poniedziałek, 10 czerwca 2019

Moni Toplou i palmowa plaża Vai


Kolejny dzień rozpoczęliśmy śniadaniem w cudownych okolicznościach przyrody.
Jedliśmy pyszności i podziwialiśmy widoki.
Tomek mnie trochę poganiał, bo zaplanował ze szczegółami kolejny dzień.


I jak już mieliśmy ruszać okazało się, że akumulator padł.
W hotelu widzieli, że auto na światłach, ale nie wiedzieli kogo zawiadomić.Na szczęście podjechał pan, odholował do hotelowego warsztatu , podładował i po kwadransie mogliśmy ruszać w drogę



Nie musiałam kierować, więc podziwiałam otoczenie..
Ponieważ robiłam za przewodnika (żebym miała mapę w zasięgu oczu, a wolne ręce miałam kijek do selfi między nogami) powodzenie wyprawy było w moich rękach.A nie zawsze udało się szybko reagować;D

Czasem się zagapiłam, a czasem po prostu stawaliśmy na poboczu, żeby pooddychać, nacieszyć oczy, zrobić zdjęcia
Najpierw do Agios Nikolaos, a potem skręciliśmy na Sitię.




Chciałam koniecznie zobaczyć XV wieczny klasztor


Moni Toplou  - klasztor usytuowany na szczycie.Jeden z najpiękniejszych i najważniejszych klasztorów na Krecie.Jak twierdza o trzech kondygnacjach.
Muzeum , w którym są piękne ikony bizantyjskie, freski, ryciny, przedmioty kościelne.
Jest także stary dokument datowany na 132r, przed Chrystusem, z opisem sporu między dwoma miastami.
Z racji studiów mogłam się troszkę popisać wiedzą (co mnie cieszyło, bo to zwykle Tomek wie więcej;D)

W klasztorze nadal żyje czterech mnichów.a do klasztoru należą duże obszary ziemi.
Można kupić doskonałe wino, czy organiczną oliwę z oliwek





Wspaniała roślinność...






skromnie, ale...niezbędnie;D



Dziedziniec klasztorny....Cicho, pięknie, spokojnie...



Przepiękna mozaika.Takie mozaiki są popularne na Rodos, na Krecie są raczej rzadkością.


wewnątrz kościoła i w muzeum jest zakaz robienia zdjęć, więc ....zachowujemy w pamięci ;D

Jedziemy dalej , na palmową płazę Vai.

Nie powiem, żebym była bardzo zachwycona.Pogoda troszkę odpuściła i słońce nie grzało aż tak.Odważnie weszłam do wody (niestraszne kamienie, gdy się ma specjalne buty), a Tomek popłynął troszkę ponurkować.
Mieliśmy grube ręczniki, więc poleżałam sobie na plaży piaszczysto -żwirkowej;D





Stosik pamiątkowych kamieni? Kilka osób prosiło nas o "kamyszki " ale zrezygnowaliśmy ;D

 Na taras widokowy weszliśmy chętnie


Mimo, że wiało niemiłosiernie  mogłabym stać tam godzinami.

 Palmy, jak mówi jedna z legend, wzięły się stąd, że Kapitan Sparow pluł pestkami;D


Jak na Karaibach! Niektórzy pamiętają może reklamę batoników bounty.To właśnie tutaj była kręcona, choć to palmy daktylowe , a nie kokosowe ;D




Las palmowy jest pod ochroną, nie ma hoteli, nie można rozbijać namiotów, palić ognisk.Najbliższe kwatery są poza obszarem chronionym .Dało to efekty - miejsce jest urokliwe, czyste...

Wracaliśmy troszkę głodni, stąd zakupy.

 Takich bananów w Polsce nie kupimy -za małe
 za to pyszne!
 Zmęczeni, pełni wrażeń wróciliśmy do hotelu.
Codziennie takie pyszności (jedyne chyba, czego nie spróbowałam )

 Wolałam konkrety ;D


I wino oczywiście.
Bardzo polubiłam białe;D

20 komentarzy:

  1. Pierwsza 😍😋😁 Biale najlepsze !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie...jeszcze do końca do jestem przekonana;D
      W sobotę jadę na wieś to zobaczymy;D

      Usuń
  2. Miśka! Kwitniesz:) Białe najlepsze na lato:)...no, czasami może być różowe:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprawdziwsza prawda. A na upał schłodzone białe ( oczywiście wytrawne lub półwytrawne), pół na pół z gazowaną wodą. Pychotka 🥂

      Usuń
    2. Dzięki Basiu;D
      Tak myślę, że zacznę próbować i zapisywać;D
      Z wodą gazowaną???

      Usuń
    3. Koniecznie gazowana plus lód i winko . Mniam mniam

      Usuń
    4. Marzycielka mam nadzieję, że nam takiego drinasa zrobisz jak przyjedziesz bo ciekawa jestem tego smaku...pijam czerwone wytrawne i tkwię w przekonaniu, że białe jest be;-)

      Usuń
    5. listę zróbcie;D
      I jeszcze dajcie dogodny termin, żeby Beata od sznurka mogła!

      Usuń
    6. Oczywiście! Myślę, że sobota, inaczej któraś z nas będzie musiałą rano stawić się w pracy;-))) z taką myślą nie bardzo smakuja kolejne drinki;-)

      Usuń
  3. I to jest rozwiązanie dla polskich rodzin, w których wystepują kłótnie o opuszczanie klapy:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mało komfortowe jednak;D
      I wkurzało mnie wyrzucanie papieru do kubełka!

      Usuń
    2. o fuj... z tym papierem to już gruba przesada;-(

      Usuń
    3. nie da rady inaczej.Jak byłam na Litwie było to samo.
      Na szczęście w hotelu można było normalnie;D

      Usuń
  4. Misiu na lato najlepsze jest różowe. Próbuj, testuj, ciesz się wspólnymi chwilami❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli uda Ci się kupić wino różowe z Prowansji będzie ok.

      Usuń
  5. Lepsiejsze te banany niż te co kupujemy tutaj?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wtedy tak myślałam, ale wiem,że otoczenie robi swoje.
      I głód;D
      Jak jestem głodna to i pyry w mundurkach smakują jak delicje;D

      Usuń
  6. To sa Lady finger bananas, czyli paluszki lady.Sa troche slodsze niz te popularne ,mniejsze i maja ciensza skorke.U nas tez sa .
    Wino zawsze lubilam polslodkie, a teraz mi nie smakuje--za slodkie.Ostatnio odkrylam rozowe polwytrawne i musujace.Pycha! Ale i tak nic nie przebije ginu z tonikiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. banany naprawdę słodkie i bardzo sycące.
      Gin z tonikiem?
      wszystko przede mną widzę;D;D

      Usuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)