.
Coś tam racji jest, aczkolwiek do zmiany pieluszki nie rozbieram gzubka do golasa!....No, chyba , że coś zaszkodzi i trzeba ratować się kąpielą!
Dostaliśmy też zaświadczenie o astmie i AZS, z którym mamy zgłosić się do rodzinnego i zacząć starania o zasiłek pielęgnacyjny....
Czemu brak mi wiary w skuteczność takiego działania? Ale spróbujemy
Poza tym uczciwie mogłam powiedzieć, że Grzes nie dostaje zabronionych rzeczy np czekolady, ani lizaków!
Przemilczałam kotleta Sołtysa, którego Grześ " ściągnął" z talerza!I nie chciał oddać!
A to niezwykła synchronizacja! Rzadki widok, żeby spali JEDNOCZEŚNIE! Przytuleni ..
Dla mnie rozczulający widok
Jutro ..(a właściwie dziś) milczę do wieczora... Frytka przyjeżdża!!
Z doświadczenia wiem, że tylko wyeliminowanie alergenu zlikwiduje zmiany skórne. Reszta to pic na wodę :|
OdpowiedzUsuńGrześ nie miał testów -za bardzo nie wiadomo, co eliminować;/
UsuńPysia miała to samo, doświadczenie mamy
No taki pyszniutki schabowy, nic dziwnego, ze Grzes odmowil oddania "lupu". :)
OdpowiedzUsuńMalcy slodko tak wygladaja tak razem spiac!
te spanie rzeczywiście słodkie -szkoda,że rzadko im tak wychodzi!
Usuńwidok śpiących maluchów cudowny:*
OdpowiedzUsuńa tego smarowania współczuję;/
zastanawiam się jak mi to pójdzie;/
UsuńMoże się uda z tym Orzeczeniem-trzymam mocno kciuki, zawsze to grosz choćby na te emolienty!
OdpowiedzUsuńFotki świetne, rozczulające!
Serdeczności i udanego weekendu (ponoć śnieg ma padać ;)!
Dziękuję ...u nas już z lekka popadał;/ nie lubię..
UsuńI wzajemnie;)
no to bawcie się dobrze dziewczyny))) rozmów niustatjących do białego rana życzę
OdpowiedzUsuńBola mnie szczęki od śmiechu - Frytka popłakała się na starym Rynku(ze śmiechu) -szukałyśmy seksapilu, trafiłyśmy pod klub go go - będzie post! Dziękujemy , buziaki
UsuńMiśka, małe sprostowanie... my nie szukałyśmy seksapilu tylko facetów do jego wypróbowania!!!! ... a klub znalazłyśmy, fakt :)
Usuńpani Misiu, moja chrześnica (3 letnia ) miała (w zasadzie ma) AZS. Zaczęło się w 4 msc życia a skończyło (własnieo objawy ustąpiły) po 1,5 roku. Miala do smarowania maść sterydową i doustne tabletki. I tu chciałam uprzedzić. Owe tabletki mogą zawierać żelazo bądź inne czynniki szkodzące uzębieniu. Z racji tego, że dziecko było małe tabletek nie mogło przyjmować, więc brała pokruszone tabletki z piciem. Proszę uwazać, bo to spowodowało u niej zniszczenie szkliwa i w konsekwencji nie ma 4 przednich ząbków. Na szczęście to były mleczaki, ale warto uwazac.
OdpowiedzUsuńK
Dziękuję!
UsuńPrzez lata brałam żelazo (zaburzenia wchłaniania)...nikt rodziców nie uprzedzał jakie skutki..
Pozdrawiam
A który z nich jest starszy?
OdpowiedzUsuńTen z tyłu! Obaj z sierpnia - rok po roku - wnuczek starszy od synka;))
UsuńA, czyli nie chodziłyście razem w ciąży! A już myślałam, że tak - to by było dopiero fajnie.
UsuńOj współczuję... moja bratowa ma AZS i rzeczywiście skórę ma ładniejszą jak zrezygnuje z jedzenia alergenu.
OdpowiedzUsuńZ tym, że ona rzadko rezygnuje bo zwyczajnie szkoda jej na to życia.
