środa, 13 sierpnia 2014

Czas oszukuje!!!

Rano pojechałam na mammografię.
Zadowolona byłam, bo przed gabinetem czekałam tylko 5 minut,
W gabinecie gorzej - po raz pierwszy bolało, ale tylko chwilę.
Pani tak dokręciła i ścisnęła, że miałam wrażenie, że ściąga mi skórę z pleców!!
Potem popatrzyła w ekran, poszeptała z drugą i kazała zejść na dół na usg!
Ponieważ jestem w grupie ryzyka, a profilaktyczne usg mam wyznaczone na 25 września wyobraźnia mi zaczęła projektować takie obrazy, że Hitchcock by się nie powstydził.
No bo skoro mam iść od razu to na pewno coś tam jest!
Zeszłam na dół...weszła jedna pani, druga , trzecia, czwarta, po piątej poszłam do wc, po szóstej po gazetę.
Zresztą gazetę czytałam i czytałam i nie pytajcie, co w niej  było,bo nie wiem o  czym czytałam
Po trzech (!) godzinach zapytałam pana kiedy w końcu wejdę???
Okazało się, że mnie w ogóle nie ma na liście!
A panie z mammografii po prostu się pomyliły!
I nie dało rady, żebym miała to badanie dziś skoro tak długo czekałam, bo i tak było opóźnienie.
Wiem, że nie ma się co martwić na zapas.I co z tego, że to wiem?

A po południu spotkanie z Cudownymi Fariatkami - sześć godzin , które przeleciały szybciej, niż to czekanie pod gabinetem!
:))

22 komentarze:

  1. Misiu :*
    w takich razach wyobraźnia pracuje jak szalona...
    nie rozumiem tylko, jak można tak człowieka potraktować :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj znamy te klimaty...
      Niepotrzebny stres

      Usuń
    2. Myślałam o Was -że ten strach Wam nieobcy:***

      Usuń
  2. Co za bałagan :/ tylko Cię niepotrzebnie zdenerwowali! Wiesz, że nie potrzebie przecież! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wystrzelać taką kadrę normalnie :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże!
    Rozumiem dobrze co czułaś
    :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybeńko! Myślałam o Was i że to tylko niewielki ułamek tego, co było i jest Waszym udziałem :**

      Usuń
    2. Paradoksalnie ja się nie denerwowalam przed diagnoza
      Dobre i to, nie?
      Spadło jak grom z jasnego nieba

      Usuń
    3. Paradoksalnie ja tez... Wyskoczylam z pracy po wyniki.. Na chwile... A chwila stała sie wiecznoscią..

      Usuń
  5. Niby pomyłka ludzka rzecz, ale oszaleć można od takich pomyłek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie !wiem, że nie zrobiły tego celowo, ale mimo wszystko żałowałam, że nie poszłam do tego gabinetu i nie zapytałam, czy zdają sobie sprawę na co mnie naraziły?tak na przyszłość!

      Usuń
  6. mam nadzieję, że kogoś ugryzłaś, żeby sobie ulżyć!
    ja dziś bym kąsała nawet tych niewinnych!
    wrrr

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko, ale Ciębie przez "omyłkę" wymęczyli...
    A tu człowiek się denerwuje ech...

    OdpowiedzUsuń
  8. W jakiś czas po badaniu ,odbieram telefon - pracownia mammograficzna.O Boże, na pewno jest coś nie tak,skoro dzwonią i to jeszcze na długo przed terminem,w ktorym miałam odebrać wynik.
    - Pani Kowalska?
    - nie
    - a to przepraszam.
    :)))
    Zula

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo Ci współczuję, te trzy godziny musiały byc dla Ciebie trudnym przeżyciem:*

    OdpowiedzUsuń
  10. Czas, Kochanie, ma nas w dupie ;))) Pogódźmy się z tym.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ile razy miałam robioną mammografię bolało jak jasna cholera. Jakby mi ktoś tę pierś na żywca odrywał. Ale skoro mówisz, że w poprzednich badaniach nie bolało tzn, że może nie boleć tak bardzo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli to tylko Miśka albo miała szczęście albo ma obniżoną granicę bólu;))

      Usuń
  12. Juz dawno zauwazylam, ze zegarki sa zlosliwe! Jak jest weekend, to kreca wskazowkami jak szalone, a jak siedze w pracy to leniwie sobie przeskakuja... :(

    OdpowiedzUsuń
  13. I to jest właśnie względność czasu!

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)