We wrześniu pisałam o chorym psiaku (tutaj)
Wtedy siostra mówiła, że nie chce żadnego psa ! Nigdy więcej!
Ale wiedzieliśmy, że zmieni zdanie, bo mieszka z mężem, córeczką i naszym tatą, a oni od razu mówili, że pies jeszcze z nimi zamieszka.
W końcu jest tyle zwierzaków, które potrzebują ciepła i miłości, że oni nie będą się migać.
Zastanawialiśmy się,po jakim czasie...
Ponad tydzień temu zadzwoniła Pysia, że jakaś para się rozwodzi i żadne z nich nie chce zabrać psa.Pies był w sumie córki (mała dziewczynka) ale ona i tak więcej jest u babci, a jak kobieta wyjedzie za granice to w ogóle nie będzie mogła się nim zająć.
Jeśli nie znajdzie się chętny to ....półtoraroczny labrador trafi do schroniska.
Telefon do Basi i ..odmowa.
W sumie nie ma się co dziwić...smycz, miski, karmę oddali do schroniska.Radek, po operacji zastawek czeka na komisję rentową (ZUS ma 90 dni, ROBOCZYCH!) ,więc żyją tylko z pensji Basi, a pies to też wydatek, nie ma co ukrywać....
No, ale labrador, młody, jasny, posobny do Scoobiego i tak do schroniska??
Po godzinie telefon od Basi - nie ma wyjścia, cóż robić, dadzą mu dom i serce.
I zaczęło sie - weterynarz, zaległe szczepienie, nauka chodzenia (pies biegał tylko na ogródku)wychowanie.
Nie jest łatwo...pogryzione bamboszki, skarpetki Wiktorii, nawet kołdra.
Nauka, że nie wolno ciągnąć, wskakiwać na tapczan itd...
Oj, Radek będzie miał dużo pracy, żeby skubańca okiełznać
Scoobi - nie dało rady inaczej (na Jaspera nie reagował!,na Scoobiego tak - ktoś mi wytłumaczy dlaczego?) ponoć (może na razie) najbardziej słucha Basi (155 i 50 kg! :))
Czyżby czuł, że jego los leżał w jej rękach?
Przysłała mi zdjęcia
A ja dziś nie mogę sobie miejsca znaleźć.W nocy często się budziłam, potem nie mogłam zasnąć..
W pewnym momencie (jestem pewna , że nie spałam) poczułam jakby ktoś ciągnął za kołdrę!!
Obejrzałam się ze strachem, ale nikogo nie było!! - wiem, że to brzmi jak..."opowieści z krypty", ale jakoś czuję się niespokojna :(
Ale piękny! Labradory są trudne do ułożenia, ale kochają całym sercem i mam nadzieję, że za chwilę będzie zachowywał się grzecznie.
OdpowiedzUsuńWeź nie strasz, bo mi się śniło, że nie śpię i wstaję do pracy - no i się zdziwiłam, jak zadzwonił budzik a ja w łóżku : )
Czasem miewam różne sny...normalnie temat na osobny wpis;)
Usuńśliczny psiak, one są wiecznie uśmiechnięte.
OdpowiedzUsuńA może to Mikołaj był sprawdzać, w czym śpisz bo jak coś to Ci przyniesie jakąś fajną piżamkę?
Racja! Mikołaj w szoku jak zobaczył,że śpię w ...ciążowej piżamce:))
UsuńMoże dostanę jakąś ładną?;)
Śliczny piesek...
OdpowiedzUsuńJa się boję takich opwieści , też nie będę spała zaraz :-)))
wierzę,że duchy krzywdy nie zrobią...boję się tylko złych ludzi;/
UsuńŚciskam;)
Najwyraźniej Basia ma w sobie to "coś",o czym wiedzą tylko zwierzęta i małe dzieci :))) Piesek jest śliczny i z pewnością wniesie sporo radości do domu.
OdpowiedzUsuńBezsenność zawsze możesz zwalić na fazy księżyca oraz przemęczenie.
A jeżeli nie, pozostaje się pomodlić - jeżeli jesteś wierząca.
Przesyłam buziaki, szczególnie dla Grzesia :))))
Jestem wierząca -pomyślałam właśnie,że może ktoś potrzebuje pomocy;))
UsuńA Grześ ma szczęście -wszyscy go całują;))
No i wiesz kto -sorry ,Misiu .Mam nadzieję,że od jutra spoko:))maria I
UsuńJak pomoże to nie szkodzi:)))
Usuńa kto waży 155 kilogramów? bo nie pasuje mi ani do basi ani do skoobiego. ja ci powiem dlaczego tak ci się śniło. bo....albo nie!
