czwartek, 5 listopada 2015

"uroki"przedszkola;/

Długo zastanawiałam się czy o tym pisać, ale ważna sprawa i nie ma co zamiatać pod dywan.

Przedszkole jest super.Grześ się dużo uczy i w ogóle bardzo lubi chodzić.
Oczywiście w takim skupisku dzieci to wiadomo, że choroby, ale te jakoś nas omijają (astma to osobna broszka)

Od czasu do czasu pojawiają się komunikaty, żeby sprawdzać dzieciom włosy, bo pojawiły się wszy.
No, z tym nie ma problemu - Grześ z reguły ma króciutkie,więc się nie boimy.

Ale po raz drugi ma świerzb!:((
PASKUDZTWO!!!!!
Za pierwszym razem jak zgłosiłam w przedszkolu dyrektorka w ogóle nie wrzuciła na tablicę informacyjną.
A moim zdaniem powinna, bo sama długo nie wiedziałam, co nam dolega, a pierwsze objawy są po 3-4 tygodniach od zarażenia;/
Nam, bo na  to choruje całą rodzina! I niestety leczenie jest drogie.


Teraz znowu - jutro idę do przedszkola i tym razem nie odpuszczę! Niech uprzedzi, niech rodzice dzieci obejrzą, niech to się skończy.

Na świerzb najlepszy jest krem infectoscab  - problem w tym, że jedna tubka (wystarczy dla jednej osoby) to 70 zł!
A muszą się leczyć wszyscy domownicy jednocześnie.


a wydawałoby się, że tego już dawno nie ma;/

53 komentarze:

  1. Zdecydowanie przedszkole powinno informować,
    a nade wszystko powinno być dokładnie odkażone.
    Zabawki, sprzęty...to koszmar!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sprawdziłam w internecie i okazało się, że rodzice i dyrektorzy zgłaszają takie przypadki do sanepidu!
      Grześ nie chodzi do przedszkola drugi tydzień, ale boję się, ze wróci i problem też;(((

      Usuń
    2. No właśnie chciałam pisać - powinnaś zgłosić sprawę do sanepidu. Bo wszystko rozumiem, ale niektórych spraw nie można zamieść pod dywan lub pominąć milczeniem. A to przecież także zdrowie nauczycielek i ich rodzin jest zagrożone.

      Usuń
  2. o rany rany przedszkole zamknąć powinni ...do odkażania!!!
    słyszałam, że nie ma to w Polsce dobrego lekarstwa ... cholera współczuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten krem jest dobry - działa po jednym użyciu, ale niestety drogi ;/

      Usuń
  3. No wiecie co? Oczywiste że powinna dyrektorka dać to do wiadomości!
    Zdrowiejcie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Może jednak powinnaś zawiadomić sanepid, szczególnie gdy masz pewność, że to z przedszkola?
    Zdrowiejcie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam opory z tym sanepidem;/ jakbym donosiła, ale jutro przejdę się do pani dyrektor i mam nadzieję, że wystarczy.

      Usuń
    2. Oby wystarczyło. Rozumiem Twój opór.

      Usuń
    3. zawiozłam na piśmie jak radziła Ela -musi zadziałać,

      Usuń
  5. Rodzice z przedszkola powinni wiedzieć co się dzieje. Ja teraz dzwonilam i prosiłam o informację dla rodziców, że moja mała ma szkarlatynę i zwracam uwagę, że w przypadku objawów anginowych u dziecka by poinformowali lekarza o przypadku szkarlatyny by dokładniej dziecko pod tym kątem przebadał.
    Możesz i ja bym tak zrobiła: zanieść p. dyrektor pisemko, że informujesz że w dniu .... lekarz stwierdził u Twojego syna po raz kolejny, w krótkim czasie ,świerzb. W związku z tym zwracasz sie z prośbą o poinformowanie rodziców dzieci z przedszkola (tu nazwa i adres)..... o zaistniałym fakcie ponieważ jedynym Twoim zdaniem miejscem zakażenia jest przedszkole.
    I zrób 2 kopie i na jednej niech się p. dyrektor podpisze , że przyjęła.
    Jak pomimo pisma nie zareaguje i nie będzie informacji dla rodziców z czystym sumieniem zawiadamiasz sanepid i pokazujesz swoją kopię pisma, że przedszkole było zawiadomione i poproszone o reakcję ale jej nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś zawiozłam pismo:) Napisałam jak Ty, tylko dodałam, że wiem od pediatry , ze Grześ nie jest jedynym dzieckiem z takim problemem.
      W przedszkolu pani zrobiła mi ksero i oddała z potwierdzeniem.
      Nie mieli żadnego zgłoszenia!!!!!

