czwartek, 23 maja 2013

Bez tytułu, bo nic mi nie przychodzi do głowy...

Widzę , że jeśli chce się mieć poczytnego bloga to trzeba albo pisać o seksie, albo o karaniu dzieci, albo o wypadkach!
Frekwencja na ostatnim wpisie mnie powaliła - mam zaległości w odpowiadaniu na komentarze!
Dziękuję też za wszelkie dowody -głównie życzliwości, a także inne historyjki.
Może ze mną nie tak źle?
Wprawdzie będąc młoda panienką upuściłam sobie lokówkę na szyję, ale to i tak lepiej, niż miałabym wsadzić w oko - auć!

Powiem krótko - ślad może nie jest wielki (dzięki Bogu to mała żarówka, a nie dwusetka!:)), ale, kurde, boli.
Wczoraj byłam w pracy od 7.45 -20.15 i cały czas czułam , że mam pachę ;/
Luśka mnie pocieszała,że dobrze, że miałam wygolone pachy, bo poszłabym z dymem ;)

Dziecko pojechało na jednodniową wycieczkę do Stolycy - nie , żebym wierzyła , że poznaniacy i warszawiacy to ten, teges, wiadomo, ale...
ukradli Lusi aparat fotograficzny , wiec zdjęć nie będzie.

Wróciła zapłakana, bo aparat Sołtys dostał od córki i zięcia raptem dwa lata temu, ale..utuliliśmy biedactwo i zapewniliśmy, że się nie gniewamy.
Trudno, szkoda, ale to tylko przedmiot....zanim wydukała co się stało miałam wizję jak z najgorszego horroru.


Alergolog Grzesia bez zmian - kolejne trzy miesiące na wziewach, plus leki na uodpornienie, plus dieta! ha!
Dziecko wdało się w tatusia, kto ma kłódkę na lodówkę?
I przeżyliśmy mały szok - przy okazji poszliśmy do drugiej poradni przyszpitalnej zapytać o termin wizyty.Pani zapytała, czy jestem z dzieckiem, kazała poczekać i udała się na zaplecze.Po kilku chwilach przyszła i oznajmiła,że mamy iść pod pokój 21, za chwilę przyjdzie pani doktor!
I przyszła, zanim porządnie zamknęłam dziób otwarty ze zdziwienia!
Dobrze się stało - konieczne leczenie, leki rano i wieczorem , za dwa tygodnie do kontroli, mamy być między 9-11 i nie muszę się zapisywać, bo pani doktor to zrobiła.
Cuda, normalnie cuda!

W sobotę byliśmy na zawodach - dobrze, że mam nawyk zgrywania zdjęć od razu.


Grześ chciał wszędzie sam - kilka razy się przewrócił...wstał, obejrzał rączki...i szedł dalej..
A jak było niebezpiecznie tata trzymał mocno..


Czasem Powsinoga szedł w drugą stronę!Trzeba było gonić!

a potem odpoczynek i zrywanie kwiatków dla mam!



60 komentarzy:

  1. Zdjęcie z powsinogą jest cudowne. Taki malutki człowieczek na końcu świata. ;-)
    Fajnie, że masz dobry humor!
    Aparatu żal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nalataliśmy się za nimi jak nie wiem co -przestrzeń była, to ich nosiło.Tylko strach, bo jednak asfalt w wielu miejscach popękany , z dziurami, z wybijającymi korzeniami.A oni ciekawi wszystkiego;)

      Usuń
  2. Gdyby nie Grześ,to byście stetryczeli,a tak to sprintem:)Oby leki mu pomagały.Szkoda Lusi,ale za to ma mądrych rodziców,niejedni by głowę dzieciakowi urwali:)
    Miśku,jakbyś miała...ekhmm...poczytnego bloga w wymienionych tematach,mnie na pewno by tu nie było i teraz bym już była przy robocie;)Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj racja! Wolę jakość, a nie ilość - także, gdy chodzi o czytelników.Zanim zaczęłam pisać swój blog czytałam kilka na onecie i nie raz było mi przykro i byłam wściekła, gdy czytałam komentarze;/

      Usuń
  3. jestem kochana... WCALE nie chę czytać o wypadkach. Uchowaj Panie Boże!
    Grześ jak zwykle cudny :***
    Całuję wciąż jeszcze wirtualnie :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trzy dni!:))
      Nie masz pojęcia jak się cieszę i jak czekam:);*

      Usuń
  4. piersza!!
    i kafy poproszem:PPP

    OdpowiedzUsuń
  5. Gaguś! lecem srobić Ci kafi, bo widzem,że na oczęta nie fidzisz:))

