niedziela, 11 sierpnia 2013

Wakacje część 1 - Nagorzyce

Nagorzyce to przedsmak raju.



Sceneria jak w "Nad Niemnem" !
Siostra Małgorzata, Tamara, Inżynier, czyli Wojtek - wspaniali jak zawsze!
Bardzo się cieszę, że Gosia i Michel zdecydowali się spędzić urlop w tym pięknym miejscu i zabrali mnie z sobą!
Pokoje dostaliśmy Vipowskie:)
Mój był przytulny...

Wybrałam sobie to łóżko


choć mogłam to...

tutaj czytałam, pisałam, gadałam, pindrzyłam....


odpoczywałam...........

czytałam......

taki widok z okna podziwiałam każdego ranka!


A tu najlepsza była poranna kawa..


w każdym skrawku cisza, spokój.........

Ale i atrakcji nie brakowało!Skoro byliśmy tak blisko musieliśmy zwiedzić najstarsze polskie sanktuarium 


- to zdjęcie z netu- nie lataliśmy;))


Nasza droga do niego niełatwa ..

- zwłaszcza w sandałkach!



Ale daliśmy radę..

choć potem musieliśmy usiąść, by uspokoić oddechy..

 ;)

Byliśmy także w Sandomierzu


Czekaliśmy na księdza Mateusza, ale pewnie grał w szachy z Noculem;))



Pięknie było.....

Zwłaszcza, gdy można się delektować czymś tak pysznym - moje ulubione danie;)


Resztę zdjęć nie dopuściła cenzura - zwłaszcza dokument kąpieli w basenie, czy nocnych rozmów przy winku - świętowaliśmy 28 rocznicę ślubu Gosi i Michela :)
Ale ten czas płynie!

Dziękuję za te chwile!

24 komentarze:

  1. ach... ojej... po prostu wspaniale!
    i cieszę się, że było Ci tak wspaniale :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Miśka, to są wakacje z marzeń. Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  3. zachwycają mnie te narzuty, ach ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż miałam opory by siadać - z łóżka ściągałam;))

      Usuń
  4. cudnie:)

    i foch, już Ty wiesz za co!

    OdpowiedzUsuń
  5. po prostu piękne, cudowne wakacje :) tylko pozazdrościć!
    Buziaki wielkie :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Misko! Ciesze sie, ze mialas cudowny czas w dobrym towarzystwie i w pieknych wnetrzach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę sie bardzo, że mogłaś odpocząć w TAKIEJ scenerii i DOBRYM towarzystwie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najpiękniejszym zdjęciem jest to z Twoją szczęśliwą buzią:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się, czy się chwalić drugim podbródkiem;)
      Dla równowagi mogłam dodać nogi;);p

      Usuń
    2. Chyba żartujesz- jakim podbródkiem????? Luzuj, a nogi też masz super:)
      Przy zdjęciu z ciachem zastanawiałam się przez chwilę- kto teraz kogo pożre- takie mierzenie sił:)

      Usuń
  9. pięknie było (!) cudne miejsca, mój ulubiony deser :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piekne zdjęcia,piękna Ty Misiu i mój ulubiony deser:)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Za pozwoleniem::)) kto tu mowi o cenzurze???
    Uprzejmie oglaszam ze ja niczego nie zabranialam publikowac.
    Wszyskie zdjecia sa "dopuszczalne"
    Nie szalejemy w toplessie:) nikt nie lezy pod stolem::))nikt nie oblizuje noza:)

    a tak poza tym pieknie bylo...to prawda:)
    buziaki Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to jedno moje zdjęcie w basenie to hoho!:)
      mam dodać jak włazisz pod górę z zaciśniętymi zębami?;)Albo jak leżysz na stole? ( masowana!!!)
      albo jak leżysz na schodach??? ( no dobra - pozowałaś, a ja zrobiłam mnóstwo zdjęć)...
      oglądam, oglądam i ...było niesamowicie;))
      Uściski :)

      Usuń
    2. Ooooo to zrobilas mi zdjecie kiedy leze na stole???
      Nie przypomninam sobie zebym wtedy pozowala!!ty zdrajco:::)))
      To lepiej juz zamilkne bo czuje ze tych niecenzuralnych zdjec jest wiecej niz przypuszczalam::)
      buziaki Gosia

      Usuń
  12. Piękne Twoje zdjęcie , widać że jesteś zadowolona z odpoczynku :-)
    Dobrze jest czasami tak właśnie odpocząć :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja już pojutrze zakosztuję rozkoszy nieróbstwa w miłym towarzystwie... Może nie w aż tak pięknych okolicznościach przyrody wprawdzie, ale ludzie ważniejsi niż warunki. Choć tym mebelkiem, na którym oddawałaś się lekturze, nie pogardziłabym!

    OdpowiedzUsuń
  14. a juz miałem Pisac dawaj te relacje z tych wakacji co to byłaś na nich, a tu wchodze i jest! ;)
    lipton_er

    OdpowiedzUsuń
  15. No pięknie tam, nie dziwię Ci się wcale, że z ochotą tam wróciłaś ale że się nie spotkałyśmy w drodze powrotnej to cały czas pamiętam nunu. Nic to trzeba stworzyć następną okazję jakąś:)
    I rozumiem, że akumulatorki trochę naładowałaś i odpoczęłaś:)no i faktycznie widać te zrzucone kg, bardzo ładnie:)

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)