      Usuń
  6. Miśka, nie zetknęłam się w pracy z tą chorobą, ale wiem że w takich wypadkach dyrekcja powinna zawiadomić rodziców o zaistniałej sytuacji. Np kiedy u nas pojawiły się wszy, wszyscy wychowawcy byli zobowiązani do poinformowania na piśmie rodziców o tym, a rodzic potwierdzał podpisem że został powiadomiony ii będzie sprawdzał swojemu dziecku głowę. Poza tym zbieralismy zgody rodziców na to żeby szkolna pielęgniarka mogła sprawdzać dzieciom głowy i jeżeli pojawilily się wszy, rodzic musiał przyjechać po dziecko i do szkoły wracało kiedy miało czystą głowę i potwierdziła to pielęgniarka szkolna.
    A przed feriami w ubiegłym roku szkolnym mieliśmy taki przypadek, że jedna cała szósta klasa była zarażona. Okazało się że dzieciaki dla żartu specjalnie się pozarażały, kiedy jedno z nich dostało wszy.

    Zdrowiejcie :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świerzb to choroba z braku higieny. Moze rodzice oszczędzają na wodzie,mydle,codziennej kąpieli.
    Znam tę chorobę,na szcęście,tylko z "wojennych opowieści" mojej babci.Ale żeby w dzisiejszych czasach..
    Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dokładnie, myslałam, ze to zamierzchła historia, jak cholera:|

      ręce mnie świerzbią jak cholera- mniej wiencej

      Usuń
    2. Ja pamiętam ten koszmar z kolonii. To była dosłownie plaga.

      Usuń
  8. W przedszkolu moich dzieci (lata temu) z higieną było tak sobie, ale świerzbu nigdy nie zanotowaliśmy! Głowy, owszem, bywały ,,ruchliwe''...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w ogóle nie pamiętam świerzbu - ani z mojej młodości, ani z lat przedszkolnych i szkolnych starszych dzieci.

      Usuń
  9. Misiu, my przeszliśmy te chu... stwo około 2 lat temu. Wszyscy! Ja, Em i chłopaki. I też nie wiem skąd się to wzięło, ale pierwszy miał chyba Olu. Nie wiem, czy to z przedszkola, czy jeziora... Tzn, chodzi o świerzb. Preparat z apteki w butelce - nie pamiętam jak się nazywa - mało nam pomógł. Dopiero ta maść za ok 70 zł kupiona przez internet, bo w aptekach nie było. Zużyliśmy prawie 2 tubki, ale dopiero to pomogło. Prałam jak głupia i prasowałam ubrania i pościel... Masakra! Mohi jakoś w tym czasie wyjechał do Indii i stamtąd przysłał mi kilka tubek takiej maści, bo tam była za grosze. Mam je jeszcze, bo już nam nie były potrzebne. Nie wiem, czy się jeszcze nadają, ale chętnie odstąpię. Wszy to chyba przy tym czymś mały pikuś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki.Mam nadzieję, ze to był ostatni raz, ale jakby co (tfu tfu) to napisze.
      Tez mam dość prania, prasowania, chowania rzeczy do worków;/

