wtorek, 8 kwietnia 2014

Wcześniejszego wpisu ciąg dalszy

U nas tylko dwa oddziały przedszkola gminnego, reszta prywatne.
W tym roku tyle dzieci do pierwszej klasy, że miało nie być zerówki w szkole w ogóle, dlatego przedszkole musi przyjąć, bo jest obowiązek - jak widać nie jesteśmy przygotowani.
W obu przedszkolach przyjęli 5 i 6 latków.
W jednym widziałam listę -140 wniosków odrzuconych!(nie wiem ile w drugim , ale wiem, taka sama sytuacja - żadnego trzylatka nie przyjęli)
Jak już się wyryczałam z żalu, wściekłości, straconych nadziei zaczęłam myśleć i szukać rozwiązania.
Pysi Dawid będzie chodził do przedszkola w miejscu zamieszkania, więc nie będę miała opieki dla Grzesia.
Nie miałam wyjścia - poszłam zapisać go do prywatnego.
Na dzień dobry ogłuszyła mnie wiadomość, że wpisowe wynosi 210 zł dla oddziału 5 godzinnego  300 dla  10 godzinnego.
Miejsca jeszcze były, ale tylko dlatego, że byłam pierwsza mamą po wywieszeniu list!(na dzień dzisiejszy mają komplet)
Chciałam nawet wpisowe dać po wypłacie, ale w prywatnym obowiązuje kolejność zgłoszeń i pan nie mógł mi dać gwarancji, że za dwa dni jakieś miejsce jeszcze będzie.
Do 5 godzinnego nie mogę dać, bo jest od 9-14 i  nie mogłabym pracować.
Tyle, że 10 godzinne kosztuje 620 zl, a ja nie mam 1000:((
Trudno, jak będzie chodził to poszukam jakiegoś sprzątania!
Na dzień dzisiejszy nie było wyjścia - zapisałam go i będę pisać odwołania (zapisałam do obu gminnych)
W pracy dziewczyny powiedziały, że jednak jedna grupa zerówki w szkole (na 5 godzin) będzie.
Może zwolnią się miejsca i nasze odwołanie będzie rozpatrzone pozytywnie.

Ale wpisowe 300 zł nie dostanę z powrotem (czy mały będzie chodził do prywatnego, czy nie!)

36 komentarzy:

  1. Miśka,to się w głowie nie mieści!
    Trzymam kciuki,żeby się udało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przeczuwałam, że będzie tak źle;/
      Ale mam nadzieję, że się jakoś wyprostuje

      Usuń
  2. Miśka jestem z Ciebie dumna!
    I nieśmiało dodam, żeś podobna do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko, Miska, w naszych czasach to trudno sie bylo dostac do liceum albo na studia, a teraz do przedszkola :(

    OdpowiedzUsuń
  4. i dziwić się, że ludzie emigrują...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem rozdarta -z jednej strony pojechałabym w świat, z drugiej -tutaj tylu bliskich sercu! ehhh

      Usuń
  5. U nas wypisz, wymaluj to samo :( Jak ja się cieszyłam jak mi się moje starsze dziewuchy do pięciolatków załapały! Ale potem było już gorzej- Młody dopiero do 6latków. Ale to dawno było :P Myślałam, że się odmieniło, taaa. Maliznę od 3 lat chciałam wypuścić i doopa- bo sytuacja jak u Ciebie. Teraz we wrześniu pójdzie tylko dlatego, że 5latki obowiązkowe. I też się boję jak to będzie jak te biedne 6latki pójdą do szkół zupełnie na to nie przygotowanych, no ukatrupić by się chciało tych z góry...
    Nie myślę na razie co będzie jak Elfik dojdzie do etapu przedszkola, nie myślę bo reszta włosów mi osiwieje :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ze żłobkami jeszcze lepiej! U mnie nie ma żadnego, a w dużym mieście by się nie dostał(rok temu potrzebowaliśmy)bo nie mamy zameldowania.Co więcej - zapisać dziecko można od momentu, gdy ma pesel, czyli około 6 tygodni po narodzinach!I czeka się jakieś...półtora roku!

      Usuń
    2. U nas można w mieście zapisać dziecko z ościennych gmin. Prezydent nawet powiedział, że w szkołach uczy się 2000 dzieci spoza miasta i on się cieszy, bo nauczyciele mają prace. Dzieciom też zezwala. Warto się dowiedzieć, bo może jednak jest możliwość.

