Widzę , że jeśli chce się mieć poczytnego bloga to trzeba albo pisać o seksie, albo o karaniu dzieci, albo o wypadkach!
Frekwencja na ostatnim wpisie mnie powaliła - mam zaległości w odpowiadaniu na komentarze!
Dziękuję też za wszelkie dowody -głównie życzliwości, a także inne historyjki.
Może ze mną nie tak źle?
Wprawdzie będąc młoda panienką upuściłam sobie lokówkę na szyję, ale to i tak lepiej, niż miałabym wsadzić w oko - auć!
Powiem krótko - ślad może nie jest wielki (dzięki Bogu to mała żarówka, a nie dwusetka!:)), ale, kurde, boli.
Wczoraj byłam w pracy od 7.45 -20.15 i cały czas czułam , że mam pachę ;/
Luśka mnie pocieszała,że dobrze, że miałam wygolone pachy, bo poszłabym z dymem ;)
Dziecko pojechało na jednodniową wycieczkę do Stolycy - nie , żebym wierzyła , że poznaniacy i warszawiacy to ten, teges, wiadomo, ale...
ukradli Lusi aparat fotograficzny , wiec zdjęć nie będzie.
Wróciła zapłakana, bo aparat Sołtys dostał od córki i zięcia raptem dwa lata temu, ale..utuliliśmy biedactwo i zapewniliśmy, że się nie gniewamy.
Trudno, szkoda, ale to tylko przedmiot....zanim wydukała co się stało miałam wizję jak z najgorszego horroru.
Alergolog Grzesia bez zmian - kolejne trzy miesiące na wziewach, plus leki na uodpornienie, plus dieta! ha!
Dziecko wdało się w tatusia, kto ma kłódkę na lodówkę?
I przeżyliśmy mały szok - przy okazji poszliśmy do drugiej poradni przyszpitalnej zapytać o termin wizyty.Pani zapytała, czy jestem z dzieckiem, kazała poczekać i udała się na zaplecze.Po kilku chwilach przyszła i oznajmiła,że mamy iść pod pokój 21, za chwilę przyjdzie pani doktor!
I przyszła, zanim porządnie zamknęłam dziób otwarty ze zdziwienia!
Dobrze się stało - konieczne leczenie, leki rano i wieczorem , za dwa tygodnie do kontroli, mamy być między 9-11 i nie muszę się zapisywać, bo pani doktor to zrobiła.
Cuda, normalnie cuda!
W sobotę byliśmy na zawodach - dobrze, że mam nawyk zgrywania zdjęć od razu.
Grześ chciał wszędzie sam - kilka razy się przewrócił...wstał, obejrzał rączki...i szedł dalej..
A jak było niebezpiecznie tata trzymał mocno..
Czasem Powsinoga szedł w drugą stronę!Trzeba było gonić!
a potem odpoczynek i zrywanie kwiatków dla mam!
Zdjęcie z powsinogą jest cudowne. Taki malutki człowieczek na końcu świata. ;-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz dobry humor!
Aparatu żal...
nalataliśmy się za nimi jak nie wiem co -przestrzeń była, to ich nosiło.Tylko strach, bo jednak asfalt w wielu miejscach popękany , z dziurami, z wybijającymi korzeniami.A oni ciekawi wszystkiego;)
UsuńGdyby nie Grześ,to byście stetryczeli,a tak to sprintem:)Oby leki mu pomagały.Szkoda Lusi,ale za to ma mądrych rodziców,niejedni by głowę dzieciakowi urwali:)
OdpowiedzUsuńMiśku,jakbyś miała...ekhmm...poczytnego bloga w wymienionych tematach,mnie na pewno by tu nie było i teraz bym już była przy robocie;)Basia
Oj racja! Wolę jakość, a nie ilość - także, gdy chodzi o czytelników.Zanim zaczęłam pisać swój blog czytałam kilka na onecie i nie raz było mi przykro i byłam wściekła, gdy czytałam komentarze;/
Usuńjestem kochana... WCALE nie chę czytać o wypadkach. Uchowaj Panie Boże!
OdpowiedzUsuńGrześ jak zwykle cudny :***
Całuję wciąż jeszcze wirtualnie :***
Jeszcze trzy dni!:))
UsuńNie masz pojęcia jak się cieszę i jak czekam:);*
piersza!!
OdpowiedzUsuńi kafy poproszem:PPP
Gaguś! lecem srobić Ci kafi, bo widzem,że na oczęta nie fidzisz:))
OdpowiedzUsuńfszystkiego najlepszego z okazji imienin Iwonki
OdpowiedzUsuń( jak chcesz mieć poczytnego wystarczy wpisać jakąś odmianę słowa rak w tytule :PPP)
Ja się boję żartować w taki sposób!