    OdpowiedzUsuń
  6. fszystkiego najlepszego z okazji imienin Iwonki
    ( jak chcesz mieć poczytnego wystarczy wpisać jakąś odmianę słowa rak w tytule :PPP)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się boję żartować w taki sposób!
      Uwielbiam Twoje komentarze, ale jak piszesz tak o raku to ja się nie dopinam, bo niewiele wiem i boję się,że przekroczę granicę.
      Ty gnoja znasz od podszewki to umiesz go obśmiać;)

      Myślę własnie, czy znam jakąś Iwonkę:))

      Usuń
    2. ojej, wlasciwie musze przyznac, ze ja nie bardzo wykazuje sie wrazliwoscia na moich czytaczy i sobie zartuje czasem po krawedzi jak mysle. Ale mi to pomaga i nie moge z tego zrezygnowac
      Nie pszypuszczam, zebys mogla przekroczyc granice
      uwielbiam twoje poczucie humoru i taki zdrowy dyztans do swiata:)))

      Usuń
    3. normalnie...wzruszyłam się;))
      dziękuje!

      Usuń
  7. Misiek jak się pisze fajnie,jak Ty to zawsze będziesz miała czytelników,raz mniej raz wiecej ale tych wiernych ZAWSZE!! ;-)
    ja tyż kafy poproszem

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozytywnie :) A cóż to za zawody?

    OdpowiedzUsuń
  9. Ps. tekst Lusi o wygolonych pachach, pierwsza klasa :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Aparat ukradli? Ech ten świat już całkiem schodzi na psy... :-/
    Mam nadzieję, że mimo wszystko Lusia bawiła się dobrze na wycieczce! Wstyd,ale jeszcze w Warszawie nigdy nie byłam :o

    OdpowiedzUsuń
  11. Miska tytul wyszedl Ci calkiem boski:))
    Calusy sle i oby temu zlodziejowi spadl na asfalt !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe -tytuł musi być chwytliwy :)
      chcesz troszkę słoneczka?;0

      Usuń
    2. Daj, daj, daj....:)

      Usuń
    3. Przyjeżdżaj;) odbiór osobisty:)

      Usuń
  12. Więcej seksu, więcej przemocy, więcej parzenia (się) :D dawaj, Miśka, dawaj!
    Szkoda Luśki i jej aparatu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram!!!
      A aparat rzecz nabyta :)
      Zrobiło się miejsce na nowy.
      :*

      Usuń
    2. Tygrysie potworny!;))
      Natti, uważaj, Tygrys zbiera rożne historyjki i chce opublikować;)

      Usuń
  13. Czy Ty jesteś pewna, że to Grześ, a nie Jaś... Wędrowniczek? ;o)

    OdpowiedzUsuń
  14. A szczepienie autoimmunologiczne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem co to:( muszę poszukać...

      Usuń
    2. Mniej więcej chodzi o to;
      http://alergie.mp.pl/chorobyalergiczne/wartowiedziec/show.html?id=57601
      "auto" dlatego , ze nasze były robione indywidualnie specjalnie pod alergeny syna w UK ( wtedy jeszcze mieszkaliśmy w Polsce ). Odczulaliśmy go.....12 lat ale dopiero ta szczepionka po dwóch latach stosowania dała efekty. A był naprawdę kiepsko czasami:(

      Usuń
  15. NO PSZECIESZ JEST TYTUŁ, WIDZEM.
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tam! Tytuł musi być chwytliwy -Rybeńka radzi,żebym napisała coś o raku w tytule - będzie nalot;)

      Usuń
  16. Bi tez ma zadatki na powsinoge, szkoda tylko, ze w sklepach, gdzie chowa nam sie miedzy regalami! :)
    A z Grzesia robi sie fajny chlopczyk, juz nie dzidzius!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba stara już jestem, bo nie pamiętam,żeby dzieci tak uciekały jak Grześ;)

      Usuń
  17. biedna Lusia, ja też bym się uwyła!
    Złodzieje jedne!!! nie będę pisać co mi na myśl przychodzi, bo to bardzo brzydkie słownictwo jest!!!

    A Z Grzesiem nie byliście czasem w leśnej Górze albo w Toruniu... ?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że się zmartwiła, ale zanim wydukała ja już widziałam różne czarne scenariusze, wiec aż odetchnęłam!
      nie, w Poznaniu!

