Nie o wszystkim można mówić wszystkim, nawet najbardziej życzliwym
o niektórych nie można mówić nikomu...
O niektórych chce się pomilczeć, bo wstyd, bo człowiek chce sam, bo nie chce martwić, bo ...
Jestem ja i laptop ..
a po drugiej stronie Wy..
Wielu znam z imienia i nie tylko...o istnieniu niektórych nie mam w ogóle pojęcia, ale wiem jak to jest -sama byłam biernym czytaczem;))
Nie chcę Was martwić - ktoś mi dziś zwrócił uwagę, że tak jest!
Będzie dobrze!
W końcu gorzej już było!
Trzy dni ryczałam (od czasu do czasu, bo trzeba spać, pracować, żyć) - jakoś teraz widzę jaśniej;)
A skoro tyle udało się przejść, to nie można się poddawać prawda?
I jeszcze klikamy, klikamy!! ;)
fragmenty z rozdziału XXI cudownej książki Antoine de Saint-Exupery'ego "Mały Książę"
- Dzień dobry - powiedział lis.
- Dzień dobry - odpowiedział grzecznie Mały Książę i obejrzał się, ale nic nie dostrzegł. [...]
- Ktoś ty? - spytał Mały Książę. - Jesteś bardzo ładny...
- Jestem lisem - odpowiedział lis.
- Chodź pobawić się ze mną - zaproponował Mały Książę. - Jestem taki smutny...
- Nie mogę bawić się z tobą - odparł lis. - Nie jestem oswojony.
- Ach, przepraszam - powiedział Mały Książę. Lecz po namyśle dorzucił: - Co znaczy "oswojony"?
- Nie jesteś tutejszy - powiedział lis. - Czego szukasz? [...]
- Szukam przyjaciół. Co znaczy "oswoić"?
- Jest to pojęcie zupełnie zapomniane - powiedział lis. - "Oswoić" znaczy "stworzyć więzy".
- Stworzyć więzy?
- Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie.
- Zaczynam rozumieć - powiedział Mały Książę. - Jest jedna róża... zdaje mi się, że ona mnie oswoiła... [...]
- [...] - westchnął lis i zaraz powrócił do swej myśli: - Życie jest jednostajne. [...] To mnie trochę nudzi. Lecz jeślibyś mnie oswoił, moje życie nabrałoby blasku. Z daleka będę rozpoznawał twoje kroki - tak różne od innych. Na dźwięk cudzych kroków chowam się pod ziemię. Twoje kroki wywabią mnie z jamy jak dźwięki muzyki. Spójrz! Widzisz tam łany zboża? Nie jem chleba. Dla mnie zboże jest nieużyteczne. Łany zboża nic mi nie mówią. To smutne! Lecz ty masz złociste włosy. Jeśli mnie oswoisz, to będzie cudownie. Zboże, które jest złociste, będzie mi przypominało ciebie. I będę kochać szum wiatru w zbożu...
- Dzień dobry - odpowiedział grzecznie Mały Książę i obejrzał się, ale nic nie dostrzegł. [...]
- Ktoś ty? - spytał Mały Książę. - Jesteś bardzo ładny...
- Jestem lisem - odpowiedział lis.
- Chodź pobawić się ze mną - zaproponował Mały Książę. - Jestem taki smutny...
- Nie mogę bawić się z tobą - odparł lis. - Nie jestem oswojony.
- Ach, przepraszam - powiedział Mały Książę. Lecz po namyśle dorzucił: - Co znaczy "oswojony"?
- Nie jesteś tutejszy - powiedział lis. - Czego szukasz? [...]
- Szukam przyjaciół. Co znaczy "oswoić"?
- Jest to pojęcie zupełnie zapomniane - powiedział lis. - "Oswoić" znaczy "stworzyć więzy".
- Stworzyć więzy?
- Oczywiście - powiedział lis. - Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla ciebie jedyny na świecie.
- Zaczynam rozumieć - powiedział Mały Książę. - Jest jedna róża... zdaje mi się, że ona mnie oswoiła... [...]
- [...] - westchnął lis i zaraz powrócił do swej myśli: - Życie jest jednostajne. [...] To mnie trochę nudzi. Lecz jeślibyś mnie oswoił, moje życie nabrałoby blasku. Z daleka będę rozpoznawał twoje kroki - tak różne od innych. Na dźwięk cudzych kroków chowam się pod ziemię. Twoje kroki wywabią mnie z jamy jak dźwięki muzyki. Spójrz! Widzisz tam łany zboża? Nie jem chleba. Dla mnie zboże jest nieużyteczne. Łany zboża nic mi nie mówią. To smutne! Lecz ty masz złociste włosy. Jeśli mnie oswoisz, to będzie cudownie. Zboże, które jest złociste, będzie mi przypominało ciebie. I będę kochać szum wiatru w zbożu...