      Usuń
  10. Nic nie da "odkażanie" przedszkola,jeśli dzieci chodzą przez kilka dni w tej samej bieliźnie,a kąpane są raz w tygodniu,bo takie przypadki też się pewnie zdarzają,choć mamy XXI wiek:) I to niekoniecznie z biedy, raczej z niewiedzy,lenistwa rodziców.Przedszkole powinno zorganizować zebranie, pouczyć rodziców na temat elementarnych zasad przestrzegania higieny,choć też nie wiadomo,czy to poskutkuje.Jesli nic z tym nie zrobią, musisz powiadomić "instancje wyższe" - sanepid,Kuratorium.
    Bardzo wam współczuję,bo to na pewno straszne świństwo:)
    Pozdrawiam
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wierzyć mi się nie chce, że w dzisiejszych czasach rodzice nie dbają o higienę dzieci;/
      No, ale skądś to się bierze!!
      Ja myślę, że część rodziców (ja ja za pierwszym razem) w ogóle nie podejrzewają, co jest.Nawet pediatra na zastępstwie podejrzewała alergie!Dlatego warto wiedzieć czego sie spodziewać!

      Usuń
  11. Ech , zapomniałem już jak to się do przedszkola chłopaków prowadzało
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja musiałam sobie przypomnieć;)
      Za to szok przeżyłam jak byłam u wnusia na przedszkolnym Dniu Babci! Nie czułam się w ogóle;)))

      Usuń
  12. Zdecydowanie już lepiej pozostać przy wszach. U nas podobna sytuacja w szkole- mama poinformowała wychowawcę dopiero po wyleczeniu własnego dziecka. Bez komentarza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie i tak lepiej niż u nas - nikt wcześniej nie zgłaszał;/

      Usuń
  13. Miska walcz, bo wyslesz go do przedszkola i za chwile znowu wroci zarazony. Moze jest cos co mozna uzywac profilaktycznie?

    Pamietam gdy dostalam wszy, chyba w pierwszej klasie, mama zaraz skontaktowala sie z moja wychowawczynia. Rano pani wchodzi do klasy i mowi: Lola, masz wszy? Dostaje zawalu, wpadam pod lawke, teraz nikt juz ze mna w zyciu nie usiadzie. Pani pyta dalej: kto jeszcze ma? Odwracam sie (bo siedzialam z przodu) a tam przyslowiowy las rak (ronk ;)) Od tygodni ludzie sie meczyli, ale kazdy wstydzil sie powiedziec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. profilaktycznie nie można, bo to jak wszy - jedno łapie od drugiego (świerzb przez ręczniki, zabawki, dywan itp)

      Ja na poczatku też właśnie tak reagowałam -rany, jaki wstyd!
      (nawet nie chciałam jechać na Hazardową!) ale przecież to nie moja wina, czy zaniedbanie.Gorzej, że kasa na to musi się znaleźć od razu.Sołtys nie dostanie zimowych butów;/

      Usuń
    2. Na wszy jest profilaktyka, jest taki preparat, ktory wystarczy rozpylic na wlosy i na 48 godzin chroni od zarazenia wszawica.

      Usuń
    3. 48 godzin to raczej niewiele.
      Z chłopcami łatwiej -na jeżyku szybko widać - ja mam juz taki nawyk, że jak go odbieram z przedszkola, to rzucam okiem na czuprynkę.:)
      Na razie nie mieliśmy, choć w zeszłym roku dwa razy wisiało ogłoszenie.

      Usuń
  14. No fajnie, ja chrzanie, wspolczuje:( U mojej corki w przedszkolu zdarzaly sie wszy, szkarlatyna, ale rodzice zaraz byli informowani.
    Zycze wam szybkiego powrotu do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas w przedszkolu też były wszy i informacje wisiały na tablicy, a u córki w przedszkolu bostonka -ważne wiedzieć, bo można szybko i odpowiednio zareagować!
      Dziękujemy:)

      Usuń
  15. Swierzb - miałam wątpliwą przyjemność zarazic sie już w dorosłości - nie ma rady. Czysty brudny jak jest swierzb to zawsze dopadnie. Walka z nim trwala ponad 3 tyg wyrzucilam cala garderobe moze oprocz kurtek zimowych, posciel, wyprowadzilam sie z domu do mamy.
    Tez dostalam drogie specyfiki ale warto było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja część rzeczy niestety zniszczyłam praniem;( musi być wysoka temperatura prania,a wiadomo, że nawet pościele są teraz z takich tkanin, że po praniu w wysokiej nagle dwie mi się skurczyły.

