Mieszkam niedaleko wielkiego miasta.
Moja wieś ciągle się rozrasta - blok koło bloku - trzy osiedla (nie wiem na ile liczby aktualne, ale ponoć blisko 11 tysięcy mieszkańców) i domki jednorodzinne - dwie parafie.
Gmina dogadała się z miastem i autobusy miejskie mają linie wydłużoną aż do nas.
Jest pływalnia, skatepark,dwa ośrodki zdrowia, apteki (5!)poczta, klub sportowy, stacja benzynowa, duża szkoła podstawowa, gimnazjum , dwa gminne przedszkola i prywatne też.
Drogeria Dayli (i dwie inne) Chata Polska, Pepco, Biedronka, Aldi , optyki, o fryzjerach nie zapominając.
I co się okazało?
Ludzi dużo, dzieci też - ponoć ważą się losy zerówek - jest tyle dzieci w pierwszych klasach, że zerówek w szkole nie ma być, więc , siłą rzeczy, będą chodzić do przedszkola.
Nie wiadomo, czy przedszkola w ogóle przyjmą trzylatków!!;((
Pytałam w prywatnym - koszt 250 zł za 5 godzin bez jedzenia.W dodatku wpisowe 300 zł, które trzeba zapłacić teraz, a przepada, jeśli zrezygnuję.
Zresztą 5 godzin w ogóle mi nic nie daje;(
Do maja czekamy na decyzję.
U Luśki zebranie rodziców - klasa techniku przyjęta z najwyższą średnią osiadła na laurach!
Nie pomagają tłumaczenia - nie chce im się uczyć, gadają (ha!, niektóre mają to po matce - biję się w piersi) totalny luz -"co się pani denerwuje,wszystko będzie dobrze, damy radę, matury nie będziemy zdawać(!!)"
Oby skończyli pierwszą klasę!
Zaproponowałam kolejne spotkanie już z dziećmi, bo nie zamierzam się wstydzić za nią!reszta rodziców się zgodziła.
W domu rozmowa krótka, aczkolwiek treściwa.
Następnego dnia Luśka do wychowawczyni
- mama zabrała mi komórkę (bez komórki jak bez ręki - zegarek, budzik,rozkład jazdy, internet vi - fi w autobusach,wszystkie kontakty)
- i co powiedziała?
- ze mam zainwestować w budzik - powiedziała Luśka wyciągając z torby stary budzik, który nie budzi, ale spełnia rolę zegarka ;))
Zajrzyjcie do Aluchy - zobaczcie jakie mam skojarzenia z wiosną!
I przypatrzcie się, czy wszystko pasuje, bo ja znalazłam błąd!!;))
i jeszcze troszkę KLIKAMY
Z budzikiem dobre!
OdpowiedzUsuńNa laurach osiadają zawsze niestety na początku.
To już czas, że sami musza się pilnować -oby to tylko taki pierwszy rok;)
UsuńWszyscy tak mają, w przeszłości, mój synuś w połowie pierwszej klasy liceum stwierdził, że: "przenosi się do zawodówki, bo tam mają mniej nauki". Długie negocjacje w towarzystwie wychowawczyni pomogły. Potem, skończył jeszcze studia:))
OdpowiedzUsuńNie martw się będzie dobrze!
Lusia nie chce się przenosić na szczęście.W dodatku z matmy z której spodziewała się kłopotów jest dobra, więc chyba potrzeba lekkiego kopa;))
Usuńhahaha :)
OdpowiedzUsuńMój syn ma to już, a co będzie później, aż strach się bać...
OdpowiedzUsuńJestem dobrej myśli - mam wrażenie, że przejście z gimnazjum do technikum i wdrożenie się w to wszystko to taki z lekka szok.Potem będzie lepiej -przynajmniej starszaki tak miały;)
UsuńMisiu, to nauczycielom powinno się pozabierać komórki.
OdpowiedzUsuńWidocznie nie radzą sobie z motywowaniem uczniów.
Nie żartuj! Jak ktoś jest leniwy i jeszcze ma wszystko w nosie, to nauczyciel może stanąć na rzęsach, a dziecko -przepraszam -młodzież ma gdzieś.