UsuńUwielbiam Twoje komentarze, ale jak piszesz tak o raku to ja się nie dopinam, bo niewiele wiem i boję się,że przekroczę granicę.
Ty gnoja znasz od podszewki to umiesz go obśmiać;)
Myślę własnie, czy znam jakąś Iwonkę:))
ojej, wlasciwie musze przyznac, ze ja nie bardzo wykazuje sie wrazliwoscia na moich czytaczy i sobie zartuje czasem po krawedzi jak mysle. Ale mi to pomaga i nie moge z tego zrezygnowac
UsuńNie pszypuszczam, zebys mogla przekroczyc granice
uwielbiam twoje poczucie humoru i taki zdrowy dyztans do swiata:)))
normalnie...wzruszyłam się;))
Usuńdziękuje!
Misiek jak się pisze fajnie,jak Ty to zawsze będziesz miała czytelników,raz mniej raz wiecej ale tych wiernych ZAWSZE!! ;-)
OdpowiedzUsuńja tyż kafy poproszem
kupiłam mleczko sreczko, kcesz?;)
UsuńPozytywnie :) A cóż to za zawody?
OdpowiedzUsuńBiegi przez płotki:) Krzyczeliśmy:))
UsuńPs. tekst Lusi o wygolonych pachach, pierwsza klasa :P
OdpowiedzUsuńAparat ukradli? Ech ten świat już całkiem schodzi na psy... :-/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mimo wszystko Lusia bawiła się dobrze na wycieczce! Wstyd,ale jeszcze w Warszawie nigdy nie byłam :o
Miska tytul wyszedl Ci calkiem boski:))
OdpowiedzUsuńCalusy sle i oby temu zlodziejowi spadl na asfalt !!
hehe -tytuł musi być chwytliwy :)
Usuńchcesz troszkę słoneczka?;0
Daj, daj, daj....:)
UsuńPrzyjeżdżaj;) odbiór osobisty:)
UsuńWięcej seksu, więcej przemocy, więcej parzenia (się) :D dawaj, Miśka, dawaj!
OdpowiedzUsuńSzkoda Luśki i jej aparatu.
Popieram!!!
UsuńA aparat rzecz nabyta :)
Zrobiło się miejsce na nowy.
:*
Tygrysie potworny!;))
UsuńNatti, uważaj, Tygrys zbiera rożne historyjki i chce opublikować;)
Czy Ty jesteś pewna, że to Grześ, a nie Jaś... Wędrowniczek? ;o)
OdpowiedzUsuńdogoniłam;)
UsuńA szczepienie autoimmunologiczne?
OdpowiedzUsuńnie wiem co to:( muszę poszukać...
UsuńMniej więcej chodzi o to;
Usuńhttp://alergie.mp.pl/chorobyalergiczne/wartowiedziec/show.html?id=57601
"auto" dlatego , ze nasze były robione indywidualnie specjalnie pod alergeny syna w UK ( wtedy jeszcze mieszkaliśmy w Polsce ). Odczulaliśmy go.....12 lat ale dopiero ta szczepionka po dwóch latach stosowania dała efekty. A był naprawdę kiepsko czasami:(
NO PSZECIESZ JEST TYTUŁ, WIDZEM.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
tam! Tytuł musi być chwytliwy -Rybeńka radzi,żebym napisała coś o raku w tytule - będzie nalot;)
UsuńBi tez ma zadatki na powsinoge, szkoda tylko, ze w sklepach, gdzie chowa nam sie miedzy regalami! :)
OdpowiedzUsuńA z Grzesia robi sie fajny chlopczyk, juz nie dzidzius!
Chyba stara już jestem, bo nie pamiętam,żeby dzieci tak uciekały jak Grześ;)
Usuńbiedna Lusia, ja też bym się uwyła!
OdpowiedzUsuńZłodzieje jedne!!! nie będę pisać co mi na myśl przychodzi, bo to bardzo brzydkie słownictwo jest!!!
A Z Grzesiem nie byliście czasem w leśnej Górze albo w Toruniu... ?:)
Rozumiem, że się zmartwiła, ale zanim wydukała ja już widziałam różne czarne scenariusze, wiec aż odetchnęłam!
Usuńnie, w Poznaniu!
Temu co ukradl dziecku aparat to sie domysl co bym zrobila, bo przez szacunek do Ciebie i Twoich czytelnikow nie moge napisac.
OdpowiedzUsuńTakiego powsinoge spotkalam wczoraj w sklepie z mama, biegal miedzy polkami i co chwile podbiegal do mamy z pytaniem "idziemy?" A matka tlumaczyla, ze musimy kupic, musimy jeszcze poczekac... w koncu zapytala "pamietasz co to jest czekanie?" A maly powsinoga popatrzyl ze skupieniem na malej buzi i powiedzial "nieee". W tym momencie parsknelam smiechem, bo to bylo tak rozbrajajace.