      Usuń
  6. Mój trzylatek raczej się dostanie, głównie dlatego, że w mojej miejscowości jest filia przedszkola gminnego - przedszkole jest malutkie, grupa dzieci nie przekracza 15 osób ale... jest to tylko jedna grupa, czyli 3, 4, 5 latki razem. Są plusy i minusy takiego systemy, zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce. Na miejsce w przedszkolu gminnym, gdzie jest, jak się należy, podział na grupy wiekowe, Trzeci nie miałby też raczej szans. A, no i niestety, nasze wiejskie jednogrupowe przedszkole też tylko 5-godzinne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli dla kogo to przedszkole, skoro na 5 godzin?
      chyba , że matka ma pracę na pół etatu i może dopasować godziny!

      Usuń
    2. Wystarczy, że rodzice na zmiany pracują.

      Usuń
  7. w dzisiejszych czasach bycie mamą to naprawdę luksus, na który mało kto może sobie pozwolić:(
    a wystarczyłoby, żeby "państwo" płacilo za opiekę nad dziećmi nie tylko placówką publicznym, ale i nie publicznym- tam, gdzie faktycznie dziecko chodzi. Zaraz by była i wystarczajaca liczba przedszkoli, żłobków i jakość by się poprawiła, bo nie patrzyłoby się na to gdzie taniej, ale gdzie lepiej. Ech, chyba jeszcze dużo czasu musi upłynąć... a polityka prorodzinna to mit: cóz ci po roku urlupu? a co później? co przez kolejne lata zrobić zdzieckiem, jeśli żłobków nie ma, przedszkoli nie ma? albo wracasz do pracy i pracujesz w zasadzie tylko na żłobek czy przedszkole, albo siedzisz z dzieckiem w domu.... współczuję, i rozumiem, bo mam to samo, tyle że ja nawet nie mogłam składać papierów do przedszkola, bo oficjalnie mieszkanką gminy nie jestem:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i tak mam szczęście, że mam taką kierowniczkę - co miesiąc dostaje listę życzeń i ułożenie grafiku tak, żeby sześciu osobom dogodzić to wyższa ekwilibrystyka :))

      Usuń
  8. sprawa ilości miejsc w przedszkolach bulwersuje mnie nie od dziś!! "mondre głowy" grzmią tylko o niskim przyroście naturalnym, wymyślają jakieś durne becikowe, a w dalszej perspektywie zostawiają matkę samą z wszystkimi problemami świata!! a przynajmniej z problemem gdzie dać dziecko jak się chce iść zarabiać!!!! wrrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o to własnie taka krótkowzroczność!
      jak musiałabym być w domu z małym to nie mogłabym pracować, więc jednocześnie zasiliłabym szeregi bezrobotnych!
      aaa, może i z orzeczeniem załapałabym się na nocne stróżowanie za 5.50 na godzinę;/

      Usuń
    2. pwiem jak Janowicz - ten kraj w ogóle o nas nie dba!!

      Usuń
    3. tak trochę delikatniej to ujęłaś.

      Usuń
    4. a potem się dziwią, czemu młodzi emigrują!

      Usuń
  9. no to tylko w modlitwie nadzieja widzę

    o przedszkolach się nie wypowiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem Rybeńko, że w tej kwestii na wielu mogę liczyć:P;**

      Usuń
  10. Tak. Przedszkole to luksus!
    I to na dodatek z wysokiej polki.
    Sil, Miska!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam wybór, albo pracować na przedszkole, albo rzucić prace;(((

      Usuń
    2. nie rzucaj jeszcze - w przedszkolach często jest tak, że jeszcze we wrześniu się sytuacja zmienia!
      będzie dobrze!

      Usuń
    3. no tak myślę!;))
      W ostateczności , jak Grześ będzie chodził do przedszkola poszukam dodatkowej pracy;))
      Choćby sprzątania :)

      Usuń
  11. to jakiś koszmar jest. 140 odrzuconych wniosków? przecież to się do telewizji nadaje.

    OdpowiedzUsuń
  12. tyle w jednym oddziale -zastanawiam się, czy to te same wnioski (ja składałam do obu - ze wskazaniem pierwszego wyboru)

    OdpowiedzUsuń
  13. No to ja nie mogę narzekać na nasze przedszkola w moim mieście, bo płacę 370 zł i to jak dziecko jest cały miesiąc, co się nie zdarza w 3 latkach, bo wiadomo choroby nie ominą. Co za cena, 1000 zł za przedszkole wybulić a późnie ponad 600 zł, to całkiem sporo. Gadają tylko o polityce prorodzinnej a jej nie ma, nie poddawaj się i odwołuj, może się uda.

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)