poniedziałek, 1 lipca 2013

Nie mam czasu - jadę czołgiem - opowieści Grzesia

Od piątku tata chodzi w dobrym humorze, więc mama mówi, że trzeba kuć żelazo póki gorące i poprosiła, żeby tata zlikwidował kartony ze swoimi skarbami.
I co?
Okazało się, że tata miał dwa pamiątkowe dwa czołgi!
 Podpisane!!!
I chyba rzeczywiście ma dobry humor, bo je dostałem;)
I była super zabawa.
Ni chciałem pić, ani jeść!

Tylko jeździłem....

i jeździłem....


i celowałem....

czasem trzeba się postarać..


i na wzniesienia...




i w dół.....

 mama woła na nocnik............
NIE MAM CZASU - JADĘ CZOŁGIEM..............*
.



* - world of tanks


24 komentarze:

  1. No i trafiło mi się pierwsze miejsce:):):)Tata się złamał, a Grześ ma frajdę. Nie ma tam jeszcze jakigoś pudła ze skarbami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jeszcze kolejka do kompletu gdzieś jest? U nas się przechowała u Dziadków...

      Usuń
  2. Z czołgiem mam takie wspomnienie związane z młodszym bratem. Mały miał może wtedy ze trzy lata i dostał czołg (rozmiarów niewielkich). Okazało się, że można było wyjąć z niego lufę. Brat, obserwując dorosłych, próbował z lufy zrobić sobie... ekhm... papieros! Udawał, że pali, aż w pewnym momencie tak się "zaciągnął", że tę lufę połknął!
    Ostatecznie nic się nie stało... bo Tata wyczekał i lufę wynalazł w... No, sama wiesz :)))

    Te czołgi wyglądają na większe niż tamten. Lufy raczej nie do łyknięcia ;) Na szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamo, jak możesz wzywać do tak prozaicznych rzeczy kiedy on jedzie czołgiem?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak sie czołgiem jedzie to nie ma to tamto :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co tam banalne siku wobec powożenia tankiem!

    OdpowiedzUsuń
  6. Słusznie, Grzesiu, popieram cię! Jedź, jedź jak najdalej :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Nocnik???
    Mama no co Ty???
    Na wojnie nigdy nie bylas?
    Zycia nie znasz??

    OdpowiedzUsuń
  8. -tu Wicher, tu Wicher!
    -Brzoza, nie mam teraz czasu!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mama,widziałaś żeby Grigorij zatrzymywał czołg na siusiu???
    Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo właśnie! A pampersów jeszcze nie było! :D

      Usuń
    2. Siem zaintrygowalam jak one te sprawy zalatwialy we w czołgu
      Przez lufe może?

      Usuń
    3. Musze dokładnie wypytać Sołtysa -w końcu był czołgista;)

      Usuń
  10. "do domu wrocimy
    w piecu napalimy...
    nakarmimy psa...
    Na NOCNIK zdazymy
    tylko zwyciezymy
    bo to wazna gra...":::)))

    buziaki Gosia

    OdpowiedzUsuń
  11. taaaaa.... nieodrodny synuś tatusia... buziaki dla obu :))))) ... no dobra, dla dziewczyn też :))))))

    OdpowiedzUsuń
  12. prawdziwy żołnierz nie sika do nocnika, prawdziwy żołnierz leje przez nogawkę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak malo potrzeba do szczescia... Chyba kupie sobie czolg /smiech/!!!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  14. Czołg od taty ważna rzecz. Czasem trudno uwierzyć ile skarbów można znaleźć w rzeczach rodziców albo dziadków. Moja wnuczka niedawno dostała do zabawy moją lalkę:)

    OdpowiedzUsuń
  15. No i naczołgał się chłopak przy okazji:)))
    Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości stanie się fanem nieśmiertelnych "Czterech pancernych i psa".

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. "Deeeszczee nieee spokojne..."
    Żołnierze, też nie mieli czasu na nocnik, co ty myślisz Mamo Grzesia! Nie ma łatwo:)

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)