Dzieci są rozkoszne;)
UsuńA Grześ czasem zrobi tak pocieszną ryfkę jak go wyzywam,że serce mi wymięka - aż się boję , że będzie rozpieszczony maminsynek!
Miśko, skoro masz już tak duże doświadczenie, to co - czy następny post będzie o ... sek....atorach?
OdpowiedzUsuńnie! Chodzi mi po głowie... miłość francuska;))
UsuńŻE COOOO!!!!????... miłość francuska to raczej z inną częścią ciała mi się kojarzy, nie z głową :) ... buziaki dla obieżyświata małego :))))
Usuńgrześ na końcu świata...przy dziecku to jednak trzeba mieć oczy dookoła głowy.
OdpowiedzUsuńnie bronię warszawy, bo tam czasem syf, malaria i korniki, ale aparat mógł zmienić właściciela gdziekolwiek.
opatentujesz gaszenie żarówki pachą???
ja też wiem,że złodzieje wszędzie - obok mojej drogerii jest pepco i co chwilę słyszę, że jakieś klientce portfel ukradli;/
Usuńod żarówek będę się trzymać jak najdalej;)
Aparatu szkoda, ale mówi się trudno i żyje się dalej, co nie?
OdpowiedzUsuńOch, życzyłabym sobie i wszystkim takich cudów w kontakcie z lekarzami :D
Jak każdy:)Choć powiem Ci,że u alergologa czekam dłużej na potwierdzenie wizyty, niż przed gabinetem!Jestem zapisana na konkretną godzinę (choć z zaznaczeniem,że to sie może zmienic)i zwykle niewielka różnica:)
UsuńNo cóż, sex pomimo, że większość udaje, że ich nie obchodzi przyciąga rzesze czytelników. Im bardziej kontrowersyjnie tym lepiej. Sama to zauważyłam
OdpowiedzUsuńale czy zostają z przyjemnością , czy tylko z nadzieją na dalsze szczegóły?I jacy to czytelnicy?bo jednak nie wszystkich bym chyba chciała;))
UsuńSzkoda aparatu, ale aparat to tylko rzecz. Nie dziecka wina.
OdpowiedzUsuńRacja - żal, ale to nie koniec świata!
UsuńNo i znowu jestem na szarym końcu:( I... zabrakło mi konceptu. Zatem buziak dla Słodzika i uśmiech dla Miśki
OdpowiedzUsuńtu są same pierwsze miejsca;)))
UsuńI VIPy:);)
Szkoda Miska, że ty tak daleko mieszkasz. W przychodni w której pracuję przyjmuje ordynator najlepszego dziecięcego oddziału. Do alergii podchodziłam bardzo spokojnie, może dlatego, że syn wyrósł z niej szybko i bezboleśnie. Dopiero teraz wiem jaka to okropna choroba. Okropna i bardzo niebezpieczna.
OdpowiedzUsuńMiśka na maila podaj mi swój adres pocztowy :-)
Dlatego tak pilnuję! Medycyna idzie do przodu, znane są zagrożenia i umiemy z nimi walczyć.Niektórzy chyba jednak nie słyszeli o zapaleniu przewodu pokarmowego itd...
UsuńBo jak czytam,że stary lekarz mówi,że dziecku ze skaza białkową trzeba dawać po trochę mleka, czy przetworów mlecznych żeby się dziecko przyzwyczaiło i że alergia to problem matek, które za bardzo chuchają na dziecko to po prostu ręce opadają!
Ręce opadają, bo całkiem niedawno zmarła mała dziewczynka, która poszła na łąkę. Ale o tym czym jest alergia wiem dopiero teraz
UsuńJak ten fragment o pani doktor w przyszpitalnej czytałam, to sprawdzałam czy to na pewno Twój blog, znaczy czy historia z Polski jest.
OdpowiedzUsuńJa też byłam w szoku - na korytarzyku tłok, ale pod podanym pokojem mała wnęka z przewijakiem i krzesełkiem, a na drzwiach od gabinetu kartka,że to miejsce dla rodziców z dzieckiem do dwóch lat.Mogłam spokojnie tą chwilę(naprawdę krótką)poczekać.
UsuńWitaj :)
UsuńRóżne historyjki, ale te o dzieciach chętnie czytane. Może dlatego, że sama jestem Mamą i kocham swoje dzieci :)
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)
Grześ jest super :D
OdpowiedzUsuńA ja zapraszam do zabawy, szczegóły u mnie ;)
A to chamstwo dziewczynie ukraść aparat :/... Jak widać nawet w służbie zdrowia cuda się zdarzają :)
OdpowiedzUsuńGrzesiu jest słodki :)))
Buziaki :)
uwielbiam Grzesia :)))
OdpowiedzUsuń