Wczoraj u nas było 25 stopni (na okiennym termometrze, w cieniu)
Grześ zachwycony wyjściem na plac zabaw bez kurtki :)
Biegał w tę i z powrotem ..........
Szczęśliwy...
A wieczorem poszliśmy do kościoła.Miałam nadzieję, że może w dzień powszedni, gdy mniej ludzi, coś go zaciekawi tak, że damy radę...
Pół mszy stał przytulony do mojego kolana .Tylko oczka biegały mu na wszystkie strony...
A potem...
Cóż , Grześ chyba myślał, że jego zadanie to rozmowa z księdzem :))
No i musieliśmy wyjść, żeby nie przeszkadzać.
A w koło kościoła tyle ciekawych rzeczy (najpiękniejszy kamień musieliśmy zabrać do domu!)
Pogoda piękna, ale niestety przyroda próbuje teraz wszystko nadrobić!
Wszystko rośnie , dojrzewa , pyli! :((
Grześ bardzo kaszle ;(( mam wrażenie, jakby chciał wypluć płuca;(
Lekarka kazała zwiększyć dawki pulmicortu i dodać berodual..
A ja dziś i jutro od 7.45 -20.15 w pracy...
Wiem, że Grześ ma dobra opiekę, a jednak jest mi źle, że nie mogę być z nim!!
jakie to niesprawiedliwe, że takie maluszki muszą sobie radzić z takimi chorobami:(
OdpowiedzUsuńmocno trzymam kciuki, żeby ten najgorszy okres szybko minął!
Miśka, będzie dobrze, Grześ wyrośnie, wzmocni się, będzie lżej...
Cudny jest na tych zdjęciach:)) a ta minka z ostatniego po prostu powala!
mocno Was ściskam bardzo:*
Niby to wiem, bo Junior też wyrósł, ale jednak aż tak nie kaszlał;/
UsuńZ drugiej strony skrżył się na ból w klatce piersiowej,a spirometria pokazała 59% wydolności płuc:(
Więc może lepiej, że u Grzesia od razu widać, że trzeba działać.
Uściski
Jak ja pamiętam to wychodzenie z kościoła w czasie mszy.
OdpowiedzUsuńZdrowia!
Jaki elegancki w kościele :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję bardzo tych ataków astmy, szkoda jak się taki malec musi męczyć...
Misia, jesteś teraz "jedynym żywicielem rodziny", nie możesz być wszędzie, nie jesteś supermenką ... trzymaj się, buziaki dla Grzesia... pamiętaj, Ty musisz być silna i zdrowa :)
OdpowiedzUsuńwiem,ale ...wcale mi się to nie podoba:(
UsuńJa jednak w takich wypadkach lubię być kurą domową...
Uściski
Miśko, rozumiem Cię. To przykre że nie możesz być z tym rozkoszniakiem :(
OdpowiedzUsuńZdrowia:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana. Dacie radę.
OdpowiedzUsuńCałuję i ściskam:*
ten kaszel to tragedia:(
OdpowiedzUsuńjak ozdrowieje i nie padnę to wreszcie przejadę, promis!:*
trzymaj sie słońce!
no to się nie dziwię, że idziesz do pracy pełna niepokoju kiedy mały tak kaszle, trzymajcie się
OdpowiedzUsuńkochana ... znam tą złośliwość losu. Kiedy siedzisz w domu wszystko jest OK, kiedy tylko próbujesz z niego wyjść wszystko sprzysięga się przeciwko Tobie. Biedny maluszek!!! Uściskaj go mocno od cioci i dziewczynek! :***
OdpowiedzUsuńAle zapracowana jesteś ...
OdpowiedzUsuńBiedny Grzesio z tym kaszlem...
Choroby to straszne nieszczęście(-;
OdpowiedzUsuńJeju, biedny Grzesio... :(( alergie, to jest właśnie ta pesymistyczna strona wiosny;(
OdpowiedzUsuńJaki przystojniaczek wystrojony!
OdpowiedzUsuńJejku, jak można robić takie dniówki... wiadomo, że pracować musisz, ale przecież masz małe dziecko...
OdpowiedzUsuńA co do kościoła to mi jakoś w ogóle nie przeszkadzają takie zagadujące maluchy. Robią to, co dzieci w tym wieku. Bardziej mnie rozprasza, jak starsza pani coś tam sobie z tyłu szepce... no tak, ona też robi to, co niejedna pani w jej wieku :)
Piekna pogoda to raj dla dzieciaków, w końcu moga wyszaleć się na powietrzu.
OdpowiedzUsuńMoje dzieciaki także alergiczne, w tych czasach to chyba juz więcej dzieci ma alegię niż jej nie ma.
Grzesiu! Nie daj się tym choróbskom!
OdpowiedzUsuńA czy Grzesiu wie, że po kościele fajnie się dzieciomm biega? :D
Zdrówka życzę!!!
