jak do moich znajomych przyjechała teściowa to dostała takiej choroby, ze stary lekarz dopiero drugi raz w życiu coś takiego widział musiała wracać do domu na cito!
Jakpomyślę, że też będę teściową mych synowych to słabo mi się robi....na szczęście nie jestem ciekawa jak kto mieszka i sobie żyje, może nie będę odwiedzać, he?
to niech teściowa gotuje, pierze, piecze, sprząta a ty pisz!
OdpowiedzUsuńi leż i pachnij ;)
Usuńwlaśnie, właśnie;) niech teściowa czuje się POTRZEBNA!
UsuńDziewczyny wygląda na to, że to Teściowa będzie leżeć z nogami do góry:p
UsuńTeściowa też człowiek... (w końcu ja też będę za chwilę teściową a Ty nawet jesteś...)
OdpowiedzUsuńSpokoju życzę z całego serca..
Może nie powinno, ale mnie to rozbawiło:p
OdpowiedzUsuńMiśka tylko się nie denerwuj, zdrówka dla Teściowej:)))
Podwójne nieszczęście :/
OdpowiedzUsuńSama skręciła?
OdpowiedzUsuńStary to dowcip, ale zawsze mi się przypomina,
OdpowiedzUsuńże przyjazd teściowej to nie wizyta, tylko wizytacja ;)
Zdrowia dla Teściowej!
No to wspolczuje ...tesciowej i Tobie
OdpowiedzUsuńno to się dzieje:-)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
też teściowa:-))
jak do moich znajomych przyjechała teściowa to dostała takiej choroby, ze stary lekarz dopiero drugi raz w życiu coś takiego widział
OdpowiedzUsuńmusiała wracać do domu na cito!
Ja nawet nie wiem, co to teściowa. Moja własna, znaczy.
OdpowiedzUsuńBo sama jestem nią już podwójnie:).
i jak Ci idzie?
Usuńja mam jakies dziwne przeczucie, że mnie to niedługo czeka:/
Miska, czym siem. :*
OdpowiedzUsuńOna to zrobiła specjalnie!!! :)
OdpowiedzUsuń;ppp
UsuńAle będzie dochodzić do siebie u Ciebie czy u siebie?;pp
OdpowiedzUsuńUuuuu! Sytuacja nie do pozazdroszczenia! Buziaki i cierpliowsci!
OdpowiedzUsuńdo samochodu da rade dokuśtykać? Jak ta to odeślij, choćby taksówką. Co tam kasa ;-)))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńoj, nie zazdraszczam ;)
OdpowiedzUsuńMiśka, żyjesz??????;p
OdpowiedzUsuńno to trzymaj się i zdaje się, ze przerwa będzie dłuższa ;)
OdpowiedzUsuńSołtysowa mama się kuruje
OdpowiedzUsuńja mam popołudniówki...
Miśka, rozczarowujesz mnie! Nie potrafisz jej porządnie ze schodów zepchnąć?? Tylko skręcona kostka, phi... też mi coś :)
OdpowiedzUsuńJakpomyślę, że też będę teściową mych synowych to słabo mi się robi....na szczęście nie jestem ciekawa jak kto mieszka i sobie żyje, może nie będę odwiedzać, he?
OdpowiedzUsuńO kurcze...
OdpowiedzUsuńHm nogę skręciła, ale język cały? :P
OdpowiedzUsuńTrzeba było nogę podkładać :P
OdpowiedzUsuńNieszczęścia chodzą parami...
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie mam nadzieję, że to nie jest poważne skręcenie? Sama ostatnio to przeżywałam, więc współczuję teściowej,