UsuńPrędzej winię siebie, że za mało nadzorowałam, ale ona ma przecież prawie 17 lat - pora brać odpowiedzialność za swoje czyny.
No ale jeśli ona na przykład nie sprząta w swoim pokoju, to czy Ty skarżysz się na to nauczycielom?
UsuńNormalnie nie radzą sobie w pracy:)
Jak nie sprząta w swoim pokoju, to ma bałagan.Ja mam środki do egzekwowania.
UsuńZnam nauczycieli , wiem, co ona o nich myśli, dlatego nie mam do nich pretensji, że moje dziecko ma w nosie.
Misiu nawet nie wiesz jak marzę o chwili skończenia technikum przez mojego M. Oni nie robią absolutnie nic!
OdpowiedzUsuńGdzie te czasy, że rodzice nie musieli się martwić o to, czy dziecko przejdzie do następnej klasy?
A u Aluchy to chyba bardziej lato? I tak pięknie jest...
Bingo -rodziłam w sierpniu, to musiał być maj, czerwiec -duży brzuch miałam - Grześ3.910:P
UsuńŁatwo było. Pamiętam kiedy urodził się Grześ:)
UsuńA moja Zu - wcześniak miała 4020g:P
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoi chłopce zaczynali od zawodówki i przeskakiwali a to do liceum wieczorowego a to do technikum.Nie wiem,czy moje gadanie ich motywowało czy niekoniecznie.Młodszy przeniósł się bo dziewczyna na ambicję mu wjechała.Moich rodziców guzik obchodziło jak sobie radzę,czy trzeba mi pomóc.W efekcie zmieniłam szkołę,dalej żyłam jak chciałam,mam żal że nie interesowało ich,takie zwyczajne"co w szkole".
OdpowiedzUsuńJa technikum i studia robiłam będąc żoną Sołtysa...
UsuńMiśka, Ty mi w piątek po południu karzesz błędów szukać!!
OdpowiedzUsuńa idźże!! ;)
Masz zadanie na weekend;)
UsuńTeraz młodzież trzeba prosić, żeby się uczyła. Kary osiągają taki skutek, że się młodzież obraża i jest jeszcze gorzej. A może by tak ich jakoś pozytywnie zmotywować?
OdpowiedzUsuńOraz... Nauczyciele też mają swoje za uszami.
To już chyba nie jest wieś
OdpowiedzUsuńA i problemy iście miastowe
Pozdrawiam
:**
OdpowiedzUsuńDlaczego to zawsze musi być probnlem z przedszkolami ??
OdpowiedzUsuńA chcą niby ,żeby było więcej dzieci...
to nie wieś, to przedmieścia.
OdpowiedzUsuńa jak było na wywiadówkach starszych dzieci? nie tak samo? nie mam porównania, u Łukasza zawsze było, że się nie uczą, że nie zostaną dopuszczeni do matury, że lenie itd, i jakoś dali radę, pokończyli studia i po co były te kary i nerwy, Miśka, spokojnie, da dziewczyna radę.
Za bardzo nie pamiętam - ja wtedy uczyłam w szkole, więc miałam zebrania w szkole po tej drugiej stronie, a do dzieci chodziłam tylko do Lusi, Sołtys do starszych:)
UsuńZ budzikiem... do szkoly!!!
OdpowiedzUsuńAle mialas swietny pomysl, ktorym ubawilas cala szkole /???/!!!
J.
E, w pierwszej klasie szkoly sredniej zawsze uczniowie przechodza kryzys. Bedzie dobrze!
OdpowiedzUsuńZa to z przedszkolem to jakas pomylka! To jak rodzice maja isc do pracy, skoro nie ma z kim dziecka zostawic??? A to wpisowe chociaz oddaja jakbyscie zrezygnowali?
U Aluchy to bardziej wrześniowo (chyba). A młodzież jest fajna- jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńByło w folderze marzec, ale pewnie Sołtys tak nazwał bo zdjęcia były z kilku miesięcy .
UsuńW sierpniu Grześka rodziłam, więc to był maj, czerwiec;))