Antybiotyk powalił Grzesia tak, że cały dzień nosiłam go na rękach.
Albo żałośnie płakał, po cichutku, jak myszka...
albo drzemał
Troszkę lżej zrobiło się wieczorem , gdy wymiotował (właściwie śluzem)
Nic nie jadł, tylko pił bebilon pepti.
Antybiotyk obrzydliwy, podaję strzykawką.Z wziewami nie ma problemu
Wczoraj cały dzień w pracy, nie wzięłam opieki, bo przecież jestem jeszcze na okresie próbnym.
Na szczęście Pysia mogła wziąć wolne, wiec byłam w miarę spokojna.
A dziś już o niebo lepiej.
I z apetytem zjadł śniadanko (sałatka z tuńczykiem )
A teraz bryka
Dobrze, że już mu się poprawiło!!!! W kółko ostatnio czytam o choróbskach, teraz jeszcze moja koleżanka ma podejrzenie nowotworu i siedzę jak na szpilkach. :/ A jak z alergią?
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka jeszcze raz życzę!
biedactwo:( dobrze że jest poprawa
OdpowiedzUsuńRadosna wiadomość. :-)Cieszę się i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń(po 50)
O jak dobrze, że tak szybko jest ok! :)
OdpowiedzUsuństrasznie się cieszę:)))
OdpowiedzUsuńdzieci są niewiarygodnie mocne:)
zdrówka - nieustająco życzę!:*
cieszy ten post.... Grzesiu bidulko wracaj do zdrowia....
OdpowiedzUsuńDzielny Grześ i jego mama.Zdrowia,apetytu i dużo brykania Grzesiu:)
OdpowiedzUsuńBasia.
Jak to człowiekowi od razu lepiej jak dzieciaczek zdrowieje :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
:( smutne, bardzo smutne zdjęcia:(
OdpowiedzUsuńdobrze że jest lepiej :*
Dobrze, że sie poprawiło, biedny Grześ. :/
OdpowiedzUsuńcałe szczęście!!! Cudownie było Was zobaczyć :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki wielkie :******
:*
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem i cieszę się, że już lepiej.
Dzielna jesteś Miśka!
Antybiotyk przykra rzecz, ale dobrze, że zadziałał. U nas też już lepiej, i to znacznie, Bogu dzięki. Powinnam się więcej modlić za Was. Idę, bo Aniela płacze - przeklęty brak czasu. Alba
OdpowiedzUsuńBiedny Grześ :( Dobrze że w miarę szybko się pozbierał. Aż się serce kraje na widok małego choruszka. Jednak fajnie mieć mamę, co tak poprzytula, ogrzeje i kocha najmocniej na świecie.
OdpowiedzUsuńdobrze, że już lepiej, dzieciaka zawsze szkoda jak choruje ... trzymajcie się cieplutko, buziaczki :)
OdpowiedzUsuńoj znam takie biedne dzieciątko. my tak samo niedawno całkiem:( okropne to jest jak widzisz, ze cierpi i nie można nic zrobic:(
OdpowiedzUsuńtulę was, dobrze ze już lepiej,zdrówka!
cieszę się, że już lepiej!
OdpowiedzUsuńzdrówka Grzesiu!
ufff, ufff, ufff :)))
OdpowiedzUsuńWspółczuję tyle nerwów...
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że już lepiej...
matko Miśka ja otworzyłam te zdjęcia dziś i mnie powaliło
OdpowiedzUsuńbiedak ((( ciesze się, ze już lepiej
zdrowia dla małego i siły dla Ciebie
Gratulując rocznicy cieszę się, że z Grzdylem lepiej...
OdpowiedzUsuńUściskaj Chorowitka :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
straszny czas dla alergików, zwłaszcza, że pyli wszystko naraz, trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńCiiiiieeeeszzzzzęęęę się! Dobre wieści.
OdpowiedzUsuńZdolność regeneracji u maluchów jest cudem!
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuńNo i całe szczęście,że bryka. Brykający Grześ, to zdrowiejący Grześ.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Brykaj, brykaj, dzielny Grzesiaczku - i zdrowiej szybko :)
OdpowiedzUsuńBozie jaki on biedny na tym pierwszym zdjęciu, mały kochany robaczek:)Dobrze, że lek pomógł, to najważniejsze, czasami lepiej dać antybiotyk jak ma pomóc:)
OdpowiedzUsuńOhhh, mały wojownik z przeciwnościami zdrówka. Ale na szczęście dzieci szybko stawiają się do pionu :).
OdpowiedzUsuńSałatkę z tuńczykiem... moi by z daleka nie spojrzeli.
Cale szczescie, ze juz jest lepiej. Na tych pierwszych zdjeciach Grzes wyglada tak zalosnie, ze tylko nosic i przytulac, biedactwo...
OdpowiedzUsuńkiedyś pierworodny , alergik na wszystko co w powietrzu, na lądzie w wodzie i pod wodą , co się rusza i.t.d leżał nieborak w podobie do Twojego,a ja siedziałam przy nim smutna . Popatrzył na mnie i powiedział: zaraz wyzdrowieję i będę normalnie rozrabiał - i usnął
OdpowiedzUsuńNo i na zdrowie :) a jakiż to antybiotyk ?:)
OdpowiedzUsuńKlacid
Usuń