Na zasiłek pielęgnacyjny się załapiesz, swoje odstoisz i wypiszesz ale zawsze jakaś kasa wpadnie.
Jeśli sie należy to dlaczego nie korzystać?
korzystaj za nas, bo i ja i mój brat mamy astmę a mamie brakło cierpliwości żeby stać w kolejce więc pielęgnacyjnego nie dostawała.
Na astmę Michała nie dostałam -zaostrzone kryteria -teraz zobaczymy;)
UsuńOj tam jeden kotlet to chyba nie zaszkodzi ??
OdpowiedzUsuńPaskudna ta alergia i musiała się przyczepić do Grzesia...
Nie wolno mu tak przysmażonego!
UsuńAle aż się oblizywał!
udanej Frytki:)
OdpowiedzUsuńchłopaki to dwa słodziaki, a AZS znam, Starsza miała... współczuję i trzymam kciuki, by przeszło.:***
przyszywana
Dzięki -Frytka na medal;)
UsuńPysia też miała AZS -zresztą cały czas musi uważać!
Ze starszym Pysiakiem też mieliśmy pewne problemy skórne - nie wiadomo w koncu od czego, bo podejrzewano mleko krowie, a teraz pije normalnie.
OdpowiedzUsuńO ile pomagał mu płyn Balneum plus czy coś tam, o tyle taki sam emoliant innej firmy (Oilatum czy Oileum - to tam wszystko tak samo brzmi) tak wysuszył, zamiast nawilżyć, że szok!
Więc każdy specyfik do dziecka trzeba dostosować, tylko szkoda, że takie próby mogą drogo wychodzić...
A najlepsze okazały się po prostu kąpiele w krochmalu :)
Trochę ugotowanej brei z mąki ziemniaczanej wlanej do wanny... Bez nadmiernego spłukiwania...
Potwierdzam-kąpiele w krochmalu przynosiły ulgę Starszemu,ale to było 25 lat temu.Był tak "zestrzelany",że dzieci w zerówce odsuwały się,żeby się nie zarazić-skorupa na twarzy i komentarz matek w poczekalni do lekarza"no i jak można tak dziecka nie dopilnować,żeby tak buzię poparzyło"-kurcze,ale bolało....Wyrósł,jest przystojnym mężczyzną,zero astmy ,wspina się na linach po dolomitach ,ku przerażeniu matki-zdrówka życzę-przecież Ci alergicy i tak są napiękniejsi na świecie:))maria I
Usuń22 lata temu przechodziliśmy to z Pysią - u niej zaczęło się jak miała miesiąc;/oprócz krochmalu różne maści, specyfiki, smarowidła...Potem testy - pół roku diety eliminacyjnej i pomogło...Chociaż do dziś musi uważać..
UsuńA rzeczywiście piękni są Ci alergicy;))
jego rozanielone oczy i rozkosz na buzi warta była tego kotleta :)))
OdpowiedzUsuńAZS jest kłopotliwe, moja Juniorka też to ma. Niestety przy astmie częsta...
Apetyt ma aż miło patrzeć;)
UsuńA w sumie to AZS to chyba Akademicki Klub Sportowy?
OdpowiedzUsuńto akurat nie byłoby źle;)
UsuńNo tak, jak se sam nie upoluje to nic konkretnego nie dadzą tylko kaszki jakieś albo inne byleco;-) A to Facet konkretny nic dziwnego, że porwał konkretne żarcie:-) Oby częściej tak razem zasypiali - widok super!
OdpowiedzUsuńProtestuję! Kaszek nie je od dawna!Zbuntował się i ...tata kończy (bo lubi);)
UsuńMoże postanowił, w ramach rewanżu, uskubnąć od taty?;))
może oboje byli by taką zamianą zadowoleni;-) Młodemu kotleta a mężowi kaszkę heh
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy to przeszłoby na dłuższa metę;))
UsuńNo tak...widok śpiących dwóch królewiczów to wzruszające doznanie ;))
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę ♥♥♥
dziękuję, wzajemnie;))
UsuńNie dziwię Ci się, że nie wierzysz, ale na pewno warto próbować, przed Tobą na pewno teraz kupa papierologii, ale z biurokracją czasem da się wygrać. Uporem.
