"Kto nie chce - szuka powodu, kto chce - szuka sposobu " - myśl, którą jakiś czas temu usłyszałam od Michaliny zdaje się usłyszał też Grześ...
Wszystko go ciekawi, niczego się nie boi, wszystkiego próbuje...aż dziw, że nic mu się nie stało...
Dziś, przeglądając zdjęcia, znalazłam taką perełkę....
Dzielny szczunek a nie jakies tam "zimne ryby w galarecie"::))
OdpowiedzUsuńBuziaczki dla alpinisty
buziaczki dla ciebie::))
Ale czasem matce serce stawało;))Buźka
Usuńmój dzikusek wyskakiwał z łóżeczka górą jak miał osiem miesięcy. a potem przez barierkę na schodach i już był u mnie:))))
OdpowiedzUsuńciekawe, co będzie dalej:)
UsuńSpadochroniarz?
UsuńBasia
grotołaz - alpinista;)
UsuńDzieci maja pomysly i niestety rodzice musza miec oczy dookola glowy.
OdpowiedzUsuńna szczęście jakoś rodzice wyczuwają szóstym zmysłem!:))
Usuńa pan wchodzi czy wychodzi??? :)
OdpowiedzUsuńdzielny słodziak
Trzymaj się! Buziaki :*****
Przełaził w te i wewte ;))) -obok stał fotel -musieliśmy przestawić:)
UsuńI przestał?
UsuńTakie jest prawo dzieciństwa - świat poznawać wszystkimi zmysłami!
OdpowiedzUsuńczemu czasem na starość zanika?gnuśniejemy;/
UsuńUściski;)
ja nieustannie dziwie sie, ze dzieci przezywaja swoje dziecinstwo...
OdpowiedzUsuńOj tak Ryneńko.Jak przypomnę sobie co trafiało się starszemu synowi gdy był w wieku Grzesia to do dziś robi mi się słabo choć minęło prawie 20 lat.Kopnął go duży byk,nie sięgnął,mały nawet nie przewrócił się a ślad kopyta na koszulce był nie do sprania.Włączył sieczkarnię(kto wie co to jest?),ułożył ziemniaczki żeby wkładać w takie straszne walce zębate,które gdyby go złapały to nie miał szans.Spadł pas łączący maszynę z silnikiem,jakimś cudem.Basia
Usuńojeju!
Usuńja pamietam najbardziej dramatyczne upadki ze schodow
najstarszy syn spadl naprawde z wysokich schodow, betonowych, stromych
kilka siniakow ledwo mial
ja do dzis sie trzese na wspomnienie, a minelo 18 lat od upadku!!
A Lusia biegła z patykiem i upadła na niego! Musieli jej zaszywać usta, bo jej się bardzo uśmiech poszerzył.Lekarz zszywał i pruł i zszywał...ale śladu nie ma!;)
UsuńW ogóle był taki rok,że na ostrym dyżurze lądowaliśmy z trójką po kolei -bałam się, że mi kogoś z opieki naślą!
ja mam 2 synow i corke, i to z corka na postrym dyrzurze tylko bywalam, zeby bylo smiesznie
Usuńjak moja była w liceum zadzwoniła do mnie jakaś babka ze szkoły, że Pysia miała wypadek na wuefie i coś z kręgosłupem, nie może ruszać nogami i wiozą ją do szpitala.Uczyłam wtedy w szkole, obok mnie stała dyrektorka -ponoć krew mi z twarzy odpłynęła.Na szczęście wszystko się dobrze skończyło.Ucisk jakiegoś nerwu, czy coś takiego -żałuję,że nie pojechałam tej babie wtłuc!
Usuńmoja sie kiedys na nartach tak przewrocila ze plakala, z bolu, prawie helikopter wezwano, ze to moze zlamanie kregu
Usuńale nic na szczescie nie bylo!!
ale drze znowu na wspomnienie
Cytowane przez Miśkę zdanie jest autorstwa pana Miłosza Brzezińskiego.( Miłosz jest komentatorem zjawisk psychologicznych, coachem, konsultantem biznesowym, autorem książek.) Ja tylko to zdanie powtarzam, uznając za niezwykle trafne :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGrześ komandos !!!))))))
OdpowiedzUsuńa matka siwa;)
Usuńna szczęście są farby do włosów :)))
Usuńno co chcesz, jak każdy dzieciak bada możliwości... swoje i otaczającego go świata... oraz Twoją cierpliwość i wytrzymałość :) buziaki
OdpowiedzUsuńdobrze, że wytrzymała jestem;))Buźka
Usuńmój w spacerówce kładł się na brzuchu, odchylał budę, cycał smoka i patrzał jak się koło kręci....
OdpowiedzUsuńdziś uwielbia F1 ::))
Grześ uwielbia muzyczne hity!:)
Usuń:)))
OdpowiedzUsuńOj tam,oj tam...jeszcze nie "wisi" na żyrandolu:) Wszystko przed Tobą. Raczej trenuj opanowanie drżenia:)
OdpowiedzUsuńjeszcze!:)
UsuńJaskółko,najważniejsze to opanowanie odruchu wrzasku;)Kiedyś darłam się lecąc na ratunek:)Nie ma nic gorszego,dzieciak przestrasza się.Przy wnuku działam już jak komandos;)Basia
OdpowiedzUsuńOdruchu wrzasku nie potrafię opanować -czasem Sołtys mówi,że tego wystraszy się bardziej;))
UsuńAle wnuk w połączeniu z synkiem to mieszanka wybuchowa:)
Zawalu bym dostala!
OdpowiedzUsuńAle co sie Grzesiowi dziwic, skoro mu siostrzeniec zablokowal wyjscie dolem... :)
a tak na to nie spojrzałam;)
Usuńcwaniura :))))
OdpowiedzUsuń;)buźka
UsuńPrawdziwy men! Widac gołym okiem, że to niezły urwipołeć ;)
OdpowiedzUsuńw oczach ma..no te.. ogniki;)
UsuńZaryzykuję stwierdzenie, że w tym wieku to zupełnie normalne ;-) Wiem, co mówię ;-)
OdpowiedzUsuńŚciskam Was mocno, kaskadera całuję w łobuzerskie ślepka!
Hej Misiu! Wysłałam maila!
OdpowiedzUsuńNiektórym udaje się znaleźć i powód, i sposób :).
OdpowiedzUsuńJa kiedyś z przerażeniem odkryłam, że roczna dziewczynka potrafi wejść na stół....
OdpowiedzUsuń