      Usuń
  18. Temu co ukradl dziecku aparat to sie domysl co bym zrobila, bo przez szacunek do Ciebie i Twoich czytelnikow nie moge napisac.
    Takiego powsinoge spotkalam wczoraj w sklepie z mama, biegal miedzy polkami i co chwile podbiegal do mamy z pytaniem "idziemy?" A matka tlumaczyla, ze musimy kupic, musimy jeszcze poczekac... w koncu zapytala "pamietasz co to jest czekanie?" A maly powsinoga popatrzyl ze skupieniem na malej buzi i powiedzial "nieee". W tym momencie parsknelam smiechem, bo to bylo tak rozbrajajace.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci są rozkoszne;)
      A Grześ czasem zrobi tak pocieszną ryfkę jak go wyzywam,że serce mi wymięka - aż się boję , że będzie rozpieszczony maminsynek!

      Usuń
  19. Miśko, skoro masz już tak duże doświadczenie, to co - czy następny post będzie o ... sek....atorach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie! Chodzi mi po głowie... miłość francuska;))

      Usuń
    2. ŻE COOOO!!!!????... miłość francuska to raczej z inną częścią ciała mi się kojarzy, nie z głową :) ... buziaki dla obieżyświata małego :))))

      Usuń
  20. grześ na końcu świata...przy dziecku to jednak trzeba mieć oczy dookoła głowy.
    nie bronię warszawy, bo tam czasem syf, malaria i korniki, ale aparat mógł zmienić właściciela gdziekolwiek.
    opatentujesz gaszenie żarówki pachą???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też wiem,że złodzieje wszędzie - obok mojej drogerii jest pepco i co chwilę słyszę, że jakieś klientce portfel ukradli;/

      od żarówek będę się trzymać jak najdalej;)

      Usuń
  21. Aparatu szkoda, ale mówi się trudno i żyje się dalej, co nie?
    Och, życzyłabym sobie i wszystkim takich cudów w kontakcie z lekarzami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak każdy:)Choć powiem Ci,że u alergologa czekam dłużej na potwierdzenie wizyty, niż przed gabinetem!Jestem zapisana na konkretną godzinę (choć z zaznaczeniem,że to sie może zmienic)i zwykle niewielka różnica:)

      Usuń
  22. No cóż, sex pomimo, że większość udaje, że ich nie obchodzi przyciąga rzesze czytelników. Im bardziej kontrowersyjnie tym lepiej. Sama to zauważyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale czy zostają z przyjemnością , czy tylko z nadzieją na dalsze szczegóły?I jacy to czytelnicy?bo jednak nie wszystkich bym chyba chciała;))

      Usuń
  23. Szkoda aparatu, ale aparat to tylko rzecz. Nie dziecka wina.

    OdpowiedzUsuń
  24. No i znowu jestem na szarym końcu:( I... zabrakło mi konceptu. Zatem buziak dla Słodzika i uśmiech dla Miśki

    OdpowiedzUsuń
  25. Szkoda Miska, że ty tak daleko mieszkasz. W przychodni w której pracuję przyjmuje ordynator najlepszego dziecięcego oddziału. Do alergii podchodziłam bardzo spokojnie, może dlatego, że syn wyrósł z niej szybko i bezboleśnie. Dopiero teraz wiem jaka to okropna choroba. Okropna i bardzo niebezpieczna.
    Miśka na maila podaj mi swój adres pocztowy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego tak pilnuję! Medycyna idzie do przodu, znane są zagrożenia i umiemy z nimi walczyć.Niektórzy chyba jednak nie słyszeli o zapaleniu przewodu pokarmowego itd...
      Bo jak czytam,że stary lekarz mówi,że dziecku ze skaza białkową trzeba dawać po trochę mleka, czy przetworów mlecznych żeby się dziecko przyzwyczaiło i że alergia to problem matek, które za bardzo chuchają na dziecko to po prostu ręce opadają!

      Usuń
    2. Ręce opadają, bo całkiem niedawno zmarła mała dziewczynka, która poszła na łąkę. Ale o tym czym jest alergia wiem dopiero teraz

      Usuń
  26. Jak ten fragment o pani doktor w przyszpitalnej czytałam, to sprawdzałam czy to na pewno Twój blog, znaczy czy historia z Polski jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam w szoku - na korytarzyku tłok, ale pod podanym pokojem mała wnęka z przewijakiem i krzesełkiem, a na drzwiach od gabinetu kartka,że to miejsce dla rodziców z dzieckiem do dwóch lat.Mogłam spokojnie tą chwilę(naprawdę krótką)poczekać.

      Usuń
    2. Witaj :)
      Różne historyjki, ale te o dzieciach chętnie czytane. Może dlatego, że sama jestem Mamą i kocham swoje dzieci :)
      Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :)

      Usuń
  27. Grześ jest super :D
    A ja zapraszam do zabawy, szczegóły u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. A to chamstwo dziewczynie ukraść aparat :/... Jak widać nawet w służbie zdrowia cuda się zdarzają :)
    Grzesiu jest słodki :)))
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)