OdpowiedzUsuńZdjęcie śpiących chłopaków wygląda jak z gazety i powinno się nazywać "Nietypowe zachowania małych chłopców";)
Pozdrawiam;*
Żeby oni częściej chcieli tak razem;/ zwykle Dawidek zasypia wcześniej , a Grześ szaleje;)
UsuńNo to wesoło masz teraz...albo miałaś:)To a propos Frytki, nie AZS.
OdpowiedzUsuńPrzy zdjęciu numer jeden uśmiałam się ,a przy tym drugim wzruszyłam:)Ale oba słodkie:)
Miałam , miałam...Sołtys został z Grzesiem, a my...w miasto;))
Usuńchłopaki oba są słodziaki, jak nie śpią też... wczoraj i jeden, i drugi mi się na kolana ładował :) ... ale na pożegnanie buzi nie dali :(...
OdpowiedzUsuńBo nie podobało im się,że tak szybko odjeżdżasz!!!Za to od Sołtysa dostałaś podwójnie;)
UsuńCałuski dla Frytki! Dla dzieciaczków również, dla grzesia w szczególności!
OdpowiedzUsuńGrzesiu wie, co dobre :)))) Słodziaki :)
OdpowiedzUsuńwie, czego nie może...a to kusi najbardziej;)
UsuńPozwał bo wie, że na talerzu dorosłych są smaczniejsze rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie przeurocze ;)
:)
UsuńŚpiące smoczki - cudne i bezcenne. A wierzyć w to, że się uda musisz. Negatywne myśli wysyłaj za płot. One i tak nigdy nic nie dają:).
OdpowiedzUsuńRacja!:)
Usuńz jaką rozkoszą mamle tego kotleta:):)
OdpowiedzUsuńDawno Cię nie było!Musimy w końcu zgrać się na kawkę;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńno dawno-praca,zakupy, dom samotnie prowadzony, ostatnio choroba...wpadam tylko na chwilę i nie mam czasu nawet czytać bloga, ani Twojego ani mojego ulubionego nawsiwjaponii:):)
UsuńKawka jak najbardziej wskazana! Ja czekam! Zapraszam!
Usuń
Mam nadzieję,że jak zrobi się chłodniej i będę miała wolną sobotę przyjedziemy z Grześkiem na cały dzień!;))Buziaki
UsuńŚciskam!
OdpowiedzUsuńPatrząc na minę Grzesia przy pałaszowaniu kotleta sądze że ta zuchwała kradzież przyniosła mu więcej pożytku niz szkody ;)
OdpowiedzUsuńTeż bym nie miała sumienia zabrać mu zakazanego kotleta ;)
Pamiętam jak Młodsza w koncu mogła jeść pączki w wieku 5 lat. Bratowa U. kupiła takie wielgachne pączki i powiedziała do Młodszej żeby jeden sobie wzieła. Młodsza chyba nie mogła uwierzyć w to szczęście i z niedowierzającą miną złapała w obydwie rączki pączka i przeniosła na swój talerzyk :)
No! To była pełnia szczęścia!
UsuńA teraz musimy pilnować,bo nauczył się otwierać lodówkę!;))
Witaj
OdpowiedzUsuńRoztkliwiłam się tą ostatnia fotką...mam taką, ale bez smoczków.
Za to dwaj przytuleni mali synkowie. Było to chyba dawno, bo teraz to prawdziwi Mężczyźni wzrostu słusznego, ech...:)
Pozdrawiam Ciebie i bliskich bardzo cieplutko :)
O widzisz!!Mogłam spróbować zabrać im te smoczki,byłoby piękniej;))
UsuńWzajemnie pozdrawiam;)
Jestem, czytam:))
OdpowiedzUsuńChłopcy śliczni:) Mama czwórki!? - podziwiam!!
I troszkę zazdroszczę;)
Pozdrawiam cieplutko!!
Witaj!Cieszę się,że jesteś;)
OdpowiedzUsuń