Lis zamilkł i długo przypatrywał się Małemu Księciu.
- Proszę cię... oswój mnie - powiedział.
- Bardzo chętnie - odpowiedział Mały Książę - lecz nie mam dużo czasu. Muszę znaleźć przyjaciół i nauczyć się wielu rzeczy.
- Poznaje się tylko to, co sie oswoi - powiedził lis. - Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie!
- A jak się to robi? - spytał Mały Książę.
- Trzeba być bardzo cierpliwym. Na początku siądziesz w pewnej odległości ode mnie, ot tak, na trawie. Będę spoglądać na ciebie kątem oka, a ty nic nie powiesz. Mowa jest źródłem nieporozumieć. Lecz każdego dnia będziesz mógł siadać trochę bliżej...
- Bardzo chętnie - odpowiedział Mały Książę - lecz nie mam dużo czasu. Muszę znaleźć przyjaciół i nauczyć się wielu rzeczy.
- Poznaje się tylko to, co sie oswoi - powiedził lis. - Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie!
- A jak się to robi? - spytał Mały Książę.
- Trzeba być bardzo cierpliwym. Na początku siądziesz w pewnej odległości ode mnie, ot tak, na trawie. Będę spoglądać na ciebie kątem oka, a ty nic nie powiesz. Mowa jest źródłem nieporozumieć. Lecz każdego dnia będziesz mógł siadać trochę bliżej...
Miśka,jak milczysz to milczysz ale jak już coś rypniesz to w pięty idzie;)
OdpowiedzUsuńdobrze,że już nie milczysz:***
teraz nie milczę...jem - Luśka przyniosła dla mamy czekoladę z okienkiem...ehh, jak tu pilnować kilogramów??;***
Usuń:***
OdpowiedzUsuń:****
UsuńDOBRZE, ŻE NIE MILCZYSZ ....
OdpowiedzUsuńpostaram się;)
UsuńMisia, wybrałaś jeden z piękniejszych fragm. "Małego księcia". bardzo żałuję, że nie mam już okazji omawiać go z uczniami (obecnie jest w gimnazjum).
OdpowiedzUsuńsmutno mi z powodu tych przepłakanych nocy i problemów, które je wywołały. mam nadzieję, że faktycznie robi się już jaśniej...
pożyczyłam komuś mojego Księcia i już nie wrócił;((((
Usuńa szkoda, bo lubiłam do niego wracać..
niewiele się zmieniło, ale wierzę, że Opatrzność czuwa;)
dostałam Małego Księcia!:))))))
Usuń♥♥♥
OdpowiedzUsuń♥♥♥
UsuńVikuś !jak pięknie zrobiłaś dla Fariatek -podziwiam;)
Misiaczku ♥♥♥
OdpowiedzUsuń:***
ściskam mocno;)
UsuńJa i laptop..:) - to tak podobnie jak większość z nas:))))
OdpowiedzUsuńPiekny fragment wybrałaś,pozdrawiam
Z.Z.
cudowny "Mały Książe". Kupiłam audiobook czytany przez Michała Żebrowskiego, można się zasłuchać!!
OdpowiedzUsuńMisiaczku, dobrze, że popłakałaś, dałaś ujście wszystkim złym emocjom. Teraz się już uśmiechaj, nawet jeśli jeszcze nie do końca jest jasno i pogodnie
buziaki**
pożyczysz?;**
Usuńjest lżej, gdy człowiek wie, że wokół są życzliwi;)
Miśka! życie czasami potrafi dokopać, wiem coś o tym...ale...jest zawsze jakieś jutro..Trzymaj się !
OdpowiedzUsuńBaśka -czEkam na @!
UsuńHmmm. Kiedyś "Mały książę" był lekturą obowiązkową i 10-12 latkowie uczyli się na pamięć tego fragmentu ... pamiętam taką lekcję recytacji prozy. Niektórzy z nas nie opanowali tekstu ale opowiadali o przyjaźni własnymi słowami i ... p. od polskiego nie przerywała im i nie pozwalała też przeszkadzać innym. Bo chodziło o zrozumienie przesłania ...
OdpowiedzUsuńI dobrze sobie o tym przypominać;)))
UsuńPozdrawiam ;)
:( Jest też druga strona medalu: "Nie daj 'bidzie' umrzeć to ona nie da ci żyć". Taka odpowiedzialność za drugiego :) trochę inaczej.
UsuńBardzo mi przykro, ze spadlo Ci na barki cos, co spowodowalo kilkudniowy placz... :(
OdpowiedzUsuńna szczęście płacz oczyszcza...nabrałam sił, szykuję się do walki;)
UsuńNie mogę się poddawać!
