Ale są wyjątki , bo np w smażeniu naleśników moja mama jest MISZCZEM:))
I nawet Dawidek wcina aż miło
siadamy razem ...każdy ma swój talerzyk od cioci Rybeńki...
wcale nie tak łatwo ...
ile trzeba się napracować, żeby się najeść!
Dawidek nawet językiem sobie "pomaga"
Udało się!!
A jak się nie udaje, to trzeba sobie radzić;)
Mamo! Babciu! Zasłaniasz baję!
A tata się śmieje, że mama robi zdjęcia , a jest jak rząd- nie mówi wszystkiego.
No to pokażemy!!
ZWYKLE mama przypala jednego!
I co? Nic, bo tata lubi takie przypalone.
I mama się śmieje, że MISZCZ umie zrobić tak, żeby wszystkim smakowało!
I na koniec radosna wieść!Junior dostał pracę! Zaczyna po majowym weekendzie :)))
i jeszcze piosenka, którą lubię!
Jak tylko mama ją włącza od razu ładuję jej się na kolana i się bujamy:))
ha ha ha, ja myślę Grzesiu, że tata po prostu nie miał wyjścia i MUSIAŁ polubić te przypalone naleśniki (czego to się nie robi z miłości...) a z Was dzielne chłopaki są... buziaki dla wszystkich :)
OdpowiedzUsuńcoś Ty! ja zawsze z nim walczę,żeby wyrzucić tego przypalonego!!!:))
UsuńBuźka
znaczy On chce wyrzucić a Ty z nim walczysz?... toż to przemoc w rodzinie jest, to zgłosić trzeba, nie wiem, do MOPS-u albo na policję... na błękitną (czy inną ...) linię :)
Usuńhaha! Dobra, dobra! Wiesz, że ja łagodna jak baranek - i to ja , w obawie przez zatruciem delikatnego żołądeczka, chcę wyrzucać przypalonego!
UsuńI znów mnie straszysz donosami???;)
Miśka, nie chcesz mi chyba powiedzieć, że Ty tak dbasz o delikatny żołądeczek Sołtysa?... no chyba, ze jakieś korzyści z tego dbania masz :) ... a donosy, no wiesz, lepiej zapobiegać niż leczyć :)
UsuńMiśka, jedne z miłości przesalają, inne przypalają :P
Usuńsuper chłopaki! wszyscy czterej. Sołtys bo zjada te spalone naleśniki. Michał - przystojny pracuś. A Grześ i Dawidek po prostu słodziaki! No i mamusia the best! :*
OdpowiedzUsuńBuziaki dla wszystkich :***
no dzięki! ale dla MISZCZA patelni żadnej pochwały???;D
Usuńaha, doczytałam,hihi
Buźka
Gratulacje dla Juniora!!!! Widzisz, przyszła wiosna i dobre wieści też. Teraz będzie tylko lepiej. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję;)
UsuńAle narobilas apetytu!
OdpowiedzUsuńJak jedza, to az milo cos zrobic, nieprawdaz?
Serdecznosci iscie wiosenne
Judith
Grześ wcina wszystko, Dawidek niewiele.Ale razem zawsze większy apetyt!
UsuńPrzyjeżdżaj! Nasmażę i dla Ciebie -z konfiturami malinowymi,albo z serkiem, cukrem i żółtkiem:))
Uściski letnie -u nas 24 stopnie:)
Och uwielbiam tą piosenkę!!!
OdpowiedzUsuńja w ogóle uwielbiam Bajora;0)
UsuńGratulacje dla Juniora!!
OdpowiedzUsuńPrzekażę;))
Usuń)))) Junior brawo!! ciesze się bardzo
OdpowiedzUsuńWiosna - musi być dobrze! Uściski!
UsuńZ tym mężem to wcale tak nie jest!! Pierwszy mąż jest jako ten zbawca co wyzwala kobietę z panieńskiego domu niewoli ooo!!
OdpowiedzUsuńDzieńdobry :)
wyczuwam Despera:)
UsuńDzień dobry;))
No paczpani a poczymże to wyczuwsz:)
UsuńŻe niby faceci mają takie zasługi:))
UsuńTo TYLKO mężczyzna mógł napisać! A jeszcze w taki sposób, to tylko Ty:))
Aj tam ale za to ile prawdy w tym jest !!