      Usuń
  16. wydaje mi się, że powinno się zdezynfekować wszystko w przedszkolu tak jak to robisz w domu bo tam może być źródło zakażenia
    sanepid wie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wie,bo nawet w przedszkolu nie wiedzieli.

      Poza tym, to może być mylone z alergią na początku, wiec zanim się dojdzie co to jest to się roznosi - a to trwa 3-4 tygodnie:/

      Usuń
  17. Tak sobie poczytałam o tym wstrętnym świerzbie bo nie miałam na szczęście do czynienia i tak właściwie to jak w przedszkolu jest jego źródło i nie zostanie wytępione to Grześ będzie narażony na łapanie bo w wielu miejscach napisali, że właśnie nie wazny poziom higieny u zarażonego bo dopaść może każdego ale szybciej i powazniej przechodzą zarażenie osoby z obniżoną odpornością z uwagi na inne choroby i brane leki więc pewnie niestety Grześ z racji astmy i z tego powodu zaburzonej odporności i leków jakie przyjmuje łapie to po raz kolejny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, przedszkole musi być zdezynfekowane, zwłaszcza dywany bo to częste źródło zakażenia. A przedszkolaki sporo czasu na nim spędzają i pasożyty łatwo przechodzą na skórę. Druga sprawa to ręczniki w przedszkolu, czy dzieciaki mają zapewnione papierowe jednorazowe? Wycierając się w ręcznik osoby zakazonej też można złapać swierzb. Bardzo mi przykro, że całą rodziną musicie z tym walczyć.
      Pozdrawiam,
      Marta.

      Usuń
    2. Dermatolog twierdzi, że jak jest mocno ktoś zakażony(rozniesie się na ciele) to można się zarazić nawet przymierzając te same ciuchy w sklepie!

      Jednorazowych ręczników nie mają -co tydzień przynoszą normalne, ale ja nie wiem, czy dzieciaki zawsze używają swoich;/

      Usuń
  18. Podobno najczęściej te zarazki trzymają się nieświeżej pościeli,wiec jeśli dzieci śpią w przedszkolu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdej pościeli.Po prostu pod wpływem ciepła zaczynają drążyć kanaliki i swędzi -człowiek rozdrapuje i się przenosi;/
      W naszym przedszkolu nie śpią, ale ręczniki , zabawki, dywan to tez potencjalne źródło zakażenia.

      Usuń
  19. Kurczę, świerzb, wszy, gruźlica... cywilizacja nas wykańcza, panie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w przedszkolu jednak powinna być pielęgniarka.Wtedy problem wszy, czy świerzbu by nie istniał.
      Słyszałam, że gruźlica wraca;/

      Usuń
  20. Powiem tak - młody załapał w lipcu szkarlatynę, bo dyrekcja tamtego przedszkola nie miała ochoty informować, że w czerwcu szkarlatyna szalała tam na dobre... W życiu bym Daniela tam nie posłała, tym bardziej z jego niską odpornością. Dobrze, że ostrzegasz innych rodziców. Tak naprawdę to wina tych, którym się nie chce dbać o higienę, bo świerzb z powietrza się nie wziął. :/

    OdpowiedzUsuń
  21. Koleżanka kiedyś przyniosła z nad jeziora... Długo liczyła, ale się udało. Nie udało jej się wytrzymać i drapała przez sen, aż zostały blizny... Wystarczy że jedno dziecko jest zaniedbane i plaga na całego...

    OdpowiedzUsuń
  22. Miska czytałam i ten i następny. Bez skrupułów zglos do sanepidu, to chodzi o zdrowie Waszych dzieci, a to dosyć grozna choroba jest.

    OdpowiedzUsuń
  23. A skąd wiadomo ze to ze szkoły co wiem to z pola tak samo moje fxieci przechodziły to samo spoczatko nie wiadomo co to jest dopiero po tygodniu leksrz zorientował sie ze to swierzb dal nam leczenie maści itd ktore kosztuja ,300 zl dla 4 osob przeszlo na dwa tygodnie a po tygodniu znowu to samo swierzb panuje na polu

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)