OdpowiedzUsuńA co do zachowania naszych dzieci - generalnie wiercipiętków i głośnych gagatków w kościele, to dał nam znajomy ksiądz taką radę: dajcie dziecku swobodę w kościele, niech ma przestrzeń koło Was, ale nie za daleko, niech ma ze sobą małą cichutką zabawkę, jeśli "musi" Wam coś powiedzieć, to niech powie, przytulacie, bierzcie na ręce, gdy chce, nie wstawajcie, gdy siedzi spokojnie na Waszych kolanach. Jeśli będzie się jednak zachowywało zbyt niegrzecznie, to wyjdźcie z nim, ale wtedy nie pozwólcie mu biegać, głośno rozmawiać, nie reagujcie na jego zaczepki. Bo przecież do tego dąży - żeby wyjść! Żeby się bawić na zewnątrz. Niech poczuje, że więcej swobody miało w środku.
Zadziałało!
Po dwóch tygodniach "swobody" w kościele, a siedzeniem na rękach pod kościołem bez możliwości biegania i zabawy, teraz idziemy do kościoła i jest zrozumienie.
A nasz proboszcz, który nas zna, gdy widzi, że dzieciaki się bardzo starały chwali je, a czasami da jeszcze jakiegoś batonika.
Czasami jednak ręce pod kościołem bolą ;P
ale tylko czasami
Pozdrawiaki
Dobry pomysł!:) W naszej rodzinnej parafii proboszcz poprosił,żeby na mszę dziecięcą w miarę możliwości chodziły dzieci z rodzicami,a starsi wybrali inne msze.I żeby ławki były dla dzieci.Po kilku tygodniach, gdy nadal ławki były głównie okupowane przez najstarszych ksiądz zaczął od prośby o opuszczenie ławek i oddanie miejsc dzieciom, bo to dla nich msza.Niektórzy byli mocno oburzeni i obrażeni!.
UsuńLubię jak msza dla dzieci jest naprawdę dla nich -dostosowana w tym co można (choćby kazanie)
I wtedy rozumiem,że dzieciaki ciekawe chodzą i podpatrują i gadają:)
Ale nie rozumiem jak chodzę na 20, a przed ołtarzem szaleją dzieci.Trudno mi się skupić.Oczywiście może się zdarzyć, że inaczej nie pasuje, gorzej, gdy co tydzień przychodzi ta sama rodzina.U nas jest tak, że o tej godzinie to już jedno (znaczy się Sołtys) zostaje z dzieckiem w domu;)
ale z Grzesia przystojniak w tej koszuli!;-)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że tak się musi męczyć z alergiami - biedulinek ;-(
Buziaki dla Was:*
Mały przystojniak!! :)
OdpowiedzUsuńBiedny Grześ musi się męczyć, wiem jak to jest, jak dziecko kaszle i kaszle, a nic nie można z tym zrobić :( zdrówka, oby ta alergia się skończyła!!
Biedny Grzesio :/
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego zabraniasz młodemu, silnemu facetowi zwiedzać wnętrze kościoła i z plebanem pogadać ?? To jest ograniczanie swobód obywatelskich, zniechęcanie młodego odkrywcy baaaa nawet może niszczenie pasji młodego badacza ooo!! Siem czujem razem z młodym pokrzywdzony !!
OdpowiedzUsuńdzień dobry!!
Nie chciałam,żeby przeszkadzał innym;))
UsuńAle następnym razem pójdę jak jeszcze nikogo nie będzie i tylko przypilnuje,żeby nic nie zabierał do domu:0
Dzień dobry:)
Na przykład figurki bozi do wieczornego paciorka? :D
UsuńU nas nawet na dziecięcych dorośli krzywo patrzą na kręcące się dzieci, choć księża sami je aktywizują, zapraszają do ołtarza :)
Moja kochana! Przytulam Cię!
OdpowiedzUsuńSERCE MATKI .Po prochach będzie spokojniej
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńDla Ciebie i Grzesia- dużo zdrówka i siły życzę :)
Jesteś kochającą Mamą i to jest ważne :)
Spokojnego tygodnia życzę :)
Kiedy Grzesiu tak urósł, to prawdziwy mały mężczyzna.
OdpowiedzUsuńWiem coś na temat wiosennego kaszlu. Lecę na Bilaxtenie :-)
Uściski
A moje już duże, a przez pół mszy pytają...długo jeszcze?? To pewnie dlatego, że bywamy tam rzadko :)
OdpowiedzUsuńWitajcie znowu, postanowiłam przy świętej niedzieli zrobić sobie przerwę w tłumaczeniach i zajrzeć tutaj. Wiosna i lato to rzeczywiście trudny czas dla alergika (wiem coś o tym!) - współczuję! Jeśli zaś chodzi o "przeszkadzanie" na mszy, nie przejmowałabym się tym tak bardzo. Ktoś mi kiedyś opowiadał, jak pewna mama, czerwona ze wstydu, próbowała złapać swego synka, biegającego po kościele. A ksiądz, widząc jej daremne wysiłki, powiedział od ołtarza: "Niech go pani zostawi, to także dom JEGO Ojca!" No, właśnie. Pozdrawiam - Alba
OdpowiedzUsuńAle z Grzesia robi się przystojny facet :))))
OdpowiedzUsuńGrzegorz już gościu jest normalnie))
OdpowiedzUsuńcieszę się z wiosny i lata ale nie mam alergii
współczuję i cmokam Grzesia
Mi lekarz zalecił zakup inhalatora https://apteline.pl/sprzet-medyczny/inhalatory i robienie dziennie inhalacji , aby ulżyć dziecku. W przypadku astmy to bardzo przydatne urządzenie i nawet na wyjazd warto ze sobą brać
OdpowiedzUsuń