OdpowiedzUsuńhehe - Basia mierzy 155 cm, a waży nie 50, tylko 49 -zapytałam szwagra;)
UsuńPowiedz,powiedz..nie bądź taka!Chociaż mi tłumaczenie Klarki najbardziej się podoba!;))
dobrym ludziom,się darzy a Oni sa takimi, bo uratowali psa))
OdpowiedzUsuńMiśka pogoń złe przeczucia, dobre idzie))) i odbierz mail jutro))
też tak myślę - jak Radek potrzebował krwi i ludzie oddali 60 litrów to dla mnie najlepszy dowód! Ach jak cudnie mu chodzą te sztuczne zastawki:)
UsuńA czemu jutro, a nie dziś??
no nie wierzę, wysłałam Ci maila od razu teraz przesłałam tego samego zobacz datę i daj znać czy doszedł!!!
Usuńpozdrawiam
doszedł dziś;/ odpisałam!;)
UsuńPiuńcie czują, kto je karmi i darzą te osoby miłością, wręcz je wielbią. Pewnie Basia jest główną karmicielką piesa
OdpowiedzUsuńA u nas zapasła decyzja. Na wiosnę kupujemy labradora białego lub biszkopta- suczkę. Chcemy od malucha nauczyć ją różnych rzeczy.
Miśka, jesteś przemęczona, dlatego źle sypiasz. A może przed snem mleko z miodem sobie strzel?:) Podobno pomaga :)))
ooo, to podobna będzie;) Radek sobie poradzi! Pierwszy Scooby był taki posłuszny,że aż miło patrzeć:)A najbardziej mnie śmieszyło jak podchodził,żeby Radzio mu kark masował, hehe;)
OdpowiedzUsuńMiodu niet;/
Ale może meliska?;)
No to pies ma szczęście:) na pewno odda z nawiązką całe dobro, jakie otrzyma.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego również Tobie.
Dziękuję, wzajemnie;)
UsuńRazem z psem do ich domu przyjdzie szczęscie, bo dobro powraca ;o)
OdpowiedzUsuńTo samo im mówiłam;))
UsuńPiękny;)
OdpowiedzUsuńA imie pasuje do niego jak żadne inne i jestem pewna ze razem z nim przyjdzie wiele szczescia;)
Mi przypomina tą zwariowaną bajkę!
Usuńoddać takiego przytulacha do schronuska? toż to grzech ciężki byłby i ta para co jak piszesz się rozwwodzi powinna miećwyżuty sumienia.... jak to dobrze że Basia go jednak wzieła, a i radkowi dobrze to futro się przyysłuży, będą i spacery i tresura, a za rok powiedzą że żyć bez tego labradora nie mogą, zobaczysz!
OdpowiedzUsuńRafał vel lipton_ER
Jestem o tym przekonana;)
UsuńPiekny psiak! Uwielbiam labradory, chociaz rzeczywiscie sa szalone! Ale kochaja z calego, psiego serca! :)
OdpowiedzUsuńale wielkie!;)
UsuńStraszyć to Ty potrafisz, sama za chwile zapomnisz a inni jeszcze długo będą to sobie przypominać w najmniej odpowiedniej chwili;-) (patrz ja)Jak planujesz osobny wpis na temat to weź i uprzedź...będę omijać z daleka;-) Scooby śliczny:-D
OdpowiedzUsuńMam dać tytuł -odwiedziny ducha?Przeczytaj komentarz Klarki! Na pewno miała rację;)
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie nie zgodzić się z Klarką...jeśli to byłby osobnik pci menskiej nie ważne jakiej profesji... poczułabyś coś więcej niż ciągnięcie za kołdrę;-) I na pewno nie zmyłby się tak szybko po zajrzeniu pod kołderkę;-)Poza tym Mikołaj ma zaglądać w buty a nie do wyrka hih. A tytuł ok!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Zolinką, jeśli by to facet ciągnął za kołderkę to... nie skończyłoby się na ciągnięciu... bez względu na to, w czym (lub bez czego, ha ha) spałaś... no chyba, że Sołtys leżał obok.. no to wiesz, mógł się jednak przestraszyć... ciekawe czy da za wygraną, czy ponowi próbę?... daj znać, buziaki :)
UsuńWtedy spałam sama, dziś z Sołtysem...może dlatego czekałam na darmo?;))Ale będę czujna;)Buźka
UsuńSołtysa do "dziupli" :)...
UsuńZajęta -Junior;)
UsuńTaki Ruficzek, ale krótkowłosy:) Piżamki życzę:)
OdpowiedzUsuńAno właśnie, chyba wzorem Klarki zrobię kartkę na lodówkę:))
Usuńdla sercowca spacery jak znalazł :))) prawie jak sanatorium
OdpowiedzUsuń