niedziela, 2 czerwca 2013

Dzień Otwarty Koszar - opowieści Grzesia

W Dzień Dziecka mama poszła do pracy na cały dzień, więc tata zarządził męskie wyjście, czyli tata, Junior i ja
Najpierw pojechaliśmy tam, gdzie tatuś chodził do Wyższej Szkoły Wojsk Pancernych.

Bardzo podobało mi się, że jest tak dużo miejsca do biegania!


 a po tym asfalcie  tatuś uczył się maszerować...


Prawdziwie czołgi są taaaaakie wielkie ....


cały czas mówiłem .."o, o " :)




Był też Rudy 102!Prawdziwy! I drugi z dziurami - żeby można było filmować sceny wewnątrz - tłok taki, że trudno było zrobić zdjęcie!


 Jak już się troszkę ośmieliłem to podchodziłem bliziutko...




A tutaj tatuś obierał pyry ;)
I jadł posiłki!

...ile miejsca do schowania!


a brat pokazywał różne ciekawe  rzeczy;)


a jak się zmęczyłem - nosił :)

Mama oczywiście pytała dlaczego tak mało zdjęć ???
Ale tata wytłumaczył "wiesz, jak za nim trzeba biegać?????"
(no raczej mama wie)

A potem poszliśmy na mecz! Biegałem całe półtorej godziny!

Dzięki uprzejmości Sołtysowego kolegi - Jędrzeja jest też jedno zdjęcie z meczu!


Za ile tygodni kolejny dzień dziecka?

46 komentarzy:

  1. Grzesiu, ależ Ty masz przystojnego brata;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli przegięłam z tym meczem? Rozumiem, czołgi są bezpieczniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie!Mecz też był! Całe półtorej godziny!
      Warta Poznań - Miedź Legnica - 2-2:)

      Usuń
  3. Ach te męskie zabawki.
    Miśka za mundurem panny sznurem?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak było:) 13 par -, zostały dwa małżeństwa!:)

      Usuń
  4. Tak bardzo się nie pomyliłam;)B.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna historia, Grzesiu!
    Jak zdążyłam poznać Twoich Rodziców, to zapewne kolejny Dzień Dziecka będziesz miał już niedługo :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boję się, żeby nie był jednak za bardzo rozpieszczony!
      Wiadomo, ostatni pieszczoch;)))

      Usuń
  6. no że ja ich nie spotkałam... ale w tym tłumie łatwiej było się zgubić niż znaleźć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no nie:-)))
      a niby swiat taki mały:P

      Usuń
    2. szukałam trzech przystojnych facetów a oni za armatą się schowali:)))

      Usuń
    3. A Sołtys wypatrywał Olafa;))

      Usuń
  7. Dwóch chłopów i zdjęc nie mogli zrobić bo za dzieckiem trzeba było biegac? :P
    Wstyd :PPP

    OdpowiedzUsuń
  8. no to się tatuś przekonał jakiego "biegacza" ma w domu :)... no ale parę zdjęć im wyszło, nie narzekaj MIśka ... buziaki dla wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  9. dzień dziecka jest codziennie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam te Grzesiowe historie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawdziwe męskie wyjście:)Matko, a ja uwielbiam militaria:)

    OdpowiedzUsuń
  12. cudny malec! :) uściskaj go od cioci Emki i od dziewczynek :)
    :************

    OdpowiedzUsuń
  13. Grzesiu, bardzo przypominasz mi mojego chrześniaka, który cały czas biega, a jego ulubione słowo to oczywiście "o" lub "o!" lub "ooo"

    OdpowiedzUsuń
  14. Odpowiedzi
    1. tak tylko kcialam zagaic
      u mnie nie pada
      i to juz jest COS!

      Usuń
    2. zagajaj;)
      chyba popełnię wpis skarżący:)

      Usuń
    3. a na co kochanienka skarzyc siem bendziesz???

      Usuń
    4. coś wymyślę;) My, Polacy, jesteśmy w tym dobrzy:))

      Usuń
    5. taaaa
      snofu fidzem, ze czeba siem wyprowadzic z Ojczyzny uona, zeby docenic, ze inne nacje tesz potrafiom upierdliwe byc...

      Usuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)