Usuńa odwrotnie to nie?;))
UsuńAle co odwrotnie? Chcesz powiedzieć, że kobieta też mogła to napisać, powinna wręcz napisać, głośno powiedzieć i wdzięczna za oswobodzenie być !!
UsuńAha! Rozumiem! Musze tłumaczyć ;)) Odwrotnie, że kobieta oswabadza mężczyznę...no, ale wiem, przecież o tym nie ma co wspominać - my to robimy ZAWSZE:)
UsuńI żadnej wdzięczności!
Ha!
Usuńa ja powiem przewrotnie i z wlasnego doswiadczenia, pierwsze malzenstwo to jest po to, zeby sie synek spod nadopiekunczych skrzydel mamusi wydostal legalnie :P
Rybeńko!Jak Ty to mądrze napisałaś;))Buźka
UsuńJednostronny punkt widzenia, mocno spaczony jajniczą solidarnością oo
UsuńPrawda nade wszystko:))
Usuńjajnicza można zinterpretować dwuznacznie :)
UsuńDwa chłopaki na medal :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Grzesiu, za dobre wieści :)
OdpowiedzUsuńplosie;)
UsuńNooo chłopaki, talerzyki w czachy - pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńA ciocia Michalina to ma powiedzonka niczym wieszcz - tak coś mi się zdaje ;)
Swietnie, że Junior ma pracę! Gratuluję :)))
Ciocia Michalina jest skarbnicą wiedzy i powiedzonek.Muszę z niej jeszcze duuużo wyciągnąć!;)
Usuńnapisz mi @, bo coś mi się porobiło,że nie mogę do Ciebie;/- nie działa mi to przekierowanie;(
Wyciągnij i nam tu relacjonuj :D
UsuńNapisałam :)
Nie chciała mówić twierdząc, że mogłabym osiwieć;))
UsuńAle ja już farbowana;)
No wiosna przyszła i od razu cudne wieści! gratki dla Juniora, kciukasy za sołtysa, Dla grzesia wielki buziak za tak pięknie zjedzone naleśniki!!
OdpowiedzUsuńP.S.
1 mąż jak naleśnik pierwszy, cholera 1 naleśnik często nie wychodzi mi... ;)
etam! wyjątek potwierdza regułę - mi wychodzą zawsze;))
UsuńBuźka
U nas pierwszy wychodzi :) Gorzej z pilnowaniem ostatnich gdy sie ma na talerzu swoja porcję i zajada :) U nas były wczoraj :)
OdpowiedzUsuńu mnie zabierają spod ręki;)
UsuńGratulacje dla Juniora!!! :)
OdpowiedzUsuńA chłopaki jak sobie świetnie radzą!
zupy im jeszcze tak nie dawałam:)
UsuńDawid sam zje, ale nie wiem jak Grześ;)
Nie ma to jak dwa cudne chłopaki i "po miszczowsku" usmażone naleśniki.
OdpowiedzUsuńMiłego!
Wzajemnie!
UsuńMyślę o Tobie -gorący czas;))
bardzo, bardzo sie ciesze ze Junior prace ma!
OdpowiedzUsuńMy też;)Ale badań każą mu zrobić!!Nawet spirometrię i prześwietlenie płuc!:))
Usuńswietnie!
Usuńbadania sa naprawde konieczne
dzieki takiemu badaniu moja znajoma odkryla u siebie bialaczke i moze sie odopwiednio wzmacniac, zanim ja naprawde zaatakuje!
dobre, zwłaszcza dla facetów.
UsuńSama jestem ciekawa jak badania!
Ale smaka na nalesniki narobiliście :)))
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Juniora, a gdzie znalazł szczęście?
15 minut od domu:))
UsuńNo i zapomniałam napisac, że mi naleśniki w ogóle nie wychodza i często pierwszy wygląda jak drugi, trzeci i ostatni kiedy to szlag mnie trafia i więcej nie smażę :P
UsuńGratulacje dla Wszystkich!
OdpowiedzUsuńDla Mamy - bo MISZCZ!
Dla Dzieciaków - bo dzielniachy!
Dla Rybeńki - bo Mikołaj!
Dla Sołtysa - bo niewybredny!
Dla Juniora - bo ma pracę!
Piękne wieści od Was!
haha, Sołtys łakomczuch:)!
UsuńBuziaki
miśka!!!!!
