piątek, 10 stycznia 2020

......

Powinnam spać, bo tydzień popołudniówek, a jutro na rano.
Powinnam, ale emocje mnie rozsadzają.
Trudno ten rok się zaczął.
Pisałam Wam, że nagle zmarł mój kolega, 2 stycznia dostałam wiadomość, że zmarli moi sąsiedzi.Najpierw kobieta zasłabła, mąż ją reanimował do czasu przyjazdu karetki, a potem, jak lekarz stwierdził zgon żony i on umarł.
Przedwczoraj zadzwoniła przyjaciółka, że jej wujek zmarł - nagle, zawał w pracy.
Dziś Zolinka miała operację, wiem, że wszystko poszło ok, ale ta wiadomość sprawiła, że ciśnienie zeszło i siedzę i ryczę zamiast spać.

Kruche to nasze życie.
Doceniam bardzo to, co mam.


Mila siedzi obok mnie ,co chwile zaczepia, jakby zapraszała do zabawy.
Małpiszon jeden.
Jak mam popki Sołtys odbiera Grzesia i opiekuje się nim i odwozi jak wracam z pracy.
Nie chciało mi się składać kanapy, więc tylko poukładałam pościele na kupkę i przykryłam kocem.
Sierściuch wygrzebał Kubusia Grzesia i zmasakrował.



To ukochany Miś, którego dostałam z pracy, gdy Grześ się urodził.
Był płacz.;(
Próbowałam wytłumaczyć, że może już pora, żeby się pożegnać, ale Gzub jeszcze nie jest gotowy.
Cóż było robić..allegro i już wybrany drugi.
Ale zanim przyślą Grześ śpi tak


A Mila?

chodząca niewinność..

20 komentarzy:

  1. Zolince wysyłamy moce, uściski ( nie za mocne), buziaki i dobre myśli.
    A Mila? Cóż rozpieszczone " dziecko" broi 😜
    Dobrze, że udało się kupić Kubusia, jest dla Grzesia ważny i to nie czas na rozstanie. 🐻

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za moce bez Was byłoby krucho. ❤❤❤❤biedny Grześ ale Miła kochana dobrze że już jedzie nowy

      Usuń
    2. Zolinka dobrze, że nowy miś, a nie pies 😋🤣😜

      Usuń
  2. Obaj moi starsi wnukowie(18 i 15 lat) maja nadal swoje misie .Gleboko schowane , ale sa .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam takich pamiątek, nigdy nie miałam misia..aż żal;/

      Usuń
    2. A Kevin(40-latek) tez ma kroliczka i pszczolke Maje-pluszaki z dziecinstwa -schowane przed dziecmi.

      Usuń
  3. Moce Miska, Ja tez sie wlasnie dowiedzialam , ze sasiad umarl...MAsz racje, kruche to zycie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściskam Gosieńko!Mam nadzieję, że już wyzdrowiałaś;*
      Niech ten rok przyniesie szczęście!

      Usuń
  4. Miśka, Ty wiesz, że to są pierdy )))) że szczeniak musi. Erna nigdy niczego w domu nie tknęła i nie zniszczyła ... no może nowe drewniane schody ale próbowała tylko wejść na górę, co jej się nigdy nie udało. Teraz te ślady są dla nas ważne.
    Sciskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, czasem, jak mnie tak najdzie, a Mila się przytuli, spojrzy , przekrzywi łepek - czasem mam wrażenie, ze się uśmiecha -od razu serce się raduje.
      Czuję Twój ból, rozumiem ważność tych śladów.Była z Wami szczęśliwa, a Wy z nią;*

      Usuń
  5. Warto doceniać, zwłaszcza jeśli jest co. Ty masz co doceniać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przykre to "odchodzenie" ludzi. Pozszywaj Gzubowego miska. Ten nowy to już nie będzie to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziura wygryziona tak, ze pozszywanie wyglądałoby raczej karykaturalnie;/
      Uściski kochana;D

      Usuń
  7. Miska zrobcie z synkiem zabawę pt. operacja plastyczna jak celebryci .Myślę ze stary ukochany pozostanie i może mieć nawet jakieś plastry na pysiu i będzie razem z nowym do przytulania.Pozdrawiam serdecznie i życzę pomyślnego i zdrowego nowego roku.Marta uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Marta;D
      Na razie Misiu, taki okaleczony nadal śpi z Grzesiem -może to dobra okazja, żeby pokazać, że nie wszystko trzeba ulepszać?
      Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:D

      Usuń

komentarze karmią blogera;D

Cieszy każdy komentarz (bez hejtu)