Ale pamietaj, ze za kogos oswojonego jest sie odpowiedzialnym - nie mam ksiazki przed soba, by przytoczyc cytac w pelnym jego brzmieniu...
OdpowiedzUsuńi jeszcze - "dobrze widzi się tylko sercem, najważniejsze jest niewidzialne dla oczu" :)
Usuńo tak Misiu:)
Usuńto musiało być cos okropnego, skoro wywołało tyludniowa rozpacz. mam nadzieję, że powoli się rozjaśnia, czego ogromnie życzę. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWiem, że mnie rozumiesz -ściskam mocno;)
UsuńSerdeczności i słoneczka jak najwięcej w życiu....
OdpowiedzUsuńWzajemnie :)
UsuńA czy Ty dzisiaj czasem nie świętujesz??Jeśli tak, to najlepsze życzenia!:)
Misiu, a kto pisał:"Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija"? To też minie i znowu będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńtak sobie powtarzam!:*
UsuńMisiu:*****
OdpowiedzUsuń:******
UsuńTy wiesz na co się cieszę;))
O jej(-; Przytulam- choć nie wiem zupełnie dlaczego tak Ci złe, ale nie muszę wiedzieć no nie, ważne że tu jesteśmy także bez słów...
OdpowiedzUsuńdziękuję:))
UsuńMiśka, napisz jak Ci ten piątek leży.... :*
OdpowiedzUsuńten leży!!!
Usuńod rana do 13;*
Taka nieduża książeczka, a pełna niezwykłej mądrości. Aż jej szkoda dla dzisiejszych gimnazjalistów... Ty, Misiu, już nie raz i nie dwa pokazałaś, że jesteś bardzo silna. Przetrzymasz i to, co teraz łzy wywołuje! Oby jak najszybciej...
OdpowiedzUsuńDziękuję Zgago kochana!:)
Usuńjanajbardziej pamiętam przekaz o przyjaźni
OdpowiedzUsuńże jak sobie znajdujesz przyjaciela to od tej pory stajesz się za niego odpowiedzialny
Misia...
:**
pięknie powiedziane:)
Usuńi tego też się trzymam:P
Usuń♥
Człowiek ma w sobie ogromną moc i kiedy trzeba potrafi zwalczać największe problemy. A te mają to do siebie, że bardzo lubią się okresowo nawarstwiać
OdpowiedzUsuńprawo serii;/
Usuńale minie;)
nie można się poddawać Misiu :-)
OdpowiedzUsuńpo nocy przychodzi dzień a po burzy spokój :-)
tak sobie śpiewam!
Usuńnie milcz! pisz! bo nawet jak czasu na pozostawienie znaku mało, to tu jesteśmy i ślemy najcieplejsze myśli:***
OdpowiedzUsuńok;)
Usuń:**
Poczułam się jak ten lis. Siedzący z boku i spoglądający na Ciebie kątem oka. Mowa jest źródłem nieporozumień, więc nic nie mówię. Jedynie słucham :). Więc już nie milcz.
OdpowiedzUsuńChodź bliżej, Lisku;*
UsuńZdecydowanie poddawać się nie można ... przytulam
OdpowiedzUsuńMagdo! jesteś wzorem w tej kwestii;))
Usuń:************************************
OdpowiedzUsuńLamek;****
UsuńI cieszę się Carpie jak nie wiem co!!:)
jeszcze tak nie było, żeby jakoś nie było... to z innej bajki )))
OdpowiedzUsuńteatralna
pobiegamy..?:))
Usuńponoć taki wysiłek też z lekka pomaga;)
nawet bardzo Miśka ))))
Usuńwywalasz całą złość na przykład)))))
poziom oleju się wyrównuje))
t.
dziś wybrałam pływanie -ponoć tez spala ;))
UsuńNawet najdłuższa żmija kiedyś przemija. Miśka będzie dobrze! Ja Ci to mówię.
OdpowiedzUsuńto nie mam wyjścia -trzeba słuchać;)
UsuńMisiu przytulam z całego serducha ! I jestem ...
OdpowiedzUsuńdziękuję Kasiu:)
UsuńJak maluszki?;)
Trochę zasmarkane,ale i tak nie narzekam bo całą zimę nawet nie kichnęły :) W tym sezonie przynajmniej to nam odpadło ;))) A jak Grześ? Już w porządku? Wyściskaj go i wycałuj od nas :***
Usuńwszystko ok, chociaż nie mamy pojęcia co mu zaszkodziło;/
Usuńa przecież cały czas pilnujemy;/
Troszkę się boję przedszkola;/To dopiero się zacznie!
Misiu, ściskam! :*
OdpowiedzUsuńBuziaki;))
Usuń