OdpowiedzUsuńja kcem naleśnika
uważaj! Rzucam;)))
Usuńa ja nie chcę, żeby było, że mam coś do pierwszych mężów..jeśli są w porządku, to czemu nie? Nawet lekko przypaleni mogą smakować ;)
OdpowiedzUsuńJunior, trzymam kciuki!
a ja nie chcę, żeby było, że mam coś do pierwszych mężów..jeśli są w porządku, to czemu nie? Nawet lekko przypaleni mogą smakować ;)
OdpowiedzUsuńJunior, trzymam kciuki!
oj tam, oj tam! Kmicic przypiekany żywym ogniem....ot , takie skojarzenie;))
Usuńten podwójny komentarz to przez zaciśnięte kciuki - gorzej się pisze ;)
OdpowiedzUsuńMama ma wyjatkowe szczescie, ze pierwszy maz lubi ten przypalony nalesnik:)))
OdpowiedzUsuńNie musi, ani meza zmieniac na nowszy model ani nalesnika pilnowac;P
Star! Przez te 26 (prawie) lat już się przyzwyczaiłam;))
UsuńBuźka
przyznaję że jestem u Ciebie od ,,wczoraj"i gdy zobaczyłam dzisiejsze zdjęcia myślałam że to lustrzane odbicie i nawet pogratulowałam Tobie fachu w temacie.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz oglądnęłam i znalazłam różnicę.Jes,jes,jes - różne talerze !!!!!!!!
Szkraby rewelka , a naleśniki i mój Małżon lubi takie mocno ,,afroamerykańskie" w kolorze
Ale oczywiście już wiesz, że ten starszy (o niebieskich oczach) to wnuk, a młodszy (o rok - obaj sierpniowi) z piwnymi oczkami to synuś?;))
UsuńChłopaki śliczne i do tego pierwsza klasa- z naleśnikami super sobie dali radę;)
OdpowiedzUsuńChłopcy wyglądają cudnie na tych zdjęciach. Takie dwa kochane łobuziaczki. Założyłam inny blog:
OdpowiedzUsuńhttp://mamazpowolania.blogspot.com/
zapraszam do poznania mojej córeczki :)
Ale chlopaki wcinaja! Moja Bi nie lubi, ale to oczywiscie nic nowego... :)
OdpowiedzUsuńDawidek też niejadek -z Grzesiem inaczej- często musimy się ukrywać, bo dużo nie może;/
UsuńŚwietnie obydwaj wyglądają, jeszcze obydwaj na zielono... Smacznego, chłopaki!
OdpowiedzUsuńChyba nie mogę ich tak samo ubierać, bo bardziej się mylę:))
UsuńMyyyyyyy nalesniki :) uwielbiam! U nas dzisiaj placuszki z jablkami :)! A dla Juniora ogromne gratulacje!
OdpowiedzUsuńPrzekażę;))
UsuńBardzo lubię naleśniki :-)))
OdpowiedzUsuńA kto nie lubi ??
Fakt - nie znam nikogo, kto by nie lubił:)
Usuńza Juniora trzymam kciuki :))
OdpowiedzUsuńa Wy chłopaki... "debeściaki" :))))
no ładnie, a ja??;))
UsuńChłopaki przesłodkie. A z tą pracą - bomba. Będzie dobrze, powoli zawsze się wszystko układa, tylko trzeba przetrzymać...
OdpowiedzUsuńRozkoszniaki dwa:-))Trzymam kciuki za juniora:-) Pozdrawiam Misiu!
OdpowiedzUsuńJacy Oni cudni!!!!
OdpowiedzUsuńoraz bardzo się cieszę, że praca dla Juniora na horyzoncie:))
buziaki wiosenne:*
Kurcze, ja znowu na szarym końcu:( Świetnie sobie radzą maluchy. Miszczowi zazdroszczę, bo wprawdzie moje naleśniki też wcina się z apetytem, ale zawsze są ogromnie puchate i trudno je zwinąć:)
OdpowiedzUsuńNaleśniki? mniam :) POgratuluj Juniorowi ode mnie, niech mu praca przyjemnością będzie :)
OdpowiedzUsuńRafał vel lipton_ER
Jaskółka - ja jeszcze bardziej na ogonie ;-)
OdpowiedzUsuńW każdym bądź razie: chłopaki! jesteście cudni i apetyczni, niczym te naleśniczki, do schrupania!!
Strasznie się cieszę z sukcesu Juniora i trzymam kciuki!!
rozczuliłam się :)...takie małe a takie głodne :)
OdpowiedzUsuń